Z jednej strony teoria strun, którą można wiele wyjaśnić w filmie ale z drugiej np kwiatki pokroju statku potrzebującego wielkiej rakiety by wystartować z ziemi, a już z planety będącej w pobliżu czarnej dziur wystartował sobie jak sokół millenium. Nie mówiąc już o tym, że na tej planecie wylądowali i przeżyli ludzie. Nie lubię takiego podejścia, że z jednej strony twórcy chcą się trzymać nauki a z drugiej walą takie babole i uproszczenia jak z bajki dla dzieci.