Damn! Wczoraj spieprzyłem swoje idealne podejście
Świat 2gi, zabijając każdego Gekona dochodzę do momentu kiedy należy zmienić WT na PB (pozdrawiam "świeżaków"
) co też czynię. Pierwszy na mojej liście jest Scirvir - po władowaniu mu kilkunastu strzał, chyba ze zmęczenia, przegapiłem moment kiedy się uleczył - postanowiłem zejść do niego i dać mu nauczkę. W walce w zwarciu niefortunnie stanął nad szybem, po czym otrzymując cięcie Long Sword'em - zachwiał się i zleciał w ciemność (jeszcze zdążyłem zauważyć zadowolenie na jego twarzy, wynikające z faktu, że zniweczył moją całą robotę
). "Spotkamy się na NG+, Suko!" - krzyknąłem w stronę przepaści
Wkurzony poszedłem ubić Flamelurker'a, nie wiem czemu nie miałem żadnego zioła (pewnie wszystkie trzyma Thomas) także walka z tym dziadem była nieco stresująca, pod koniec zarówno ja jak i Flamelurker, mieliśmy bardzo mało hp (1hit i Victoria), wpadłem w Berserk i zacząłem mash'ować R1... przeciwnik był szybszy
Zawiedziony odwiedziłem go ponownie, tym razem z zapasem ziół - bestia skonała w męczarniach
Jedno jest pewne - nie pozwolę sobie na błędy w kolejnych światach.
P.S. Jeśli masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, powiem krótko - Gra wymiata!:D