Ankieta

Marihuana - legalize it or nat?

Jes ofkorzzzz
67 (59.3%)
NAT
34 (30.1%)
Nie mam zdania
12 (10.6%)

Głosów w sumie: 102

Autor Wątek: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]  (Przeczytany 101274 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #80 dnia: Lipca 21, 2008, 23:06:42 pm »
A myślisz, że czemu założyłem ten temat, toż to ja dane dla panów z komendy zbieram...wiesz jak jest,  złapią was na gwizkdu - penitencjał 3 lata lipa :lol:. Ja tymczasem tejkne forum i rozejdzie się po kościach :P. A serio, chyba czas, żebym i ja dorzucił swoje 3 grosze, palenie marihuany nie jest niczym nowym dla człowieka, używano ją w medycynie już od 2700 r.p.n.e. (historia canabisu -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_konopi), innymi słowy jaranie zielska jest równie stare, co picie wódy, a może i starsze. Powód dla którego zawdzięczamy brak legalizacji tego środka na większej częsci glopu możemy przypisać nikomu innemu jak kościołowi, w roku 1484 papież ogłasza konopie używką heretyków i głosem rozsądku zamiast palić zioło - zaczyna palić heretyków. W naszym pięknym kraju, wpływy mocherowych beretów póki co są zbyt wielkie by pozwolić sobie na większą swobode w tym temacie. Większość krajów Europejskich gdzie demokracja i liberalizm dorastały już od długiego czasu doczekały się dużo bardziej przyjaznej polityce co do lekkich narkotyków (myślę tu o haszu i skunie). My musimy jeszcze poczekać, im młodsze pokolenie będzie dochodziło do władzy tym bardziej będziemy modernizować prawo dotykające ten problem, tak jak w przypadku reszty krajów...

A póki co...

Kruszę-->skręcam-->palę

I czuję się po tym wręcz doskonale :P.

A apropo uzależnienia, nie mówmy, że trawa nie uzależnia bo to bzdura. Uzależnia psychicznie tak samo jak kawa właśnie, wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem. Co ciekawe, marihuana jako środek nielegalny i uznawany jako narkotyk (ćpuny! :lol:), uzależnia tylko i wyłącznie psychicznie, natomiast faje, czy alkohol, które możemy kupić w każdym sklepie, uzależniają zarówno psychicznie jak i fizycznie...chyba nie ma tego sensu komentować :P.
Opublikowane: Lipiec 21, 2008, 15:35:24
Ktoś chce torebeczke? :lol: 8)

FokA

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 20-03-2005
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #81 dnia: Lipca 23, 2008, 17:07:51 pm »
śliczne topy <mniam> przytuliłbym się do nich po czym bym je palił delektując się dymem 8)

Ps: b.szym ja nie paliłem 2 tyg(do niedzieli) ale pojawił się jakiś skunik i powiem że po takiej przerwie płuca odczuwalnie  się polepszyły,choć jak nie paliłem (jakoś w 10 dniu) to mnie tak jebały płuca że masakra.,teraz kopce od niedzieli i jest gittes tylko rano trochę prawe płuco rwie :wink:

no to zdrowie 8)

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #82 dnia: Lipca 23, 2008, 19:50:53 pm »
A przypomniała mi się pewna piosenka związana z głównym wątkiem tego tematu:

5 lat

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #83 dnia: Lipca 23, 2008, 20:04:25 pm »
Co tu więcej dodać... Nie muszę nic pisać w tym wątku, podpisuję się pod tekstem piosenki Kazika.

Tarniak

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #84 dnia: Lipca 23, 2008, 22:19:38 pm »
To jest wątek o paleniu czy królu studentów?

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #85 dnia: Lipca 23, 2008, 23:07:33 pm »
Przecież piosenka wklejona przez Setezera jest ściśle związana z tematem.
Masz jakieś uczulenie na Kazimierza Staszewskiego? 8-)

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #86 dnia: Lipca 25, 2008, 19:15:29 pm »
A przypomniała mi się pewna piosenka związana z głównym wątkiem tego tematu:

5 lat

Zajebiste, nigdy tego nie słyszałem 8). Kazik powiedział wszystko, co padło w tym wątku 17 lat temu.

no to zdrowie 8)



Cheers!!
Reż te herbe ---> :lol:
« Ostatnia zmiana: Lipca 25, 2008, 19:22:38 pm wysłana przez grami »

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #87 dnia: Lipca 25, 2008, 20:15:42 pm »
Masz jakieś uczulenie na Kazimierza Staszewskiego? 8-)
Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!

Ja osobiście nie pubie palić zielska ze względu na chemie którą tam ładują, ale czysty haszyk czy naturalna trawa jest nawet spoko, i tak jaram okazyjnie parę razy na rok. Powinni zalegalizować trawę tylko żeby nie była wspomagana jakimiś chemicznymi ścierwami.
Za czasów Boba Marleya trawa tylko okazyjnie była wspierana chemią a zawartość thc w trawie była 5 razy mniejsza niż dzisiaj, botanika w służbie ziomalstwa. :/

Jak już jesteśmy w temacie złych, niedobrych NARKOTYKÓW (SUPER PARTIAAAAAaa!) to ja chciałbym spróbować kwasa, LSA, szałwi proroczej, DMT i tego typu psychodelików. Tylko to są sprawy do których trzeba psychicznie się przygotować a nie jakaś tam trawka na imprezie.

mateo

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #88 dnia: Lipca 25, 2008, 20:42:56 pm »
Masz jakieś uczulenie na Kazimierza Staszewskiego? 8-)
Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!

