Skończyłem dzisiaj i chociaż bardzo zawiodłem się metamorfozą serii, gra mi się podobała.
Zdecydowaną zaletą tej części jest poziom trudności - etapy naprawdę stanowią wyzwanie, szczególnie, gdy chce się je przejść po kryjomu. Misje nadal wymagają skrupulatnego planowania, kogo, gdzie i kiedy wyeliminować, co się chwali. Bardziej liniowa formuła dodała grze dynamiki, co jak sądzę stało się koniecznością dla dzisiejszych wymogów, ale na szczęście wciąż pojawiają się etapy, gdzie mamy możliwość kogoś wyeliminować na kilka sposobów (bardzo spodobały mi się etapy wewnątrz Dexter Industries). Tęsknie jednak za takim poziomem (żaden spoiler, tylko screen z H:Contracts) -
Ile ja spędziłem czasu na zabawie w tym hotelu!!
Podobnie tęsknię za walizeczką, dodawała klimatu grze, kiedy ustawiało się w oknie, składało ekwipunek, eliminowało cel, chowano sprzęt i na tym koniec.
Tak jak zaznaczył przede mną Lupi - historia jest słaba i z wyjątkiem zajebistego Dextera (facet ma charyzmę, czego ogromną zasługą jest aktor użyczający mu głosu - Keith Carradine, znany chociażby z 4. sezonu serialowego Dextera - cóż za zbieg okoliczności) i intrygujących Świętych (o niewykorzystanym potencjale) nie posiada zbyt ciekawych postaci, a cała intryga była mi właściwie zupełnie obojętna. Jeszcze ta końcówka...
Że niby 47 nie zabił Diany? Już wiem, skąd tak prędka zapowiedź kolejnej części. Żadnym zaskoczeniem nie było też to, że Victoria miała być wychowana na Hitwoman - tym śmierdziało od samego początku, więc wyznanie Travisa nie wywołało żadnego szoku.
Plusem historii jest to, że dała możliwość przedstawić kilka naprawdę ciekawych miejscówek. Projekty poziomów, choć bardziej ograniczone od znanych z poprzednich części, są świetne i posiadają niepowtarzalną atmosferę.
Graficznie gra rozwala. Ogrom szczegółów w wystroju lokacji i ubiorze postaci, gra światłocieni (lepszej chyba nigdzie nie widziałem - latarki, gładkie cienie postaci - coś pięknego) - wszystko to pokazuje niezwykła moc Glaciera 2. Postarali się chłopaki z IOI. Ciekawe, czy będą chcieli wykorzystać go w nowej generacji.
Podsumowując - jest to dla mnie ścisła czołówka spośród gier tej generacji, ale nie jest to Hitman, o którego walczyłem.