McConaughey zostaje wysłany w kosmos wraz z ekipą celem znalezienia nowego przyczółka dla ludzkości i ratowania życia na Ziemi, której zmiany klimatyczne wg rokowań naukowców nie dają szans homo-sapiens na egzystencję. Podczas podróży przyrządy zaczynają wariować, statek się gubi, po długim dryfowaniu w nieznane odnajduje planetę, która rokuje na możliwość życia organizmów. Matt ląduje, atmosfera jest do przyjęcia, ale jej niewiadomy do końca skład i niesprzyjający zimny klimat każe nadal używać skafandra. Odnajduje ślady tubylców, którzy w jakiś niezrozumiały dla kosmonauty sposób dopasowali się do panujących warunków. Podobni do ludzi, jednak tędzy, pokrzywieni, o grubej skórze i bladym odcieniu, mówiący łamanym dialektem bliskim i zrozumiałym dla przybysza, co powoduje lodowate mrowienie na jego karku. Jego zdziwienie się pogłębia, gdy zaczynają pokazywać mu na wykutych w lodzie mozaikach historię przekazywaną przez ich rodziców i dziadków. Opowieść o przodkach, którzy wysiedli z wielkiej maszyny i w całkowicie niesprzyjającym środowisku stworzyli kolebkę ich społeczności. Matt nagle zamiera i w następującym później przypływie świadomości biegiem wraca na statek odzyskując i analizując skrawki logów oraz parametrów lotu. Okazało się, że w przypadku uszkodzenia przyrządów maszyneria uaktywnia ukrytą funkcję: "Powrót do portu". Uderza go nieprawdopodobny fakt. Nigdzie nie dotarł. Nie odnalazł nowej planety. Wrócił
.Po utraceniu kontaktu z misją Matta ludzkość decyduje się na ostateczne rozwiązanie - uaktywnienie na całym globie maszyn, które miały za zadanie wyregulować klimat. Eksperyment się nie powiódł, przynosząc destrukcyjne skutki. Nastała nowa epoka lodowcowa, wieczna zima.
Historia przodków, którzy eksplorowali bezlitosne zimowe otoczenie po wyjściu z mitycznej maszyny to nie zwykła legenda przekazywana przez kolejne pokolenia. To fakt.
Boom!