Wczoraj miałem okazję pobawić się Win7 (kolega instalował, ja muszę poczekać aż będę miał więcej czasu by porobić porządki na notebooku) i wrażenia raczej pozytywne. Problemów większych nie było (większość sterowników z Visty działa, część sterowników, np. do karty graficznej nVidii, ściągnęło się i zainstalowało za pomocą Windows Update), kolega teraz testuje różne programy.
Optymalizacja faktycznie jest widoczna, bo system (nawet po zainstalowaniu antyvira i firewall'a) chodzi szybciutko i płynnie, ładuje się i wyłącza w przeciągu kilkunastu sekund, chodzi płynnie.
Z początku trudno mi się było przyzwyczaić do nowego paska zadań; dla tych, co nie wiedzą o co chodzi - w Win7 nie ma ani pola "Szybkie uruchamianie", przynajmniej nie w takiej postaci, jak to było dotychczas. Zarówno wstawione skróty, jak i uruchomione programy pokazują się na pasku zadań jako ikony; jeżeli ikona jest od uruchomionego programu/folderu, to po najechaniu na ikonę pojawiają się miniaturki okien z danego programu/folderu. Wczoraj nie mogłem się do tego przyzwyczaić, trudno odróżnić na początku która ikona jest od skrótu, a która od uruchomionego programu. Do tego, jeżeli np. jest wstawiony skrót do przeglądarki, to jeżeli jest już włączone okno z przeglądarką, kliknięcie na ten skrót jedynie przywraca przeglądarkę, a nie otwiera nowe okno. Nie wiem, czy to dobry ruch.
Inna rzecz, która mnie wkurza u MS, to styl interfejsu. Od czasów XP w każdym Windowsie są tylko dwa style: ten nowy oraz klasyczny, z czego klasyczny w Viście i 7 jest zrobiony trochę na odwal się i wygląda topornie, bo nie jest do końca przystosowany do nowego designu okien i menusów. Czemu Microsoft nie może przygotować więcej różnych skórek? Do takiego Windows Blinds powstaje masa różnych stylów, przygotowywanych przez amatorów, które są zarówno stonowane, jak i wybujałe, tak, że każdy znajdzie coś dla siebie. Czemu więc graficy z Microsoftu nie mogą się bardziej postarać i przygotować od początku więcej stylów.