Ankieta

Marihuana - legalize it or nat?

Jes ofkorzzzz
67 (59.3%)
NAT
34 (30.1%)
Nie mam zdania
12 (10.6%)

Głosów w sumie: 102

Autor Wątek: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]  (Przeczytany 107628 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Ohtar

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #680 dnia: Kwietnia 25, 2010, 20:35:41 pm »



monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #681 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:26:25 pm »
W czwartek byłem na ceremonii na której piłem Ayahuascę. Najsilniejszy ze znanych człowiekowi psychodelików. :)

Docierając autobusami na drugi koniec Warszawy złapała mnie burza przez którą miałem mokre calutkie ubranie. Podczas ceremonii chodziłem owinięty w pasie kocem bo jeansy się suszyły. Burza była tak silna że wywaliło prąd w mieszkaniu ludzi u których działo się to wszystko. Cała ceremonia odbywała się przy świetle świec. Łącznie było nas około 15 osób a ja nie znałem nikogo. Gdy czekaliśmy na przybycie szamana myślałem "no kur** ładnie, świetne warunki do najmocniejszego psychodelika". ;) Szczególnie że wcześniej nie brałem nic mocniejszego niż 3 buchy zielonego (i 2 razy ecstazy ale to zabawka jak browar).

Po około półtorej godziny od mojego przyjazdu pojawił się szaman. Manuel urodził się w stanach, jednak za młodu wyjechał do (bodajże) meksyku by wyleczyć się Ayahuascą z ciężkiej astmy. Udało mu się i wtedy stwierdził że zostanie szamanem Curandeirro (uzdrowiciel). Bardzo ciepły i spokojny, czarnoskóry i niziutki, typ człowieka o spojrzeniu dziecka który przywołuje same pozytywne odczucia.

Zjawili się wszyscy i rozpoczęła się ceremonia. Najpierw modlitwa do 4 stron świata, zwierząt i żywiołów które te strony reprezentują. 6 osób które było po raz pierwszy na tego typu ceremonii zostało zwołane w jedno miejsce. Woda z tytoniem którą mieliśmy oczyścić sobie nos i zatoki. Z głową przechyloną na bok wlewaliśmy do jednej dziurki od nosa płyn, drugą dziurką wypływało. Nieprzyjemne odczucie, tak jak na basenie gdy woda naleci do nosa tylko że przy tym jeszcze mocne pieczenie oczu. Oczyściło mi nos i zatoki.

Całe pomieszczenie wypełniał zapach kadzidła z szałwii. Manuel przygotowywał dla nas towar a ja patrzyłem się na niego i jeszcze przez głowę przebiegały mi ostatnie myśli o dezercji. ;) Jeszcze chwila wyjaśnienia co może się z nami dziać. Ayahuascę nazywaj Telewizją Amazonii. Jest możliwość że odpali nam się kanał z horrorami, może kanał naukowy czy komediowy po którym będziemy rechotać przez 9 godzin. Możemy zobaczyć też kanał wiedzy z którego korzystają przedstawiciele kościoła Santo Daime by komunikować się z Jezusem. Istna parada atrakcji.  :grin:

Podchodziliśmy raz z jednej raz z drugiej strony do szamana by pić Aye. Klękam przed Manuelem. Pyta mnie się czy będę pił pierwszy raz - "ye yeeeee Yes". Pije. Z opowieści spodziewałem się gorszego smaku, Aya jest bardzo gorzka i zarazem kwaśna. Przechyliłem ceramiczny kielich żeby mieć pewność że nie marnuje żadnej kropli świętego płynu. Margo, polska pomocniczka Manuela, dała mi kawałek miękkiej dziwnej substancji która po włożeniu do ust okazała się mleczną czekoladą. Wracam na swoją karimatę w rogu sali.