Ja osobiście nie pubie palić zielska ze względu na chemie którą tam ładują, ale czysty haszyk czy naturalna trawa jest nawet spoko, i tak jaram okazyjnie parę razy na rok. Powinni zalegalizować trawę tylko żeby nie była wspomagana jakimiś chemicznymi ścierwami.
Za czasów Boba Marleya trawa tylko okazyjnie była wspierana chemią a zawartość thc w trawie była 5 razy mniejsza niż dzisiaj, botanika w służbie ziomalstwa. :/

Jak już jesteśmy w temacie złych, niedobrych NARKOTYKÓW (SUPER PARTIAAAAAaa!) to ja chciałbym spróbować kwasa, LSA, szałwi proroczej, DMT i tego typu psychodelików. Tylko to są sprawy do których trzeba psychicznie się przygotować a nie jakaś tam trawka na imprezie.
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.


deek

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 28-08-2004
  • Wiadomości: 280
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #89 dnia: Lipca 25, 2008, 21:11:09 pm »
a grzyby halucynogenne?? też taka jazda jest?? .Jak czytałem opinie różnych ludzi to słyszałem że niezłe przeżycia po tym są.  :lol:

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #90 dnia: Lipca 25, 2008, 21:45:59 pm »
a grzyby halucynogenne?? też taka jazda jest?? .Jak czytałem opinie różnych ludzi to słyszałem że niezłe przeżycia po tym są.  :lol:
To jedyne grzyby jakie toleruję, reszty nie przełknę. Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję, ale już to dało mi sporo do przemyślenia :wink:, uciekliśmy z kumplami ze stacji aral bo stwierdziliśmy, że niebieska poświata neonów powoli nas wsysa (kolory, światła wydają się dużo bardziej jaskrawe i...świecące :lol:), po czym wybraliśmy się do lasu (mrok jak wiadomo działa na wyobraźnie, a po grzybach 10-krotnie bardziej). Na prawdę śmieszna jazda i przynajmniej naturalna, nie ma opcji, że się zwiesi jak kwas. Moi kumple gdy wzięli dużo mocniejsze grzyby i do tego po 4 porcje - mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską...hmm...minusy, to czas trwania takiej fazy, bite parę godzin takiej jazdy to zakrawa o obawy o zwieszenie się na niej, ale przynajmniej nie ma po nim jakiegoś specjalnego muła, schodzi i możesz iść zjeść obiad z rodzicami do domu.

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #91 dnia: Lipca 26, 2008, 02:34:11 am »
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.
To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów (nie pierdzielić mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać), już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo. Poczytaj trochę o tym co to jest lsd, jak działa i jaki ma późniejszy wpływ na psychikę.
80% ankietowanych którzy brali kwasa raz lub kilka razy powiedziało że po tym żyje im się dużo lepiej. Taka prawda że jeżeli bierze sie to z myślą o rozwoju a nie zabawie to nie ma bata żeby sie zawiesić. Do tego trzeba się długo przygotowywać i brać to świadomie a nie skoczyć na raveparty i chapnąć bo nadąży sie okazja, to nie jest zabawka dla dziecka jak piwko czy jointy. Jeżeli już ktoś się decyduje na wzięcie czegoś to powinien to robić z odpowiedzialnością, przygotować się i przede wszystkim poczytać o tym dużo i bynajmniej nie ze źródeł typu 'jarajmy-jointy.pl' czy 'narkotyki-są-złe.com' tylko bardziej naukowych.
Wielu wybitnych, a raczej cały ogrom, naukowców muzyków, artystów próbowało kwasa i większość mówi że wpłynął pozytywnie na ich życie i twórczość. Najzabawniejszą sytuacją przedstawiającą tą skale zjawiska było spotkanie naukowe z okazji 100 urodzin Alberta Hofmanna (wynalazcy LSD i uznanego biochemika, czytać) które to oczywiście w głównej mierze sprowadzało się do rozważania nad przyszłością LSD. W pewnym momencie Hofmann spytał się głośno kto chociaż raz spróbował kwasa i prawie wszyscy z setek naukowców rożnej maści, przedstawicieli wielu firm chemicznych i farmaceutycznych podnieśli ręce. Po tym spotkaniu rząd Szwajcarii wznowił badania nad wpływem lsd w leczeniu chorób psychicznych. Sam Hofmann dożył imponującego wieku 102 lat (zmarł w tym roku) i z tego co mi wiadomo kwasa jadł baaardzo często. ;)

Najciekawsze jest to czym jest sam stan narkotyczny... Po zażyciu lsd na czas występowania go w organizmie blokuje się produkcja serotoniny, po około godzinie kiedy kwas rozkłada się całkowicie i praktycznie nie ma go w organizmie (tudzież jest w postaci takiej jak jakikolwiek strawiony posiłek) zaczyna się zwiększona produkcja brakującego neuroprzekaźnika czyli serotoniny. Ergo, narkotyczny stan jest spowodowany przez substancje obcą tylko przez główny neuroprzekaźnik w naszym mózgu. :) Nie ma najmniejszych szans żeby sam kwas jako substancja pobierana w nawet ogromnych dawkach wyrządził szkodę organizmowi. Za to po chociażby jednorazowym tripie zwiększa się ilość połączeń nerwowych w korze mózgowej (przez serotonine), dlatego badają kwas pod względem leczenia chorób psychicznych np. alzheimera.

Nie taki kwas straszny jak go propagandowe broszurki opisują. Ale fakt faktem że trzeba to robić z głową i w określonym celu a nie dla głupiej zabawy to akurat wielce prawdopodobne że skończy się źle. Dlatego zamiast brać informacje z gównianej propagandy albo od imprezowiczów którzy szukają mocnych wrażeń na dyskotekach polecam samemu zbierać wiadomości ze źródeł naukowych.
Ja lsd chce spróbować ale dopiero za jakiś czas, może za parę lat jak już będę miał bardziej poukładane w głowie, podobnie z innymi psychodelikami.

Jak ktoś chce zobaczyć jakie wizje można odczuwać (nie jest to do końca związane z widzeniem, to nie są halucynacje) polecam pooglądać obrazy Alexa Greya. Enjoy.

Jak już wspomniałeś o największym kurewstwie to na marginesie dodam że jest nim metaamfetamina.
Obecnie najpopularniejszy drug w stanach (sic!). Uzależnia prawdopodobnie silniej niż heroina a ta wytwarza psychiczny i fizyczny głód silniejszy niż potrzeba jedzenia już po 6 godzinach od pierwszego zażycia. Po roku brania metaamfetaminy twarz już w żadnym stopniu nie przypomina tej którą miało się wcześniej bo cała rejs obsypana parchami i strupami, nie wspominając o tym co się dzieje w środku organizmu. Dziewczyny sprzedają się za 15 dolców żeby mieć kasę na działkę. Większość pobić i rozbojów w stanach bodajże w ubiegłym roku czy 2 lata temu była spowodowana przez ludzi którzy to ćpają... codziennie bo inaczej już nie potrafią. No i nie ma bata żeby przeżyć więcej niż 3 lata dlatego jedyną efektywną formą leczenia uzależnienia są elektrowstrząsy i najsilniejsze psychotropy.
- Mocne gówno.
Najs, prawda?


Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję, ale już to dało mi sporo do przemyślenia
Dobrze że wam się nic nie stało bo wiedzę że średnio odpowiedzialnie do tego podeszliście.
Post wcześniej wspomniałem o DMT. Poczytajcie o nim chociażby z czystej ciekawości. Trudno to też nazwać narkotykiem bo... jest naturalnie produkowane w ludzkim mózgu a dokładniej szyszynce (w wielu religiach to fizyczne trzecie oko). Zaczyna się produkować w 41 dniu życia płodu, (według religii buddyjskich w tym dniu dusza nawiedza ciało, można doszukać się korelacji z rozwojem struny grzbietowej czyli początków układu nerwowego ;) ) oraz w momencie śmierci naturalnej. Już te fakty są baardzo zaskakujące. Samo DMT jest dużo mocniejsze niż kwas, używali tego indiańscy szamani. Czytać, czytać, czytać.
mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską.
:D!
Właśnie bardzo mnie zastanawia że wiele osób które próbowały większe dawki DMT wspomina potem że mieli kontakt z pozaziemską cywilizacją, duchami, czy nawet stwórcą. Wiele osób mówi że czuli jak umierają ale nie odczuwali strachu tylko radość z duchowego oświecenia. Większość stwierdza po tym że świat tylko w małym stopniu składa się z materii. (za wikipedią i hyperreal)
Chętnie poczytam co dalej z tym twoim kumplem.

Sumując wszystko do kupy. Narkotyki - tak ale nie dla debili. Tak jak dobrze jest sobie wypić lampkę wina do obiadu czy strzelić piwko ze znajomymi tak wsiadanie za kierownice po pijaku jest bardzo niebezpieczną głupotą. Jedna kawa rano może mieć zbawienny wpływ na resztę dnia ale wypicie litrowego energy drinka i kilku kieliszków wódki rozpieprza serce jak nic innego na ziemi nie mówiąc już jakie głupoty można po taki drinku wyczyniać. Tak porównywać można w nieskończoność.
Wszystko jest dla ludzi... ŚWIADOMYCH!!

FokA

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 20-03-2005
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #92 dnia: Lipca 26, 2008, 10:28:47 am »
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.




Co Ty ziomuś za banialuki tutaj wypisujesz :lol: . Kwasiki są bardzo bardzo dobre i nie znam człowieka co mógłby mieć zgon po jednym chociaż(sam zarzucałem więcej niż 1 całego, co prawda było to kilka lat temu jak byłem młodszy ale...)jest dziko po papierze ale nie jest tak że nie wiesz co się z Tobą dzieje(choć tutaj też zależy od człowieka) , ja po 2 zwiedzałem zoo w chorzowie. A z kondonem w dupie i śmietnikiem to pojechałeś ........ :lol:

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #93 dnia: Lipca 26, 2008, 12:07:08 pm »
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli "rozmowy po fa(l)i"
« Odpowiedź #94 dnia: Lipca 26, 2008, 17:04:18 pm »
mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską.
:D!
Właśnie bardzo mnie zastanawia że wiele osób które próbowały większe dawki DMT wspomina potem że mieli kontakt z pozaziemską cywilizacją, duchami, czy nawet stwórcą. Wiele osób mówi że czuli jak umierają ale nie odczuwali strachu tylko radość z duchowego oświecenia. Większość stwierdza po tym że świat tylko w małym stopniu składa się z materii. (za wikipedią i hyperreal)
Chętnie poczytam co dalej z tym twoim kumplem.
Nic nadzwyczajnego się z nim później nie działo, ot wszystkim zaczęły wykrzywiać się przed oczyma lampy, ogólnie mieli problemy z dostrzeganiem realnych kontur pewnych rzeczy. Światło ich raziło, biegali bez wytchnienia, krzaki przypominały im wielkie bestie, śmiali się bez powodu, rozmawiali intensywnie, co ciekawe, każdy na inny temat...całkowicie normalne zachowanie po grzybkach :lol:.

To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów (nie pier*** mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać), już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo. Poczytaj trochę o tym co to jest lsd, jak działa i jaki ma późniejszy wpływ na psychikę.
:shock:
Ty z reklamy kwasa jesteś czy co? :lol:

A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.

Na prawdę, różnie można reagować na THC. Czasem palenie uspokaja, czasem, gdy intensywnie nad czymś myślisz, możesz dostać jakiś lęków i wtedy pikawka reaguję, serce przyśpieszy gdy w głowie masz 1000 myśli na sekundę. Wszystko zależy od twojej właśnie głowy i twojego podejścia do maryśki, jeżeli zdarzy ci się coś takiego jeszcze raz odpuść ją sobie na jakiś czas, a gdy wrócisz do formy, będziesz czuł prawdziwą ochotę na zapalenie - to wtedy zapal.

Tarniak

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #95 dnia: Lipca 26, 2008, 19:16:22 pm »
Cytuj
Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!
Hahaha, to już nie mogę mieć zdania nt Kazika, bo to faszyzm muzyczny. Weź wracaj do modeliny, bo pier**lisz bez sensu. Sorry za OT.

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #96 dnia: Lipca 26, 2008, 20:27:50 pm »
Nie zgadzam się, że jesteś faszystą muzycznym, ale da się zauważyć, że jedziesz wszystko to, czego nie słuchasz. Że to komercyjne gówno, że to jest do dupy itp. Ktoś tam kiedyś napisał, że lubi Red Hot Chili Peppers, to musiałeś wyskoczyć, że to komercyjne badziewie. Ktoś tam napisał, że lubi jakąś piosenkę, jakiegoś zespołu i dał link do youtube (jakieś młode chłopaki stylizowani na dziewczyny), oczywiście wyskoczyłeś, że to tragedia. Trzeba być wyrozumiałym, kurde, a Tobie trochę tego czasem brakuje, ale nic.

Piosenkę Kazika dałem nie dlatego, że jestem studentem, a on jest moim królem, tylko dlatego, że w ładny sposób podsumowała ona ten temat.

Niebieski

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 12-09-2006
  • Wiadomości: 2 182
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #97 dnia: Lipca 26, 2008, 20:32:35 pm »
Taa, wyluzuj trochę z tym Tarniak.

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #98 dnia: Lipca 26, 2008, 23:23:57 pm »
Nie zgadzam się, że jesteś faszystą muzycznym, ale da się zauważyć, że jedziesz wszystko to, czego nie słuchasz.
Biorąc pod uwagę sformułowanie 'faszyzm' był delikatną ironią z mojej strony to w tym zdaniu jest błąd logiczny. ;)
Tak tarniak, negujesz niczym robot czy moherowa baba gusta innych a swoje podnosisz do prawdy objawionej. Szczególnie zabawne było jak nie tak całkiem dawno temu porównałeś całą muzykę elektroniczną do napierdzielania młotkiem (parafrazuje, sens był jednoznaczny). Tu pokazałeś zasadę "nie mam pojęcia o temacie i tym chętniej się wypowiem".
Czy to że istnieje jakaś inna droga dla ciebie takie trudne do zrozumienia?
Idę odpływać przy psytranceowym "napierdalaniu młotkiem", chyba rzeczywiście jestem nieświadomym człowiekiem gorszej kategorii.  :lol: :lol: :lol:

Egr

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 10-04-2008
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #99 dnia: Lipca 26, 2008, 23:33:09 pm »
Cytuj
Jak już jesteśmy w temacie złych, niedobrych NARKOTYKÓW (SUPER PARTIAAAAAaa!) to ja chciałbym spróbować kwasa, LSA, szałwi proroczej, DMT i tego typu psychodelików. Tylko to są sprawy do których trzeba psychicznie się przygotować a nie jakaś tam trawka na imprezie.

Prawidłowe podejście - to nie są imprezowe drugi. Zresztą po Szałwii jest taka odcina, że nawet jakby ktoś chciał to by nie pobalował ;). A tak w ogóle to Szałwia Wieszcza a nie prorocza.

DMT czystego w Polszy raczej nie skołujesz, no chyba, że znasz jakiegoś naprawdę dobrego chemika, który Ci to wyekstrachuje z roślinek ;). No chyba, że przymierzasz się do Ayahuasci - ale z tym to dużo jebania się jest. Sam chciałbym kiedyś spróbować czystego DMT...

Cytuj
stary chyba ci się coś poj**ało..Wink Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.

Łoboże :?

Cytuj
To jedyne grzyby jakie toleruję, reszty nie przełknę. Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję

Co to znaczy słabe grzyby? W Polsce występuje tylko łysiczka lancetowata i podejrzewam, że to właśnie ją jadłeś a generalnie łysiczki nie różnią się zawartością psylocybiny znacząco między sobą.

Cytuj
To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów

No to wcale nie jest taka prosta sprawa z tym kwachem. Niewątpliwie jest to wizjonerski środek jednak zdecydowanie nie jest dla każdego. Kwas może zarówno zrobić z mózgu siano jak i otworzyć oczy na wiele spraw - wszystko zależy od psychiki osoby która zarzuca. Jak ktoś ma problemy ze sobą to może złapać takiego bad-tripa, że nie pozbiera się do końca życia.

Jeśli jednak ktoś ma dobrze poukładane w głowie to kwas jest naprawdę niesamowitą sprawą i pozwala spojrzeć na świat w zupełnie inny sposób.

Cytuj
(nie pier*** mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać)

Marihuana nie uzależnia fizycznie to jest fakt. A że 2 Twoich ziomków się zaczęło staczać to już tylko kwestia ich słabej psychiki. Od trawki można się uzależnić dokładnie na tej samej zasadzie jak od czekolady...

Cytuj
już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo.

Od dropów to się proszę odczepić. Porównanie do amfy jest nie na miejscu - MDMA jest świetną rzeczą a przy tym praktycznie nieszkodliwą... Amfa ryje banię, uzależnia i praktycznie nic nie oferuje poza mega-petardą...

Cytuj
80% ankietowanych którzy brali kwasa raz lub kilka razy powiedziało że po tym żyje im się dużo lepiej.

Skąd takie dane? A w ogóle to te wszystkie dane statystyczne można o kant dupy rozbić...

Cytuj
Taka prawda że jeżeli bierze sie to z myślą o rozwoju a nie zabawie to nie ma bata żeby sie zawiesić.

Oczywiście, że jest opcja ;). Podejście też jest ważne to fakt - jednak choćbyś miał nie wiem jak ambitny cel, jeśli coś z psychą jest nie tak na wejściu jest możliwość zwiechy (i nie mówię tutaj o chorobie psychicznej - wystarczą kompleksy, jakieś podświadome lęki. Kwas to wszystko wywlecze na wierzch)

Cytuj
Do tego trzeba się długo przygotowywać i brać to świadomie a nie skoczyć na raveparty i chapnąć bo nadąży sie okazja, to nie jest zabawka dla dziecka jak piwko czy jointy.

Prawidłowe podejście. Branie LSD dla bomby mija się z celem i można się na tym nieźle przejechać... Jedyne zastrzeżenie - marihuana to też nie jest zabawka. To, że jest w miarę bezpieczna i że wszyscy blokersi jarają jointy nie zmienia faktu, że zielsko też jest psychodelikiem (dość słabym ale jednak) i podobnie do reszty psychodelików ma spory potencjał. ZWŁASZCZA po zmieszaniu z innym środkiem - do tego trawka nadaje się świetnie.

Alkohol jest zajebisty ale fakt - do zabawy ;D

Cytuj
Nie ma najmniejszych szans żeby sam kwas jako substancja pobierana w nawet ogromnych dawkach wyrządził szkodę organizmowi.

Tu się mylisz - lsd jest wysoce toksyczne. Cały trik polega na czym innym - mianowicie na dawce. Otóż jest to substancja BARDZO aktywna i jej działanie psychodeliczne zaczyna się już od 20 MIKROgramów. Dla porównania dla MDMA jest to kilkadziesią mg. Tak małymi dawkami po prostu nie da się otruć.

Cytuj
Uzależnia prawdopodobnie silniej niż heroina a ta wytwarza psychiczny i fizyczny głód silniejszy niż potrzeba jedzenia już po 6 godzinach od pierwszego zażycia.

Nic nie uzależnia silniej niż Heroina. W ogóle opioidy mają straszną tendencję do uzależnień.

Cytuj
Właśnie bardzo mnie zastanawia że wiele osób które próbowały większe dawki DMT wspomina potem że mieli kontakt z pozaziemską cywilizacją, duchami, czy nawet stwórcą. Wiele osób mówi że czuli jak umierają ale nie odczuwali strachu tylko radość z duchowego oświecenia. Większość stwierdza po tym że świat tylko w małym stopniu składa się z materii. (za wikipedią i hyperreal)
Chętnie poczytam co dalej z tym twoim kumplem

A jeśli chodzi o efekty tego typu to polecam książka Terrence'a McKenn'y pt. "Pokarm Bogów" gdzie tenże słynny etnobiolog snuje teorię wg. której cała nasza religia, kultura, język zostały wymyślone pod wpływem grzybów halucynogennych (warto wiedzieć, że największy i niczym jak narazie niewytłumaczalny skok ewolucyjny człowieka jest datowany właśnie na okres pojawienia się psylocybów). I nie jest (a raczej nie był) to jakiś nawiedzony oszołom, który coś sobie ubzdurał lecz naprawdę szanowany naukowiec i jego teoria jest traktowana poważnie przez wiele autorytetów. Zresztą każdy kto próbował łysiczek wie, że często pod ich wpływem wymyśla się np. nowe słowa (bo nasz język nie wystarcza do opisania tego co się widzi). Że o wrażeniu obecności czy wręcz obcowania z jakąs istotą wyższą nie wspomnę. Polecam - naprawdę przekonująca i ciekawa lektura.

Cytuj
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.

Pewnie jakiś chemik straszny. Nasączony PCP albo innym gównem... Druga opcja - to siedzi w Twojej głowie. Tak to już jest z psychodelikami, wiele można sobie wkręcić...

Wybaczcie rozwlekły post ale jest wakacyjna sobota a ja siedzę chory w domu i kurewsko mi się nudzi ;). Pozdro...

Spidey^

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #100 dnia: Lipca 26, 2008, 23:51:34 pm »
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.

