Ad. 1
Brzmiało jak pytanie retoryczne.
A moje debilne pytanie wzięło się stąd, że nie mam pojęcia dlaczego wyjechałeś w ogóle z takim pytaniem, jakie miałeś do tego podstawy.
Ad. 2
Ależ akurat wtedy, to wcale nie było zaskoczenie z mojej strony, że zdarzył ci się nieśmieszny żart, bo każdemu się może zdarzyć.
I akurat naprawdę nie musisz mi tego tłumaczyć, nawet łopatologicznie.
Ad. 3
Czytam ze zrozumieniem. Akurat w tym przypadku nic to nie zmienia, że piszemy w worze. I w tym przypadku nie była to rozmowa "o niczym". Wór ma to do siebie, że można rozmawiać o niczym i o czymkolwiek. Rozmawialiśmy na inny temat, a ty ni z gruchy, ni z pietruchy wyskoczyłeś z moim samokrytycyzmem, plusami mojej osobowości etc.
Czyli zrobiłeś dokładnie to, co opisałeś przed chwilą odnośnie dyskusji w SW (które swoją drogą też są "o niczym"), kiedy jakiś koleś bawi się w domorosłego psychologa.
Błagałem nie tyle o prowadzenie samej dyskusji, a o to, żebyś nie robił tego, co zazwyczaj robisz - już napisałem przed chwilą o co mi chodzi.
Teraz jakoś nie jadę od debili, co nie?
Prawda jest taka, że jeśli ktoś mówi z sensem, nie jest akurat zaślepiony tym, która konsola jest lepsza, to chętnie wysłucham co ma do powiedzenia i wymienię się poglądami, nawet jeśli nie miałyby prowadzić do żadnej wydumanej konkluzji, nawet jeśli miałbym czekać i wyciągać od kogoś normalne przemyślenia.
I doczekałem się, jestem naprawdę zadowolony.