Czekamy 20 minut w ciszy prosząc Ayahuace aby wypełniła nasze intencje. Słychać tylko deszcz, wiatr i trzaskający ogień z kominka. Moją intencją był spokój ducha, umysłu i emocji. Dodatkowo prosiłem o stan trzeźwości umysłowej i większej kontroli nad własnym życiem. Wszystkie te rzeczy w ramach starej prawdy że chęć życia jest równie silna jak poczucie kontroli nad nim. Po tej chwili ciszy Mauel zaczyna śpiewać rytualne pieśni szamańskie i grać na bębnie. Ludzie śpiewają razem z nim, ja niestety nie znałem tekstu, nawet nie wiedziałem w jakim są języku.

Mija godzina od spożycia. Nie czuje nic. Widzę że jedna pani już zwymiotowała do miski (każdy dostał swoją). Inna kobieta płacze. Jestem trochę zmieszany. Gdy zamykam oczy widzę bardzo niewyraźnie jakieś geometryczne wzorki. To nie to. Manuel pyta się czy ktoś nie czyje lekarstwa. Kilka osób podnosi rękę. Podchodzę po dolewkę. Po kilkunastu minutach zaczynam na prawdę czuć Aye. Niesamowitym było że wizje miałem gdy zamykałem oczy i mogłem wybudzić się z nich do stanu względnej trzeźwości gdy je otwierałem. Miliony geometrycznych wzorów, fraktale w perłowym kolorze. Próbowałem je kontrolować myśląc że jest to coś w rodzaju świadomego snu. Nic z tego, byłem tylko obserwatorem. Do czasu.

Wybudziłem się na chwilę by posłuchać opowieści Manuela o tradycji szamańskiej. Tradycji która ma dziesiątki tysięcy lat i jest tak stara że nikt nie może nawet stwierdzić kiedy powstała. Tradycji która jest przekazywana wyłącznie ustnie (a nawet doustnie ;) ). Łapałem się na tym że głowa delikatnie opadała mi co jakiś czas i pojawiały się znowu wizje. Boska geometria. Położyłem się na boku i otuliłem w kokonie z koca. Zaczęło się na dobre.

Miliony fraktali układających się w mandale. Zbudowane ze światła w perłowym kolorze. Poruszające się. Nagle poczułem coś niesamowitego. Sam stałem się fraktalnymi wzorami. Oddychałem światłem. Byłem częścią większej całości, nieskończoności, w sobie miałem miliony mniejszych fraktali. Poczułem że jestem częścią wszystkiego i wieczności. Moje ciało przestało mieć jakąkolwiek masę, czułem i widziałem osadzenie w mozaice która przekracza granice trzeźwego ludzkiego pojmowania. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem że jestem częścią zbioru zwanego wszechświatem. Widziałem zespolenie ciała, umysłu i duszy. Wiedziałem że wszystko co żyje, każdy materialny i niematerialny przedmiot jest aktywną myślącą częścią tej mozaiki. Można powiedzieć że zrozumiałem istotę fizyki kwantowej. ;) Wszystko się poruszało i zmieniało. Początkowy niepokój zmienił się w błogostan. Widziałem jak mój umysł się oczyszcza i transformuje. Delikatnie uśmiechnąłem się otwierając oczy i stwierdziłem że czuje się trochę jak embrion w okresie prenatalnym. Zamknąłem oczy i usłyszałem w głowie swój głos jednak w zdaniu którego nie wypowiedziałem ja tylko coś co było poza mną: "I będziesz tak czuł się jeszcze wiele razy". Uwierzyłem w reinkarnację. Niewyobrażalny spokój ducha i radość.

Otworzyłem oczy. Poczułem że moje życie i pojmowanie zmieniło się, wiedziałem że te zmiany będą trwałe i dziękowałem Ayahuasce. Patrzyłem na innych ludzi z ciekawością i ogromnym spokojem. Jedna gościówa płakała, inni leżeli w otuleni w koce i głęboko oddychali, ktoś tańczył nad ołtarzykiem ułożonym ze świec i kwiatów. Obraz był delikatnie rozmyty jednam mogłem wszystko dobrze zobaczyć. Popatrzyłem na Margo, ta kobieta miała jakieś 60 lat a duchem była chyba energiczną dwudziestką. Patrze na jej twarz, ona obraca się do mnie i zaczynam widzieć twarz starej uśmiechniętej Indianki. No ładne rzeczy się tu dzieją. :D Uśmiechnąłem się i dalej obserwowałem otoczenie. Manuel śpiewał, kilka osób mu wtórowało. Kładę się na plecach żeby poczuć ten stan.

