Heh, przez całą grę nawet raz nie wycelowałem w tułów, raz że to nieopłacalne, a dwa, że niebezpieczne (te grubasy - gniazda robali). Sama gra rzeczywiście schematyczna (przynieś, zanieś, pozamiataj), ale mega klimatyczna. Na dobrych słuchawkach to nie lada przeżycie, a jak Issac wychodził w próżnię, to było coś. Te odgłosy i "dekompresja", niesamowite. Otoczenie jakie lubię (powinni zrobić moda z E. Ripley i Obcymi bo np. taki "Reanimator" jest słabiutki jeśli idzie o design). Nie podobały mi się dwa ostatnie rozdziały, ale całościowo to świetna gra. Zacząłem drugi raz, ale jakoś straciłem motywację
zobaczyłem kompletny pancerz, podpakowałem do maksimum RIG'a i parę broni (pistolet linowy ftw!)
. Największą trudność w grze sprawia decyzja co wsadzić do inwentarza a co wyrzucić, bo z reguły był nadmiar.