Kultowa seria survival horrorów powraca! Dostaniemy remake Fatal Frame II: Crimson Butterfly
Przeniesiemy się do czasów, kiedy młode dziewczyny fotografowały duchy, a nie jagodzianki.
Seria Fatal Frame (znana w Europie jako Project Zero) zaliczała się w pierwszej dekadzie XXI wieku do ścisłej elity japońskich survival horrowów. Za jej powstaniem stali Makoto Shibata oraz Keisuke Kikuchi, którzy zapragnęli stworzyć najstraszniejszą produkcję w historii gier wideo. Niestety po znakomitej i ciepło przyjętej przez graczy trylogii, cykl ten został nieco zapomniany. Podczas wczorajszego Nintendo Direct dowiedzieliśmy się jednak, że Fatal Frame powróci.
Remake Fatal Frame II: Crimson Butterfly ukaże się na konsolach PlayStation 5, Xbox Series X|S i Nintendo Switch 2 oraz komputerach PC na początku 2026 roku. Niestety dokładna data premiery nie jest jeszcze znana. Pewne jest jednak, że fani japońskich horrorów psychologicznych będą oczekiwać z wypiekami na twarzach nowych informacji na temat zapowiedzianej produkcji.
Fabuła gry koncentruje się na losach dwóch sióstr, które podążając za tajemniczym motylem, trafiają do nawiedzonej wioski. Gracze wcielą się w Mio, która będzie musiała uratować swoją siostrę Mayu, opętaną przez złe moce. Co ciekawe, jedyną bronią dziewczyny przeciwko zjawom będzie aparat fotograficzny, za pomocą którego będzie mogła zobaczyć i zapieczętować złe duchy.
Czy mieliście okazję zagrać wcześniej w serię Fatal Frame, a może będzie to Wasz pierwszy kontakt z serią? Zapraszamy do komentowania.
Przeczytaj więcej na podobne tematy:
• Remake kultowego Dragon Quest VII nadchodzi! Czy odświeżenie klasyka dorówna oryginałowi? - 12.09.2025 18:22
• Fire Emblem z nową odsłoną już w przyszłym roku! Nadchodzi Fortune's Weave - 12.09.2025 18:09
• Pełny debiut Hadesa 2 już za rogiem! - 12.09.2025 17:45
• Yoshi and the Mysterious Book już w przyszłym roku! Przeniesiemy się na strony książki - 12.09.2025 17:38
• Duży wrześniowy Nintendo Direct ogłoszony. Prezentacja potrwa aż godzinę! - 10.09.2025 18:00
Komentarze
Ale się zrobiła kultowa atmosfera.
odpowiedzDodaj nowy komentarz: