Gra ma jeden problem. Podział na nacje. Nawet jeśli znajdziemy w polsce dziesięciu graczy z majkami do grania w jednej drużynie, to i tak trzeba jeszcze się zdecydować na granie jedną nacją. Ja na przykład wolę Valor, bo sprzęt mają znajomy i wyglądają jak żołnierze, inny lubi hi-tech i będzie grał Ravenem (tutaj autorzy nie popisali się doborem broni, za to modele postaci są całkiem fajne).
Wczoraj odkryłem fajną opcję, której nie było w zamkniętej becie (chyba), można cofnąć postać w rozwoju i odzyskać punkty, które potem wydajemy na inny zestaw umiejętności. Tym sposobem udało mi się postrzelać z najmocniejszej snajperki w arsenale Valoru (CheyTac M200). Rozwiązane tak jak trzeba - celownik optyczny o dużej mocy sprawia, że celowanie jest bardzo utrudnione gdy postać stoi, skuteczni jesteśmy dopiero jak legniemy na glebie i postawimy broń na dwójnogu.