W rzeczy samej. 116 min spędzonych przy SF IV z Ryo i .... 4 pełne walki rozegrane. Ja mam tak zawsze, że po zalogowaniu po kilkunastu minutach mnie rozłącza, ale po sekundzie wszytko wraca do normy. Raczej jak z kimś gram, staram się po tym czasie to robić, by w trakcie nie było babola binarnego. A tu odbywał się dramat jakich mało.
Co ciekawe .... zaproszeń nie chciało czytać
Już sądziłem, że SF IV będzie leżał sobie spokojnie na półce, ale nie .... coś mnie podkusiło, by zagrać z Ryo i .... jestem równie milo zaskoczony , jak ex prezes TVP po zobaczeniu wysokości odprawy swej.
Chłopak zna się na rzeczy. Fakt, nie grałem od dłuższego czasu. Wypadało się po
Tekken 6 przestawić, a ciągłe rozłączanie, ten fakt utrudniało, ale jestem dobrej myśli i na 96% pewny sympatycznych walk z nim niebawem.
Może nawet na mały trening się skuszę, by na poziomie wypaść.