Poczucie bezgranicznej i bezwarunkowej miłości do świata i wszystkiego co żywe. Oddycham. Widzę swój szkielet, klatkę piersiową która przy każdym oddechu wypełnia się światłem i delikatne promienie przebijają się przez przerwy między żebrami. Robię mocny wdech i nagle widzie jak do moich ust wpadają tysiące małych czarnych pająków, robię mocny wydech żeby wszystkie je stamtąd usunąć. Nie boje się niczego co czuje i widzę. Pełna akceptacja dla wszystkiego co dzieje się w tym świecie, w moim umyśle, w świecie rzeczywistym. Spokój i radość.

Wybudzam się. Manuel z osobna podchodzi do każdego, nakrapia szałwią i macha orlimi piórami przy głowie. Piękny zapach. Machnął i uderzył mnie piórami w serce. Uśmiechnąłem się i w głowie uformowało mi się zdanie: "serce, tak posiadam!". :D
Patrze na dziewczynę która tłumaczyła na polski to co mówił Manuel. Śliczna o aryjskiej urodzie, dało się odczuć że jest już rozwiniętą adeptką szamanizmu. Widziałem że ma Poooootężnego badtripa. Myślałem czy by jej jakoś nie pomóc ale nie można było przerywać procesu innych. Widziałem że się trzęsie, jęczy stłumionym głosem i co chwile mówi cicho "stop", płacząc prosiła o wodę jednak nie mogliśmy pić podczas podróży. Patrząc na nią pomyślałem sobie "poczuj się lepiej, oddaj mi trochę tego co w sobie kisisz". Położyłem się i zamknąłem oczy by uruchomić wizje.

Zobaczyłem wielki okrąg z suchego, brązowego, ludzkiego mięsa. Były na nim rozciągnięte krzyczące twarze z białymi oczami. Delikatnie mnie to zaszokowało ale chwile potem znowu poczułem spokój i stałem się obserwatorem. Patrzyłem na ten obraz jeszcze przez chwilę i stwierdziłem że nie chce odczuwać tego stanu. Rozpuściłem wizję uśmiechając się, na początku trochę na siłę potem już naturalnie. Znowu czułem że jestem fraktalnym wzorem, oddycham światłem. Być albo nie być zlało się w jedno i jedyne co mi towarzyszyło to spokój i radość.

Poczułem że Aya już ze mnie schodziła. Myślę że intencja życia w trzeźwości umysłu troszkę za mocno mi złagodziła fazę i spójnie mógłbym łyknąć jeszcze dwie dolewki. Manuel pytał się czy ktoś potrzebuje jeszcze trochę lekarstwa. Stwierdziłem że jednak spasuje i postaram się wywoływać wizje ostatkiem tego co jeszcze krążyło w moim mózgu. Nawet się udawało jednak z każdą minutą co raz mniej. Wracałem do trzeźwości, jeśli tą rzeczywistość można w ogóle tak nazwać. ;)
Wszyscy położyliśmy się spać. Gdy obudziłem się znowu czułem ciężar własnego ciała. Śniadanie z owoców. Dziewczyna która miała badtripa zachowywała się normalnie. Opowiadanie tego co przeżyliśmy. Ja jeszcze co chwila dosypiałem.

Mniej więcej tyle. Oczywiście wizji miałem jeszcze wiele więcej. To co najważniejsze spisałem. Teraz czuje się jak nowo narodzony. Mam spokój o który prosiłem. Ogromna ilość rzeczy na pewno działa się w moim umyśle nieświadomym. Co chwila łapie się na zachowaniach które mi się zmieniły, są to raczej same pozytywy. Jedyne co jest nie jest do końca przyjemne to delikatne wyalienowanie od imprezowych dzieciaków facebooka ale to oczywiście że nie jest to powód do płaczu. ;) Przestałem palić fajki jak głupi (wcześniej niecałe 2 paczki dziennie) i teraz pale rzadko za to z większą przyjemnością, wiem że mogę się kontrolować.
Następne spotkanie z Ayą będę miał w za kilka miesięcy, 3 dni w lesie bez picia i jedzenia, szaman i oczywiście Ayahuasca. Będzie się działo i jestem przygotowany na wizje piękne jak i koszmarne docierające do najczarniejszych zakątków mojego umysłu. :)

BTW, pojadę biochemią. DMT- główny aktywny środek w Ayahuasce (obok harminy która jest sama tylko antydepresantem ale spowalnia metabolizm DMT) jest naturalnie występującym w mózgu człowieka związkiem. Tworzy się podczas snu w fazie REM czyli marzeń sennych. Naukowcy przyjmują że marzenia senne odpowiadają za strukturyzacje danych w mózgu. DMT wytwarza się też podczas medytacji i modlitw. Największe stężenie zaobserwowano podczas 48 dnia życia płodu oraz podczas naturalnej śmierci.
Tutaj nasuwa się pytanie czy to faktycznie jest narkotyk, czy każda żywa istota na ziemi posiadająca szyszynkę jest ćpunem, po co mamy endogennie związek który z w odpowiednim stężeniu z każdego ateisty zrobi agnostyka i dlaczego Dziobaki mogą być najbardziej uduchowionymi stworzeniami na ziemi. ;)



Święta Ayahuasca. Polecam. :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2010, 15:36:42 pm wysłana przez monio4 »

kun

  • chujek
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 6 880
  • Reputacja: 80
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #682 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:33:32 pm »
To nie lepiej po prostu je**ąć se kwasa?

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #683 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:39:32 pm »
To nie lepiej po prostu je**ąć se kwasa?
Kwas jest dużo lżejszy od Ayahuaski i nie ma się nad nim kontroli. Dodatkowo wiele osób po kwasie nie pamięta swoich wizji.

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #684 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:45:24 pm »
Nie dla mnie takie zabawy. Ja się nawet dygam grzybów i szałwii spróbować :)

sieq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 04-09-2006
  • Wiadomości: 2 850
  • Reputacja: 16
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #685 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:46:17 pm »
Mocna piz** ale mimo wszystko pasuje do zielonego wątku bo to natura  :) Przeczytałem od początku do końca. Jednak dziękuje postoje  :D

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #686 dnia: Czerwca 05, 2010, 15:54:27 pm »
monio rispekt :)

Unlimited

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #687 dnia: Czerwca 05, 2010, 16:14:08 pm »
Tzn. ja nie zapuszczam się w obszary chemiczne, tzn. wszelkie tablety, kwasy odpadają. Niemniej lubię zapalić sobie czasem dobrą marysię. Po sprawdzeniu kilku z różnych krajów, wg. mnie najlepsza jest Czeska. Trochę kosztuję, ale warto. :)

Ps. Monio szacun, świetnie się to czyta, zaintrygowało mnie to.(...)Oczyszczenie duszy..(...)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2010, 16:24:04 pm wysłana przez Unlimited »

Ohtar

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #688 dnia: Czerwca 05, 2010, 16:16:31 pm »
Odpowiadam na pytanie z końcówki arcy-długiego posta - tak, to jest narkotyk.

Ciapkas

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #689 dnia: Czerwca 05, 2010, 16:45:35 pm »
E. To Ty to pisałeś?
Gdzie to się działo?

