Społeczeństwo jeśli jako-tako ma dobrze, jest co do garnka włożyć, nie marznie zimą, to za bardzo nie będzie się fatygować w takich sprawach i wykaże się raczej biernością, zajmie się swoimi codziennymi sprawami i problemami. Mniej lub bardziej podświadomie każdy wie, że to walka z wiatrakami, bo tak na prawdę rząd kierujący krajem, media kształtujące opinię publiczną, to nie są polskie organy, za sznurki pociąga ktoś inny, a takie sprawy jak właśnie katastrofa Smoleńska, albo niedawna katastrofa samolotu prezesa korporacji Total (który był chyba największym zwolennikiem interesów z Rosją w dobie sankcji za Krym), to sprawy gdzie priorytetem jest interes tej wyższej siły, a nie interes narodowy.
No ale za to jednoczymy się!