Wygląda na typową reakcję przedawkowania amfetaminy :shock:

Zmień dealera albo przestań palić ;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 27, 2008, 00:44:40 am wysłana przez Spidey^ »

Patosław

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 18-01-2008
  • Wiadomości: 5 929
  • Reputacja: 147
  • Demons Souls <3
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #101 dnia: Lipca 27, 2008, 01:11:36 am »
Mam dokładnie to samo ale po ostrym chemiku, po prostu motaj staf od kogoś innego.
« Ostatnia zmiana: Lipca 27, 2008, 01:13:51 am wysłana przez Patosław »

Tarniak

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #102 dnia: Lipca 27, 2008, 10:26:00 am »
Cytuj
Szczególnie zabawne było jak nie tak całkiem dawno temu porównałeś całą muzykę elektroniczną do napierdzielania młotkiem (parafrazuje, sens był jednoznaczny)
? :lol: Chyba mnie z kimś pomyliłeś chłopie :<. Już kompletnie nie wypowiadam się o muzyce elektronicznej, bo mnie nie interesuje i tyle. Zobacz sobie ostatnie 30 stron tematu o muzyce to zobaczysz, że nie udzielam się nawet w temacie, bo uznałem to za krzywdzące.

A, no i wybacz, jak ktoś mi pisze, że Iron Maiden to maksimum alternatywy i niekomercyjne granie dla ploretariatu, to wyśmiewam. Wybacz mi również, że wyśmiewam anarchistyczny zespół, który wydaje się w major labelu. Dla niektórych muzyka to fajne słowa, fajne dzwięki, dla mnie to coś więcej i inaczej do tego podchodzę. 

Cytuj
Ktoś tam kiedyś napisał, że lubi Red Hot Chili Peppers, to musiałeś wyskoczyć, że to komercyjne badziewie
Fajnie, ale w temacie o RHCP to nie ja napisałem, że to komercyjne gówno, napisał to Ciapkas. Więc do ku*** nędzy patrzcie na ksywkę przy postach, bo wyrobiliście sobie zdanie na temat i już dowalacie jakieś nowe wypowiedzi. Przepraszam, że znam tryliard lepszych zespołów od Metallici, bardziej kumatych solistów od Kazika (choćby z Leningradu) i hardcore/punk, który wychodzi w nakładzie 5 tys. egzemplarzy na cały świat. BTW. o grafice można napisać, że ch***, o hardwarze Xboxa można napisać, że to bieda i padaka, o tym, że jest na niego dużo FPSów i jakie to złe, można pisać elaboraty (choć to kwestia gustu), ale pojechanie jakiegoś męczybułowego zespołu to już faszyzm. Łahej. Brawo, ku***.

Sotty za OT, ale bzdur nie mogę po prostu czytać.
« Ostatnia zmiana: Lipca 27, 2008, 10:28:15 am wysłana przez tarniak »

michalc

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 21-06-2005
  • Wiadomości: 1 270
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #103 dnia: Lipca 28, 2008, 01:06:50 am »
Zapalcie sobie chlopaki bata i bedzie po sprawie. :-D

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #104 dnia: Lipca 29, 2008, 12:44:55 pm »
Nie wiem, czy widzieliście kiedykolwiek "że życie ma sens" zielonogórskiej niezależnej grupy SKY PIASTOWSKIE, taki polski odpowiednik requiem for a dream. Jeżeli nie widzieliście, to na prawdę warto, film opowiadający o grupie młodych filmowców, którzy odlatują powoli w świat narkotyków, nagrany amatorską kamerą wytwarza pewien klimat realności (apropo przepalenia się maryśką :lol:---> ). Więcej informacji o filmie możecie znaleźć tutaj --> http://www.filmweb.pl/f1348/%C5%BBe+%C5%BCycie+ma+sens,2000/opisy, a praktycznie cały możecie obejrzeć na youtube w częściach ---> .
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2008, 21:31:02 pm wysłana przez grami »

Tolas

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 13-08-2007
  • Wiadomości: 582
  • Reputacja: 0
  • PSN ID: Tolas69
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #105 dnia: Lipca 31, 2008, 04:11:26 am »
Odkąd miałem bana chciałem się tu wypowiedzieć  :)
Palę, raz w tygodniu, czasem rzadziej, mam kumpla z którym regularnie się ciepam. Lubię marihuanową fazę, niektórzy łapią zmułę po bakaniu, ale ja najczęściej mam relaksik, śmiechawkę, albo nawija mi się jakaś niesamowita gadka i potrafię gadać bez przerwy na jeden temat przez godzinę (kiedyś po spaleniu się, gadałem z kolesiem jak zrobić rower z napędem na przód przez jakieś 45 minut  :lol:). Oczywiście palę w rozsądnych ilościach, dwa razy zdarzyło mi się przesadzić, raz spaliłem z kolesiem gieta na dwóch, usiadłem na murku i się zmuliłem, rozkminiałem jakieś tematy w myślach, aż w końcu porzygałem się do rury wystającej z betonu. Za drugim razem był to giet na czterech jakiegoś mocnego tematu, byliśmy na skałkach, a na samej górze skałek było wejście do bunkra czy coś, oparłem się o to, zamknąłem oczy i przez chwilę myślałem, że za mną jest jakaś rura, więc chciałem się o nią oprzeć plecami i poleciałem do tyłu. Jak reszta mnie podnosiła, byłem akurat w pozycji kucającej i nagle dostałem takiej w ch** mocnej siły i wystrzeliłem do przodu taranując kolegę  :lol: :lol: :lol:
Pisałem już o tym w worze, ale ostatnio byłem u kuzyna w Świnoujściu na 9 dni, i przez 9 dni prawie dzień w dzień paliłem haszysz z dwoma holendrami. Było świetnie, atmosfera nocnego życia w Świnoujściu, ciekawe gadki, poznawanie nowych ludzi itd.
A więc jestem za legalizacją w 100%, jednakże i tak kupowałbym od prywatnych hodowców, bo Roy opowiadał mi, że w coffeshopach w Amsterdamie nad ziołem wysypują trochę opiłków żelaza, żeby zwiększyć jego wagę, a to jest w ch** niebezpieczne :x

