Ghost....
Z początku nieco MW2 rozczarowuje. Jednak to było do przewidzenia. CoD 4: MW przy okazji premiery, graficznie należało do tej samej klasy ambrozji binarnej, co Kz2, czy Crysis.
Kontynuacja prezentuje się w tym segmencie kilka szczebli niżej. Całe szczęście późniejsze misje ocenę podnoszą.
Sfera audio zadziwia. Szczerze, to nie potrafię żadnego utworu zanucić, ale podobnie jak w MW, sfera audio robi spore wrażenie podczas zabawy.
Mało tego, tak zachwyca momentami, iż była to karta przetargowa, by właśnie dzięki temu aspektowi MW2 na PS3 wylądował u mnie jako prezent na imieniny dla mego Przyjaciela, który wręcz uwielbia tego typu ścieżkę dźwiękową. A w filmach, czy grach, na ten element zwraca największą uwagę.
Bardzo rzemieślnicza robota.
A sama akcja. Synonim zero jedynkowy filmu "Crank". A fabularny mikser ....
Dead Space, czy
inFamous zaskakiwał, ale w deseń "se7en". Natomiast MW2, to takie "American story X" przynajmniej.
Kilka solidnych łupnięć, coś , do czego gry raczej nas nie przyzwyczaiły.
Wyborny kontynuator poprzedniczki, choć pierwsze MW jak dla mnie było lepsze.