Wczoraj kupiłem, dzisiaj przeszedłem, niecałe dziesięć godzin na normalu, całkiem przyjemny czas.
Przyznam szczerze, że całą tą gadkę o grafice i niesamowitych akcjach brałem z umiarkowaną wiarą. Uncharted 1 jakoś mnie specjalnie nie rozłożył - ot piękna gra, strzelanina taka sobie. Początek Among Thieves taki sam, już chciałem krzyczeć, że co jest grane, to ma być ta GOTY 2009? Ale kur** jego mać - czym dalej, tym, mówiąc wprost, czułem się totalnie rozpierdolony - poziom akcji jaki ta gra sobą prezentuje w połączeniu z ultra ładną i nigdzie niespotykaną wcześniej grafiką tworzy mieszankę tak zajebiście zjadliwą, że ciężko mi było uwierzyć w to działo się na ekranie. Coś niesamowitego - Naughty Dog to czarodzieje, a nie developer.