Taak... rynek PC dogorywa... od jakichś 10 lat... i jakoś umrzeć nie może; ale cóż, nikt nikomu nie zabrania marzyć.
Nie mówiąc już o tym, że jakoś pomimo wszelkich wysiłków nie mogę znaleźć znaku równości pomiędzy: "Havok będzie darmowy", a "rynek gier na PC podupada". Wiele firm udostępnia, po pewnym czasie, wręcz całe silniki gier, by amatorzy mogli sobie tworzyć na nich gry (taki CS też powstał dzięki amatorom...).
Ale spoko, życzcie rynkowi blaszaków śmierci. Zapominacie jednak o tym, że to właśnie PC-towy growy rynek napędza wyścig w szybkości procesorów, kart graficznych itp. Ale co tam, niech zginie granie na PC, niech Intel'owi, nVidi, ATI przestanie się opłacać robienia nowych podzespołów (bo i dla kogo?)...