Autor Wątek: Hip Hop Kemp - relacja  (Przeczytany 4577 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

grami

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 08-11-2007
  • Wiadomości: 972
  • Reputacja: 0
Hip Hop Kemp - relacja
« dnia: Sierpnia 27, 2008, 19:44:39 pm »
Dnia wczorajszego o godzinie 3 w nocy zawitałem w końcu po 5 dniach nieobecności w moim ukochanym łóżeczku. Te dni nieobecności spędzałem bardzo słusznie...można powiedzieć, że w jedyny słuszny sposób - bawiłem się i to bawiłem się przednie. Odwiedziłem sobie naszych południowych sąsiadów i powiem od razu Česká Republika zauroczyła mnie niezmiernie. Chodziłem sobie z przyjaciółmi wąziutkimi uliczkami Pragi, podziwiałem przepiękną monumentalną architekturę stolicy mody, stolicy drogich ciuchów i perfum, stolicy Czech...podziwiałem ją z góry i z dołu - przepiękne miasto muszę przyznać, jedno z piękniejszych jakie miałem okazję w życiu widzieć na oczy. A wiecie? Mimo piękna tego miasta, coś go jednak jakby przyćmiło. Zgadnijcie skąd przyjechałem do Pragi?



Hip Hop Kemp make some noise!!!

Każdy kto chociaż trochę lubi Hip Hop...każdy kto choć trochę lubi imprezy...he...każdy kto choć trochę zna się na muzyce powinien przeczytać tego posta...postanowiłem zrobić małą relacje bo każdy powinien usłyszeć o tym miejscu! Miejscu gdzie kultura połączyła ludzi z różnych części globu, gdzie każdy mógł się pobawić na swój nienaruszalny sposób. Wiem, że istnieje wiele otwartych dobrych imprez jak heineken opener, czy woodstock, ale to jest dział o kulturze prawda? A co mam innego promować jak nie swoją kulturę? Wiem, że parę osób jara się Hip Hopem na tym forum (hi svon, hi a-n! ;)) a ja przykładowo chciałbym zobaczyć kogoś za rok z tego miejsca na tej imprezie. Więc czemu nie?

Kempujesz czy nie Kempujesz człowieniu?

Historia kempa zaczęła się już 2002 roku (i trwa po dziś dzień, jak widać), a na pomysł zaczęcia jego historii wpadł niejaki czeski magazyn BBaRáK'u  poświęcony w całości kulturze hip hop i wszystkim jej odcieniom. Cóż młodzież uwielbia kembingi, imprezy i muzykę – trudno się dziwić że w tym roku postanowiło się zmelanżować w jednym miejscu aż 20 000 młodych ludzi. Sporo – zważywszy że ludzie przyjechali w to miejsce typowo z namiotami, a każdy kto chciał uczestniczyć w koncertach musiał mieć na ręku magiczną opaskę, czyli niezawodną formę biletu (jeżeli ktoś się obawia, że zgubi tą opaskę nie ma takiej opcji, prędzej zgubi rękę, moja dużo przeżyła a jakoś przetrwała;>). Z oczywistych względów położenia geograficznego Hradec Kralove (docelowe miejsce imprezy :wink:) czyli mniej-więcej jakiejś godziny od granicy z polską,  najwięcej młodzieży tam bawiącej pochodzi z Polski, Czech, Słowacji i Litwy – innymi słowy Wschodniej Europy, ale ja tam akurat z tych względów płakać nie będę:D. Nie braknie na niej oczywiście ludzi z różnych części świata, oczywistym jest fakt, że Europa królowała, ale po tym jak zobaczyłem chińczyka, który przyjechał specjalnie na tą imprezę z... Chin – nie miałem pytań. Lista wykonawców, którzy przewinęli się już przez ten festiwal przez wszystkie lata jest równie długa jaką musiał pokonać ten chińczyk :lol:. Nie będę się, więc silić żeby wszystkich wymienić, rzucę jedynie beztrosko: Redman, M.O.P., Masta Ace, DILATED PEOPLES, Inspectah Deck (z Wu-Tang Clan), Looptroop, The Roots, WWO, OSTR, Łona, TPWC, Kontrafakt. A po resztę odsyłam tutaj → http://www.hiphopkemp.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=274&Itemid=63. Ale dosyć już pierdół, czas przejść do części właściwej.



"ku***, dlaczego ten pier**lony zegarek budzi mnie o 5 rano...

a tak przypomniałem sobie – jadę na kempa. Pierwszy raz będę tam jechał, przygotowania nie trwały długo, zawinąłem troszkę sianka, jaranka, ciuchów, śpiwór i jadę. Bo co mam robić? W moim mieście to co najwyżej potańczyć można przy fajowej muzyce „tekno” i jeść pigułki. Nie moja faza nie ruszam. Pierwszy pks oczywiście postanowił sobie nie pojechać, ku***, akurat dzisiaj, kiedy muszę dotrzeć do znajomych z innego miasta, z którymi jadę kempofurą. Ciekawe jak tam moja ekipa, która wybrała się trasą kolejową, w końcu każdy środek transportu jest dobry – byle się przemieszczać..."

Sama podróż w to magiczne miejsce jest już na swój sposób klimatyczna. Trudno to opisać ale zapewniam was, że obojętnie jaki środek transportu byście nie wybrali - dobrze będziecie się bawić. Polskie PKP i PKS, kompobusy i kempofury zapewniają dobrą zabawę z kumplami lepiej niż nie jeden dobry klub. Trudno by opisać wam cały przebieg takiej podróży, więc...

"Jesteśmy!!! Wyszedłem z samochodu ze znakiem wiktorii wykonanym w geście zwycięstwa i bananem na ryju, ku***, widzę, że się tu ludzie już bawią w najlepsze...ale to dopiero 3 popołudniu w czwartek jest. No cóż, czas zorganizować spanie i się dołączyć;D..."

Kilka słów o samym polu kempingowym, czyli by można powiedzieć miejscu afterparty :twisted:. Widać, że organizatorzy starali się jak mogli by czuć się na nim w miarę komfortowo jak na taki tłum. Dostęp do bieżącej wody i "tojtoje" były, a czego jeszcze trzeba bawiącej się młodzieży? Może jedynie troszkę więcej miejsca, z poprzedniego roku z dwóch pól zrobiło się jedno, a drugie zostało przyznane VIP'om.

"W czwartek było grubo, bardzo grubo nawet bym powiedział, a to nawet koncertów nie było! Aż strach się bać:D. Właśnie wszedłem pierwszy raz na teren właściwej imprezy, no nie powiem już jest grubiej niż grubo, pełno stoisk ze wszystkim czego dusza zabraknie, od stoisk z browarem i żarciem po ciuchy i pamiątki. Jakieś bandżi, pierdoły, hehe, nawet ziomki w sumo w przebraniu walczą. Ale póki co to się nie zatrzymuje, niczym mucha do neonu zmierzam chwiejnym krokiem w stronę głównej sceny..."

Na pierwszy rzut oka mapki imprezy od razu wiadomo, że nudzić się tutaj nie tylko nie wypada, ale i faktycznie nie można. Organizatorzy, zrobili w tym temacie wszystko co się da, 10 scen i dużo różnych atrakcji, z których częściowo można skorzystać zupełnie za darmo. Scena artystyczna w tym roku wypadła fantastycznie. Looptroop Rockers, Kano, EMC, Kontrafakt, Brother Ali aż po The Roots dali niesamowity popis swoich możliwości, bujając 20 000 publiką jak chorągiewką. Jedynie polska scena, niczym nasza ekipa olimpijska nie popisała się niczym szczególnym. Tylko 1 z 3 wykonawców, widać, dał z siebie wszystko - OSTR. TPWC jak i 2CZTERY7 jakoś najwidoczniej nie czuli wagi koncertu. Z ważniejszych rzeczy zabrakło tylko Pharoahe Monch. I ciekawostka na imprezie pojawił się namiot sony ze standem PS 3 z zapuszczonym MotorStorm'em. Niestety gdy chciałem zagrać sobie z nowo zapoznaną koleżanką pan z obsługi zmieszał się i poinformował mnie że konsola "chwilowo" ma problem z padami. Tzn zaprezentowano mi, że gaz działa, jedynie problem w tym, że nie można skręcać, oj mało popisowo...



"Właśnie biegam sobie po kempie, hehe, impreza nie z tego świata...
właśnie leciałem na free z jakimś czechem. Przegrał moim zdaniem, ale nie chciał mi przyznać racji cham jeden, uściskaliśmy się i poszedłem dalej szukać ekipy. ku*** nie mogę ich znaleźć w ogóle...od czasu gdy spotkałem jakiś Niemców i wkręcałem im faze z II wojną światową, gheghe, powiedziałem, że ja ich rozumiem że nazi to inni ludzi byli i również uściskałem. Chyba dobra miejscówka  na przebaczenie... jacyś murzyni karzą mi palić a ja w ogóle nie wiem o co chodzi, co to za ludzie, gdzie moja ekipa, które to piwo i czy ci panowie na scenie to The Roots. Jeżeli tak to by oznaczało, że to już ostatni koncert, nie może być;/...Za rok też tu wracam, nie ma bata, że nie"

PS1: chciałem dodać tego posta do jakiegoś innego tematu, ale relacja wyszła tak obszerna, że postanowiłem stworzyć nowy temat.
PS2: all tekst i foty made by me mam nadzieje, że docenicie i ktokolwiek to przeczyta w całości bo troszkę mi to czasu zabrało.
PS3: do zobaczenia za rok na kempie!!!
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2008, 10:59:15 am wysłana przez grami »

svonston

  • Gość
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 28, 2008, 10:49:36 am »
Ja urządziłem sobie Hip-Hop Kemp u siebie w bloku, ha. :)

czokapik

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 21-12-2008
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 0
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 25, 2008, 23:02:16 pm »
arr, było kozacko : ] ostry trochę zamulił ale EMC i looptroop mnie zmiażdżyli, fajnie było jak prądu zabrakło :]

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 26, 2008, 00:16:01 am »
Przejrzałem listę i w sumie nic ciekawego, Army of the Pharaohs bym obejrzał, Rootsów, może Kano i Kontrafakt, tak to bez rewelacji.

czokapik

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 21-12-2008
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 0
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 26, 2008, 13:07:37 pm »
ano właśnie AOtP nie było :<

wsciekly_blondyn

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2004
  • Wiadomości: 4 054
  • Reputacja: 25
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 26, 2008, 13:56:42 pm »
Ja bylem w 2003 roku na HHK i srednio mi sie podobalo lepiej zbierac kase i byc na  RockTHEbELLS :lol:

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Hip Hop Kemp - relacja
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 26, 2008, 22:12:43 pm »
ano właśnie AOtP nie było :<

To już w ogóle nie było po co jechać.