Od ferii barw mamy Uncharted, a tu jest post-apokalipsa i klimat też musi być odpowiednio podkreślony. Fallout 3 też był wyprany z kolorów, tak samo The Last Of Us (a na pewno jest bardziej stonowany od serii z Drake'm).
Mnie martwi, że Ubi nie może się oderwać od Asasynów i POPów, serwując po raz kolejny masową wspinaczkę (akurat w tym fragmencie gameplay'u), co tworzy obraz bohatera z tytułem mistrza świata w gimnastyce i burzy w miarę realistyczny obraz. Fajnie, że jest pasek staminy i nie można się non stop wspinać, ale już bardziej zaawansowany był w Shadow Of The Colossus, którego stopień utraty zależał od czynności. Tutaj pasek szybciej opada, gdy gwałtownie i szybciej chcemy się podciągnąć w górę (za co odpowiada któryś z przycisków), ale już karkołomny skok nad przepaścią kończący się ciężkim chwytem standardowo obniża pasek. Myślałem też, że tutaj nie uświadczymy npc, ale nawet w tym krótkim pokazie było ich kilkoro. Ciekawe, że twórcy określają tytuł, jako nie tylko survival, ale survival horror. Myślę, że kiedyś na pewno się skuszę na I Am Alive, bo gra w miarę mi się podoba.