Ludzie idą na takie studia na jakie chcą, nie znam nikogo kto wybierając studia kierowałby się jakimś "wzorcem kulturowym".
Czy wg ciebie wszędzie musi być równo 50%? Mężczyzn zmuszać do pracy z dziećmi a kobiety do pracy fizycznej, tego chcecie?
A czy ja mówiłem o parytetach? Wy dopisujecie sobie rzeczywistość do waszej filozofii. Chodzi mi o propagowanie pozytywnych wzorców, że kobieta może być takim samym np.: naukowcem jak i facet. A jeśli nie wierzycie, że wzorce kulturowe mają znaczenie na wybór drogi życiowej przez mężczyzn i kobiety, to co ja mam wam powiedzieć? Poczytajcie setki badań i opracowań z psychologii i socjologii, a potem się wypowiadajcie,
I za przeproszeniem, nie 'pierd**' że każdy idzie na studia jakie chce. Jest powód dlaczego dziewczynki są w szkole podstawowej i liceum średnio o kilka pkt. wyżej w przedmiotach ścisłych, natomiast sytuacja na uczelniach wygląda jak to przedstawił windomearl czy Iras.
Chyba Castor w jakiś ciąg popadł, albo z okazji międzynarodowych dni AIDS zrobił sobie testy i wyszło nie to co chciał wśród homo warto się badać.
Ponieważ heteroseksualiści mają wrodzoną odporność przeciwko HIV, amirite?
Powielasz stereotypy z ponad 30 lat w przeszłość (że na HIV to zapadają tylko narkomani i geje), ale ok
I jeszcze co do ulubionego argumentu idiotów - kobiety do obozów pracy! Do kopania rowów! Kobieta ma mniejszą siłę fizyczną niż mężczyzna, natomiast zdolności intelektualnych nie. Dlatego nie promuje się wśród kobiet pracy na budowie.