Przez 6 lat pracowałem na "śmieciowej" umowie o pracę, z wyboru. Nie miałem ustalonych godzin pracy, nie miałem ustalonych ilości urlopów. Wszystko było dogadywane bezpośrednio z szefem i nikt się w to nie wpierdalał. Niestety w pewnym wieku nakazują płacić składki zdrowotne i inne, więc przeszedłem na normalną umowę, żeby zarabiać na rękę tyle samo. Aha, gdy byłem na "śmieciowej" to sam sobie opłacałem ubezpieczenie zdrowotne, prywatnie, miałem lekarzy kiedy tylko potrzebowałem i nie miałem kolejek, a płaciłem zaledwie kilkadziesiąt złotych więcej niż na naszą wspaniałą "darmową" służbę zdrowia. Byłem wolnym człowiekiem i miałem pracę, a teraz jest gówno, gówniani lekarze, ustalone urlopy, składki. Umowy o pracę to gówno.