Wiadomość scalona: Czerwca 05, 2010, 16:51:19 pm
Cytuj
BTW, pojadę biochemią. DMT- główny aktywny środek w Ayahuasce (obok harminy która jest sama tylko antydepresantem ale spowalnia metabolizm DMT) jest naturalnie występującym w mózgu człowieka związkiem. Tworzy się podczas snu w fazie REM czyli marzeń sennych. Naukowcy przyjmują że marzenia senne odpowiadają za strukturyzacje danych w mózgu. DMT wytwarza się też podczas medytacji i modlitw. Największe stężenie zaobserwowano podczas 48 dnia życia płodu oraz podczas naturalnej śmierci.
Tutaj nasuwa się pytanie czy to faktycznie jest narkotyk, czy każda żywa istota na ziemi posiadająca szyszynkę jest ćpunem, po co mamy endogennie związek który z w odpowiednim stężeniu z każdego ateisty zrobi agnostyka i dlaczego Dziobaki mogą być najbardziej uduchowionymi stworzeniami na ziemi. Wink

Istota narkomani i natury.
W ludzkim organizmie jest whui związków, ale występują w ilościach w jakich mają występowac, w jakich POMAGAJĄ.

"Ręcznym" sterowaniem stężenia takich chemicznych substancji można sobie najwyżej rozjebać układ nerwowy. Szaman Ci tego nie powie :)

I jeszcze dwa pytania.
Ile to kosztuje?
Czy to z "ateisty do agnostyka" dotyczy Ciebie? I dlaczego uważasz, że jest to dobre? ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2010, 16:51:19 pm wysłana przez Ciapkas »

Unlimited

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #690 dnia: Czerwca 05, 2010, 21:02:50 pm »
Ja dodam jedno.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę." Eddy Manson

Ja to w pełni rozumiem, bo poprzez muzykę praktycznie można wprowadzić się w każdy stan świadomości.

 8)

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #691 dnia: Czerwca 05, 2010, 23:04:58 pm »
Muzyka to dla mnie najlepszy narkotyk ever. :) A jeśli wspomagany jest jeszcze dobrą trawą to już w ogóle odlot. Tak jak mówi Ciapkas, przecież w naszym organiźmie są również kanabinoidy ( czy jakoś tak), to tak samo jak Dimetylotryptamina, czyli ten najświętszy i najbardziej mocny ze związków psychodelicznych narkotyk. Podczas snu, wydobywa się z szyszynki trochę tego gówna, co znaczy, że sen jest po prostu przeżyciem psychodelicznym. Bierzcie wszystko co wam daje matka natura (oprócz bielunia, bo to gówno straszne) tylko z umiarem !! ;)

sieq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 04-09-2006
  • Wiadomości: 2 850
  • Reputacja: 16
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #692 dnia: Czerwca 06, 2010, 00:51:14 am »
Co do Marii to najlepsze jakie paliłem w splifie to white widow, K2 i Ak47 . Weekendowo popalam orange gdyż w Polsce jest najłatwiej dostępny.

Do Czech wybieram się latem mam nadzieje że szybko nawiąże kontakt z pepiczkami  :lol:

Kresq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-06-2004
  • Wiadomości: 4 746
  • Reputacja: 8
  • Hokus pokus, czary mary, twoja stara to twój stary
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #693 dnia: Czerwca 06, 2010, 16:49:21 pm »
Gdzie się można zapisać do takiego klubu?

Niemniej bawią mnie trochę teksty o wielkim kalkulatorze wszechświata i jakimś oświeceniu. Tak z zasady.


"Fruwać jest generalnie nieroztropnie,
więc nie pijcie przy otwartym oknie."

iko

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #694 dnia: Września 22, 2010, 22:28:39 pm »
monio piłeś związek DMT!?, ja już się zabieram za czytanie twojego powyższego tekstu! :) Po pierwsze proszę, napisz coś nie co więcej o tym. Czy to jest niebezpieczne, dla osób?
Podobno dzięki temu psychodelikowi można się przenieść w inny wymiar, dosłownie kontaktujesz się z istotą z zupełnie innej rzeczywistości. Pobudza znacznie szyszynkę, która odpowiada za tak zwaną fazę REM, jak już
pisałeś.
ps. Jay Rogan zażywał parę razy DMT=kosmos, czy myślisz, że każdy może sobie pozwolić na taki trip? Życie polega na doświadczeniach, ale czy to może zaszkodzić na podświadomość danej osoby.

