Dobra, to teraz kilka wyjaśnień
ad.1 Jeżeli mówisz o żółtych punktach, zaznaczonych na mapie, to są one znane od pierwszej Castlevanii na GBA, poza tym nawet jeśli któs ich nie zna, to nie jest to jakiś bardzo ważny element gry.
ad. 2 Możliwe, ale ja w Sotn nie gralem hoho i jeszcze troche... wiedziałem że są podobne, ale że takie same to nie pamiętałem (ehh ta skleroza wieku średniego...)
ad. 3 Czy to dobre rozwiązanie to już Twoja, bardzo subiektywna ocena. Poza tym savepointy są nie tylko przed bossami- a moim zdaniem powinny byc tylko tam.
ad. 4 No ok, były różne sposoby na zdobywanie punktów do statystyk, ale jakby się bliżej temu przyjrzeć- to to prawie to samo... tu karty, tu magiczne klejnoty, tu dusze... nastepnym razem moga byc znaczki pocztowe.
ad. 5 Przyznaję- mój błąd
jakoś wyleciało mi z głowy- miałem też napisać o odkryciu mapy na 103 procent, ale... zapomnielem (ehh ta skleroza wieku średniego...).
Dzięki za komentarz
1. Nie wspomniałeś o 'teleportach'.
2. Gra posiada w większości te same lokacje co C:Sotn! Poważnie! Mało tego - animacje niektórych zakończeń są TAKIE SAME jak niektóre animacje z Sotn. [np. porównajcie zakończenie ze złym Somą w AOS z samym początkiem SOTN. Szczena opadła?]
3. Owszem, savepointy są często, ale zazwyczaj zaraz przed walką z bossem, co nie wydaje mi się wcale takim złym pomysłem...
4. Nie powiedziałbym, że system jest taki sam jak w poprzednich częściach - w 'jedynce' mieliśmy karty, w 'dwójce' magiczne klejnoty - w AOS gra skupia się raczej wokół samego ekwipunku oraz artefaktów [broni, zbroi]. Statystyki - oka, prawie tak samo.
5. Gra jest krótka? Może, lecz zapomniałeś wspomnieć o możliwości grania drugą postacią po jednokrotnym ukończeniu zabawy oraz masie sekretów...