Hm, skoro juz odkopujemy temat, to wspomnę, że... to jest cudowna gra. Grafika jest... wspaniała. Swietny klimat. Wybrzeze Nicei w nocy nie wygląda mzoe tak pieknie, jak w rzeczywistosci (polecam wybrac się kiedys na Lazurowe Wybrzeże), ale to jest jedna z najpiekniejszych lokacji w grach wideo (mam doń słabość
). Swietnie, ze gra jest trudna - to dodaje grywalności. Jak wspomnial HIV w recenzji w PSX Extreme, az dziw bierze, ze autorzy nie umiescili w takich pieknych miastach wiecej misji (nawet tych najnudniejszych, zapychaczy). Byloby jeszcze cudniej. A najbardziej podpasila mi muzyka. Gra ma zupelnie inny klimat niz GTA: SA, ich porownywanie nie jest na miejscu. DRIV3R to dorosla opowiesc, swietny film akcji z konca lat 80. (wskazują na to tez samochody). GTA: SA to pelny fajerwerkow, wesoly hood movie o czarnuchach. Co prawda w tę drugą pozycję nie gralem, ale poprzednie czesci GTA mam zaliczone i powiem Wam, ze dzielo Atari jest odeń miłą odszkocznią. Polecam kazdemu, zwlaszcza, ze teraz gra jest tania. Nie sluchajcie ludzi, ktorzy biadolą, ze jest pelno bugow (jest kilka, ale nie przeszkadzają one w rozgrywce - choc tu są wyjątki; kiedys np po pomyslnie zakonczonej misji chcialem skorzystac z ciekawej opcji, mianowicie replaya. Ku mojemu zdziwieniu, Tanner na ekranie zachowywal sie zupelnie inaczej, niz ja nim jeszcze przed chwilą sterowalem. Wpadal na beczki, dostawał kulki i... zmarł. Game Over, Mission Failed, Try Again. A przecież dopiero co to misję ukonczylem. Trudno, zakosztowalem geniuszu tworcow jeszcze raz
). Swietna gra. Bylby z tego niezly film.