Wiadomość scalona: [time]Wrzesień 23, 2010, 00:46:26 am[/time]
Historia przez Ciebie napisana jest niezwykła i myśle, że tego właśnie potrzebowałeś, by umocnić się w wierze po prostu. ;) ogień.
« Ostatnia zmiana: Września 24, 2010, 06:38:20 am wysłana przez iko »

iko

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #695 dnia: Września 24, 2010, 06:38:36 am »
http://www.ayahuasca.net.pl/
Odniesiesz się w paru słowach, co do tej strony?

iko

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #696 dnia: Września 26, 2010, 21:29:39 pm »
jak nie chcesz pisać o tym monio, to ja to rozumie. ;)

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #697 dnia: Września 26, 2010, 21:36:52 pm »
jak nie chcesz pisać o tym monio, to ja to rozumie. ;)

Monio jest zajęty robieniem drugiej katedry, więc nie ma czasu na wąchanie kleju, musisz mu to wybaczyć.

iko

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #698 dnia: Października 08, 2010, 23:14:52 pm »
No to popiszemy o psychodelikach, czy nie za bardzo!?
Kolega mówi, że uwielbia po grzybach patrzeć na gwiazdy. Pewnie jest coś w tym, twierdzi nawet, że w czasie nadchodzącym zmian ludzie będą mieli wizje na poziomie spalenia dmt. To jego teoria. ;]

Jedynie co uwstecznia mnie od tych używek, to zmiana podświadomości na rzeczywistośc w której się teraz znajduje.
Co ja to nie jestem, widziałem... NIEZMIENNY BYT, BOGA, ISTOTE Z INNEGO WYMIARU.



« Ostatnia zmiana: Października 08, 2010, 23:18:58 pm wysłana przez iko »

svonston

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #699 dnia: Października 09, 2010, 09:59:34 am »
Jedynie co uwstecznia mnie od tych używek, to zmiana podświadomości na rzeczywistośc w której się teraz znajduje.
Co ja to nie jestem, widziałem... NIEZMIENNY BYT, BOGA, ISTOTE Z INNEGO WYMIARU.
Eee, że co?

Krzysiu

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 13-06-2008
  • Wiadomości: 14 544
  • Reputacja: 174
  • Stać! Policja!
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #700 dnia: Października 09, 2010, 11:47:36 am »
Jedynie co uwstecznia mnie od tych używek, to zmiana podświadomości na rzeczywistośc w której się teraz znajduje.
Co ja to nie jestem, widziałem... NIEZMIENNY BYT, BOGA, ISTOTE Z INNEGO WYMIARU.
Eee, że co?

mateo już sobie coś pocisnął ;).

inż. Oscyp

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 20-01-2010
  • Wiadomości: 4 133
  • Reputacja: 63
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #701 dnia: Października 09, 2010, 12:30:14 pm »
iko= jacek stachurski
SW-5606-3156-4802

iko

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #702 dnia: Października 09, 2010, 14:04:45 pm »
Od nich trzyma, a nie uwstecznia. Moja pisownia jest niskich lotów. :(


Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #703 dnia: Października 09, 2010, 14:26:51 pm »
Ja kiedyś widziałem bramę piekieł po nitro, ema.

Krzysiu

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 13-06-2008
  • Wiadomości: 14 544
  • Reputacja: 174
  • Stać! Policja!
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #704 dnia: Października 09, 2010, 14:28:18 pm »
Jak jak kiedyś więcej wypiłem to zagadałem do dziewczyny. Niesamowite przeżycie i chciałbym to powtórzyć, ale tym razem za pomocą mocniejszego kolegi niż alkohol.

