"Przeszedłem" na yt pierwsze 30 i wyrywkowo kolejne kilkadziesiąt minut gry. Jest słabo. Początek dość obiecujący, miejscówka z filmowego Aliens obecna, gadki Marines i ogólnie pachnie Cameronem. Cieszy zatrudnienie do dubbingu Henriksena i Biehna.
Po ok. 10 minutach gry ubijamy w krótkim czasie kilkadziesiąt! Xenomorphów, które są mięsem armatnim w tej grze. Nie wiem, na jakim stopniu trudności grał typ (podejrzewam, że Normal), ale do zabicia Xeno wystarczą 2 strzały z shotguna lub 1 ze strzelby i melee kolbą (
), czy też krótka seria z karabinu. Kwas obcych nie robi krzywdy, grafa jest plastikowa (gra przywodzi momentami na myśl Doom 3), animacja taka sobie. Gameplay - łażenie po korytarzach, wbijanie kodów, otwieranie drzwi, CoD style "czekanie na partnera, aż otworzy nam przejście" i skrypty. Później robi się ciekawiej i bardziej klimatycznie, gramy w ciemności, przebłyski światła w zaciemnionych korytarzach, nie posiadamy broni itp., bawimy się lokatorem znanym z filmów (posiadamy go od samego początku), ale trwa to max 20 min czasu gry.
Pierwotnie chciałem zagrać zaraz po premierze, ale przy tak obniżonym stopniu entuzjazmu po obejrzeniu fragmentów rozgrywki, poczekam na spadek ceny i używki.