Na wielki plus dla gry mnóstwo typowych elementów dla serii FF - Chocobo, Moogle, Ifrit, Shiva, Odin, Bahamut, Cactuar (spotkałem swojego ulubieńca w Akademii oraz na mapie świata, gdzie dostałem wpie**ol), Cid, Behemoth, Tonberry z kosą, mieszkańcy mówią o Iron Gigantach oraz Malboro, no i oczywiście nazwy itemów oraz czarów, a Seven wygląda jak Lightning. Dodatkowo uwielbiam Finale, w których są królestwa, regiony i walczą o wpływy.
Mam nadzieję, że FFXV również będzie pełne tych charakterystycznych elementów (sporo z nich już oczywiście potwierdzone i obecne). Im dalej gram tym bardziej się ciesze oraz jestem spokojny, że Tabata przejął ster przy produkcji XV.