Czy również macie taką dziką jazdę z niekótrymi tytułami? Chodzi mi o takie, które wciąż mamy na dysku, których mamy po kilka "kopii zapasowych" na CD/DVD i mimo upływu lat, Visty oraz nowych gier - wciąż do nich wracamy.
Ja nawet "przerobiłem" mojego lapka HP Pavilion pod XP żeby tylko poszło grać. A wcale to proste nie jest ze względu na całkowity brak wsparcia ze strony producenta. W domu stał specjalnie w tym celu komp z Windows 98.
Co by lista nie była za długa wybrałem moje trzy żelazne pozycje. Są ze mną od lat wielu i chyba tak pozostanie.
Oto one:
1. NFS Porsche 2000 - po prostu najlepsza dla mnie ścigałka. Idealnie zrównoważone elementy gry (model jazdy, uszkodzenia, tuning, trasy) i miodność siegająca kosmosu. Skończyłem chyba z 10 razy. Tryb kierowcy fabrycznego śnił mi się po nocach
2. Mafia - co tu dużo pisać. Legenda i najlepsza gra w temacie gangsterki. Takiego klimatu nie spotkałem w żadnej innej grze. Oryginał leży na honorowym miejscu i zawsze gra jest instalowana po formacie. No musi być i koniec.
3. Half Life - oczywiście wraz z Opposing Force i Blue Shift. Cud, miód i orzeszki. Klimat, fabuła, grywalność i połaczone wątki historii tych trzech części. Tu również posiadam oryginał świetnie wydany wraz z dodatkami. Valve to geniusze.
Te gry wciąż mnie rajcują i wciąż do nich wracam. Co u Was zasiedziało się na twardzielu?