Spidey^

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #705 dnia: Marca 14, 2011, 02:32:04 am »
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #706 dnia: Marca 14, 2011, 07:59:15 am »

Tomasz

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-12-2009
  • Wiadomości: 3 106
  • Reputacja: 42
  • TUSKU CHYTRUSKU TY je**ny ZŁODZIEJU!!!!
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #707 dnia: Marca 14, 2011, 08:00:57 am »
Powodzenia narkomani

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #708 dnia: Marca 14, 2011, 08:40:23 am »

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #709 dnia: Marca 14, 2011, 16:14:23 pm »
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.
Dopóki nie przyznasz się, że bakałeś z wiadra, dopóty będziesz miał na plecach etykietkę 'KŁAMCA'.

Spidey^

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #710 dnia: Marca 14, 2011, 16:23:00 pm »
 :roll:
bakałem ze szkła... jakiegoś ostrego chemika.

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #711 dnia: Marca 14, 2011, 16:47:54 pm »
No to, jak to się mówi, zmień dilera i po płaczu.

kun

  • chujek
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 6 880
  • Reputacja: 80
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #712 dnia: Marca 14, 2011, 17:24:06 pm »
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.

Sporo zalezy od nastroju w jakim byles gdys popalal. Moze cos Cie trapi, miales jakiegos dola, ewentualnie paliles w nedznym towarzystwie/sam, tudziez (tak jak ja ostatnio) zjarales po prostu za duzo i tyle. Mnie dopadly haluny i psychoza zmiksowana z napadem paniki po tym jak zrolowalem sobie bata z calego grama bez tyteksu i spalilem to samotnie na raz (a zielsko bylo mocne!). BUMP! Probowalem ogladac film - nie dalem rady, wlaczylem F:NV, w ktorym pojawily mi sie jakies dziwne opcje dialogowe (misja z gangiem Great Khans), szybko wylaczylem i jakos udalo mi sie zasnac. Mam nauczke! Wszystko z umiarem... :)

Unlimited

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #713 dnia: Marca 14, 2011, 19:29:10 pm »
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.

Sporo zalezy od nastroju w jakim byles gdys popalal. Moze cos Cie trapi, miales jakiegos dola, ewentualnie paliles w nedznym towarzystwie/sam, tudziez (tak jak ja ostatnio) zjarales po prostu za duzo i tyle. Mnie dopadly haluny i psychoza zmiksowana z napadem paniki po tym jak zrolowalem sobie bata z calego grama bez tyteksu i spalilem to samotnie na raz (a zielsko bylo mocne!). BUMP! Probowalem ogladac film - nie dalem rady, wlaczylem F:NV, w ktorym pojawily mi sie jakies dziwne opcje dialogowe (misja z gangiem Great Khans), szybko wylaczylem i jakos udalo mi sie zasnac. Mam nauczke! Wszystko z umiarem... :)

Podkreślone, bardzo ważne słowa. No i nie polecam ŻADNYCH dopalaczy-straszne ścierwo.

Ciapkas

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #714 dnia: Marca 14, 2011, 20:25:46 pm »
Panowie, srsly, jesteście zawiedzeni rzeczywistością?

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #715 dnia: Marca 14, 2011, 20:29:27 pm »
Nie są, ale lubią poczuć się lepiej niż defaultowo.

Ciapkas

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #716 dnia: Marca 14, 2011, 20:31:59 pm »
Za cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna? Za cenę tych całych bad tripów?

kur** jak dobrze, że jestem nerdem i nikt mnie nigdy do tego nie namówił. :angel:

lupinator

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #717 dnia: Marca 14, 2011, 20:41:37 pm »
Za cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna?
Wut?

svonston

  • Gość
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #718 dnia: Marca 14, 2011, 20:43:02 pm »
Znafca

Tomasz

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-12-2009
  • Wiadomości: 3 106
  • Reputacja: 42
  • TUSKU CHYTRUSKU TY je**ny ZŁODZIEJU!!!!
Odp: Zielony wątek, czyli gawędy po fa(l)i. [+18]
« Odpowiedź #719 dnia: Marca 14, 2011, 20:44:28 pm »
Za cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna?
Wut?
No nie udawaj ze nie wiesz jak zachowuje sie zjarana osoba  :lol: Kurde niemożliwe, po raz 1 muszę sie zgodzić z cipcią