Egr

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 10-04-2008
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #106 dnia: Lipca 31, 2008, 19:39:51 pm »
Cytuj
Oczywiście palę w rozsądnych ilościach, dwa razy zdarzyło mi się przesadzić, raz spaliłem z kolesiem gieta na dwóch, usiadłem na murku i się zmuliłem, rozkminiałem jakieś tematy w myślach, aż w końcu porzygałem się do rury wystającej z betonu. Za drugim razem był to giet na czterech jakiegoś mocnego tematu, byliśmy na skałkach, a na samej górze skałek było wejście do bunkra czy coś, oparłem się o to, zamknąłem oczy i przez chwilę myślałem, że za mną jest jakaś rura, więc chciałem się o nią oprzeć plecami i poleciałem do tyłu. Jak reszta mnie podnosiła, byłem akurat w pozycji kucającej i nagle dostałem takiej w ch** mocnej siły i wystrzeliłem do przodu taranując kolegę

Ja nie wiem - nie wyobrażam sobie odpaść/zrzygać się po SAMEJ trawce? Jak brałem suple (w związku z czym musiałem unikać alkoholu przez ok. 8 tygodni) to cały czas jarałem i potrafiłem na bibie spalić 2-3g dobrego ziela sam. Jedyny nieporządany efekt to zamuła i problemy z wysłowieniem się - poza tym funkcjonowałem całkiem normalnie.

Poza tym ja tam specjalnie dużo nie jaram (poza tym okresem) ale mam ziomka, który pierwsze co robi jak wstaje rano to ściąga wielką chmurę ;D. Jest najarany 24/h - słowo daję. Nigdy mu nie liczyłem ile on tego spala ale obstawiam, że dziennie pare g mu schodzi (non-toper blant w pysku). Co zabawne - gość pracuje jako kierowca :lol:

Tolas

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 13-08-2007
  • Wiadomości: 582
  • Reputacja: 0
  • PSN ID: Tolas69
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #107 dnia: Lipca 31, 2008, 22:19:20 pm »
Cytuj
Oczywiście palę w rozsądnych ilościach, dwa razy zdarzyło mi się przesadzić, raz spaliłem z kolesiem gieta na dwóch, usiadłem na murku i się zmuliłem, rozkminiałem jakieś tematy w myślach, aż w końcu porzygałem się do rury wystającej z betonu. Za drugim razem był to giet na czterech jakiegoś mocnego tematu, byliśmy na skałkach, a na samej górze skałek było wejście do bunkra czy coś, oparłem się o to, zamknąłem oczy i przez chwilę myślałem, że za mną jest jakaś rura, więc chciałem się o nią oprzeć plecami i poleciałem do tyłu. Jak reszta mnie podnosiła, byłem akurat w pozycji kucającej i nagle dostałem takiej w ch** mocnej siły i wystrzeliłem do przodu taranując kolegę

Ja nie wiem - nie wyobrażam sobie odpaść/zrzygać się po SAMEJ trawce? Jak brałem suple (w związku z czym musiałem unikać alkoholu przez ok. 8 tygodni) to cały czas jarałem i potrafiłem na bibie spalić 2-3g dobrego ziela sam. Jedyny nieporządany efekt to zamuła i problemy z wysłowieniem się - poza tym funkcjonowałem całkiem normalnie.

No tak, ale Ty chyba jesteś dorosły, a ja jestem jeszcze niepełnoletni i młody, więc mam słabszą główkę ;)

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #108 dnia: Sierpnia 01, 2008, 00:57:11 am »
Z czasów gdy jeszcze jarałem chemiczny syf mam wspomnienie najgorszego dnia w moim życiu - sylwester 2006 chyba. Zjarałem tak dużo stuffu, że prawie całą imprezę spędziłem w pokoju obok najebanego kumpla. Leżałem na ziemi patrząc się w dywan chyba aż do rana, nie pamiętam czy zasnąłem. Następnego dnia natomiast miałem totalnie depresyjny nastrój, chyba nigdy nie przeżyłem czegoś takiego.
To był pierwszy i jedyny raz kiedy przesadziłem.

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #109 dnia: Sierpnia 01, 2008, 10:08:18 am »
Dobrze przynajmniej że sie nie obudziłeś z kondonem w dupie. ;P

oscyp

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #110 dnia: Sierpnia 01, 2008, 10:29:38 am »
I dobrze, że w tym kondomie nie było resoraka marki Matchbox!

simian raticus

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 14-05-2006
  • Wiadomości: 229
  • Reputacja: 1
  • Råtten tomat and potet
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #111 dnia: Sierpnia 01, 2008, 10:40:47 am »
Jak ktoś ma zostać narkomanem, bo zaczyna od trawki tak samo człek może zostać alkoholikiem od okazyjnego popijania piwka - duże znaczenie mają tutaj czynniki społeczne i podatność danej jednostki na nałogi. A największą przyczyną nałogu jest niewiedza jakie skutki powoduje nadużywanie wszelakich substancji psychoaktywnych na psychikę i organizm.
Ja tam uświadamiać nikogo nie mam zamiaru ani moralizować - macie neta i google, a to kopalnia wiedzy i są aktualne wiadomości, badania do których ma się dostęp po kilku sekundach.
Åtte død koffkongen! Underholdsbidrag! Amentia! Interfetus! Debilis denatus! Rødhåret bjørn!

London asylum and Chicago madhouse! Horror & nightmare!

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #112 dnia: Sierpnia 01, 2008, 11:30:59 am »
Statystyki mówiące "98,3% narkomanów zaczynało od trawki!!!!!!!!!" są tak głupie, że żal mi ludzi posługujących się nimi.
Wiadomo kuźwa, że skoro ktoś ma sięgnąć po narkotyki, to prostym jest, iż po drodze sięgnie też po trawę.
Równie duży sens miałoby "99,9% alkoholików piło wcześniej herbatę!"

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #113 dnia: Sierpnia 01, 2008, 11:33:01 am »
Polecam hyperreal.info. Strona która podaje dobre i złe niusy o narkotykach. Niusy od strony politycznej, na temat najnowszych badań, wywiady. Tam są ogromne ilości opinii ludzi, zarówno tych przećpanych jak i myślących w tych tematach trzeźwo i racjonalnie. Najrzetelniejsza strona o tej tematyce po polsku.

Statystyki mówiące "98,3% narkomanów zaczynało od trawki!!!!!!!!!" są tak głupie, że żal mi ludzi posługujących się nimi.
Wiadomo kuźwa, że skoro ktoś ma sięgnąć po narkotyki, to prostym jest, iż po drodze sięgnie też po trawę.
Równie duży sens miałoby "99,9% alkoholików piło wcześniej herbatę!"
Statystyka to bardzo głupia i jednocześnie bardzo potrzebna nauka.
Najśmieszniejsze co czytałem było o witaminach. "Osoby które spożywają duże dawki witamin ileśtam% częściej chorują na choroby nowotworowe" Tylko autor tego badania chyba nie pomyślał że jak ktoś ma na sobie niepewny wyrok śmierci spowodowany chorobą to zazwyczaj zaczyna wtedy nad wyraz dbać o swoje zdrowie także poprzez... uwaga uwaga... spożywanie dużych dawek witamin i różnorakich leczniczych wspomagaczy.  :lol: :lol: :lol:

Kumpel kumpla na studiach zrobił jakieśtam badanie i wyszło mu że izraelskim pilotom myśliwców częściej rodzą się dziewczynki, w stosunku 5 do 1 czy jakoś tak. Pomijam przydatność tego badania ale sam pomysł na właśnie takie badanie nie mógł powstać w głowie trzeźwego człowieka. :lol:
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 01, 2008, 11:45:17 am wysłana przez monio4 »

oscyp

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #114 dnia: Sierpnia 01, 2008, 16:23:18 pm »
Buchy buchami, a ja właśnie wychodzę testować "szałwię". Zobaczymy czy uda mi się wyjść z ciała...

b.szym

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 15-06-2007
  • Wiadomości: 1 264
  • Reputacja: 1
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #115 dnia: Sierpnia 01, 2008, 16:25:30 pm »
Buchy buchami, a ja właśnie wychodzę testować "szałwię". Zobaczymy czy uda mi się wyjść z ciała...
A podobno to nawet legalne jest, o ile się nie myle?

oscyp

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #116 dnia: Sierpnia 01, 2008, 17:10:06 pm »
Skoro nie wyszedłem z domu jeszcze to powteirdzam, szałwia jest legal. www.magicznyogrod.com

Egr

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 10-04-2008
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #117 dnia: Sierpnia 01, 2008, 17:20:35 pm »
Cytuj
Buchy buchami, a ja właśnie wychodzę testować "szałwię". Zobaczymy czy uda mi się wyjść z ciała...

Powodzenia! ;)

Z Szałwią jest taki problem, że trzeba ją dobrze spalić (jak najwięcej na jednego bucha), co dla osoby nie palącej kiepów jest sporym problemem ;)

Udało mi się jednak opanować tą sztukę i mogę powiedzieć, że tripy po Szałwii są niezapomniane...

Zdaj relację jak wrócisz ;)

sieq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 04-09-2006
  • Wiadomości: 2 842
  • Reputacja: 16
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #118 dnia: Sierpnia 01, 2008, 18:04:27 pm »
Szałwia spala się w bardzo wysokiej temp. także najlepiej przypalać żarówką. Nie paliłem i nie zamierzam  :smile: Ganja rox

Egr

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 10-04-2008
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
Odp: Zielony wątek, czyli rozmowy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #119 dnia: Sierpnia 01, 2008, 21:00:01 pm »
Szałwia spala się w normalnej temperaturze - w końcu to tylko roślina :lol:

Inna sprawa, że Salvinorin A (substancja psychoaktywna) wydziela się faktycznie w wyższej temperaturze niż THC ;)

(no dobra, wiem, że o to Ci chodziło ale wyrażaj się precyzyjniej ;) )

A do palenia polecam nawet nie zapalniczkę żarową a palnik ;D. Brzmi groźnie ale na allegro są za 20-30zł do kupienia małe palniki wielkości zapalniczki a wydzielają temperaturę 700'C. Jeden porządny buch i jesteś w innym świecie ;D