Recenzja

Recenzja Becastled. Zaprzepaszczony potencjał

Po obejrzeniu zwiastuna Becastled wydawałoby się, że to nie może się nie udać. Diabeł niestety tkwi w szczegółach i to bardzo wielu

Od zawsze uwielbiałem wszelkiej maści gry strategiczne, takie jak klasyczne RTS-y, turówki czy nawet dobrze wykonane tower defense. Miłość do tego gatunku zawdzięczam takim pozycjom jak C&C: Red Alert, czy Warcraft III: Frozen Throne, który za sprawą społeczności graczy i stworzonymi przez nich mapkami, przyczynił się do powstania wielu nowych typów i odmian gier.

Latka lecą, człowiek się starzeje i z tego też powodu szybka i dynamiczna rozgrywka stała się z czasem dla mnie nużąca i mało atrakcyjna. To sprawiło, że z coraz to większą sympatią zacząłem darzyć tytuły ze spokojniejszym tonem, dzięki którym mogę się zrelaksować i grać we własnym tempie.

Jednym z tytułów, które przykuły moją uwagę, było Becastled. Strategiczny miks z przyjemną dla oka grafiką, settingiem medival fantasty i możliwością stworzenia własnego królestwa. Za dnia, pobieramy podatki i uprawiamy rolę, nocą zaś ścieramy się z falami przeciwników sił księżyca, organizując nieraz desperacką obronę na czele z pospolitym ruszeniem. Jak zatem sprawdza się Becastled od Mana Potion Studios? Zapraszam do lektury.

Skromne początki

Przygodę rozpoczynamy od wybrania skromnego kawałka ziemi do osiedlenia, gdzie postawimy nasz pierwszy i najważniejszy budynek, czyli zamek. Choć na początku nie będzie się on oczywiście z typową twierdzą kojarzył, to stanowi serce naszej osady i jego bezpieczeństwo powinno stanowić dla nas priorytet. W grze występuje kilka zasobów oraz surowców, pośród których najistotniejsze będzie drewno — stanowiące podstawowy budulec, którego będziemy zużywać najwięcej, przez co warto zadbać o odpowiednią liczbę chat drwala.

Kolejnym z kluczowych produktów jest żywność. Jest ona regulowana poprzez wszelakie zakłady ją produkujące jak farmy, chaty łowieckie, rybackie czy pola uprawne. Tego zasobu należy regularnie pilnować, gdyż co oczywiste, większa liczba mieszkańców = większe zapotrzebowanie. Warto zadbać o odpowiednio duży bilans dodatni, ponieważ rekrutacja jednostek pochłania prawdziwy ogrom żarcia.

Bardzo szybko okaże się, że aby się rozwijać, to osada musi się rozrastać, a to oznacza konieczność przejmowania kolejnych "kafelków" terenu. Każdy z dostępnych do pozyskania fragmentów kosztuje odpowiednią cenę w surowcach oraz złocie, warto więc się dobrze zastanowić nad wyborem takiego obszaru, który w danej chwili będzie dla nas najbardziej użyteczny. Nie mam tutaj na myśli wyłącznie zasobów naturalnych, w jakie teren obfituje, ale także potencjalne walory obronne.

Ze względu na to, że mamy do czynienia z grą stawiającą na średniowieczne klimaty, budowanie palisad i umocnień jest rzeczą równie oczywistą co konieczną. Dlatego warto zainteresować się pozyskaniem takich kafelków terenu. Zwiększą one szansę przetrwania naszej osady i sprowadzą przeciwników w teren zapewniający przewagę naszej obronie. W miarę rozwoju pojawi się możliwość eksploatacji złóż kamienia oraz żelaza, co może nam otworzyć drogę do ulepszeń budynków, co z kolei wpłynie pozytywnie nie tylko na ich wytrzymałość, ale także na efektywność i pojemność. Skoro już o ulepszeniach mowa, to rzućmy okiem na drzewko technologiczne.

Perspektywa rozwoju

Rozrost naszej osady nie ogranicza się tylko do poszerzania granic królestwa, ponieważ jak wspomniałem wcześniej, im więcej mamy, tym więcej potrzebujemy, a każde kolejne pole swoje kosztuje. Stąd czasem lepiej zainwestować w efektywność niż ilość, w czym może pomóc drzewko technologiczne. Dostęp do niego mamy od samego początku naszej zabawy (lecz oczywiście by coś wybadać, trzeba wpierw na to uzbierać) i za jego pomocą mamy dostępnych kilka kategorii usprawnień i nowych, ułatwiających funkcjonowanie rozwiązań.

W przypadku kwestii militarnej możemy uzyskać dostęp do lepszych murów obronnych czy konstruowania machin oblężniczych, oferujących znakomity zasięg i które to można z powodzeniem umieszczać na wieżach w obrębie naszych umocnień. Z innych kategorii, możemy tam uzyskać plany do budowy wielu przydatnych budynków jak skarbiec, magazyn, młyn, szklarnia czy targowisko. Drzewko technologiczne jest bardzo dobrze przemyślaną mechaniką, która w znaczący sposób urozmaica rozgrywkę, dając powód i zachętę do dalszej zabawy.

Każdy z dostępnych tam budynków może albo pozytywnie wpłynąć na efektywność produkcji, albo wprowadzić nowe opcje do gry, Przykładowo, targowisko w Becastled jest dokładnie tym samym, co w kultowych Hirosłach, gdzie za złoto można kupić dowolny surowiec, lub odwrotnie. Bardzo przydatne, gdy nie chcemy czekać na żmudną produkcję, lub jesteśmy pod kreską przed zbliżającą się nocą. Co takiego mrocznego czai się w ciemnościach, stanowiąc zagrożenie dla naszych poddanych? Otóż, gdy zajdzie słońce, to z cienia wychodzą mroczne "siły księżyca", którym rzecz jasna, nasz byt zdecydowanie nie jest na rękę.

W blasku księżyca

Wraz z nastaniem nocy wszelka produkcja w naszej osadzie zostaje wstrzymana, a ludność szuka schronienia w swoich domach. Wszystko to z powodu pojawiających się każdej nocy mrocznych sił, będących manifestacją księżyca. W początkowych etapach gry oddziały wroga są bardzo nieliczne i składają się z podstawowych jednostek piechoty oraz łuczników. Przy niewielkich siłach i odpowiednim ustawieniu naszych oddziałów wygrać jest dość prosto. Im dalej jednak w las, tym bywa trudniej.

Raz na kilka nocy następuje skumulowanie wrogich oddziałów i nawet jeśli taki wzmożony szturm przetrwamy, to musimy liczyć się z tym, że od tej pory oddziały przeciwnika będą tylko liczniejsze i potężniejsze. Z czasem będziemy musieli się także zmierzyć z wrogimi bossami, machinami oblężniczymi, taranami czy nawet smokiem! Jeśli jednak idzie nam zbyt łatwo i chcemy przyśpieszyć bieg wydarzeń, możemy bez czekania na noc przypuścić atak na wrogą wieżę, pozbawiając go tym samym możliwości podejścia z danej strony. Tutaj zapożyczono mechanikę znaną z Kingdom Two Crowns, gdzie zniszczenie miejsca odrodzenia przeciwnika wzmaga jego siłę i może doprowadzić do odwetu najbliższej nocy za sprawą krwawego księżyca.

Aby móc się oprzeć stale nasilającym się szturmom lub zmusić wroga do porażki, niezbędne będzie więc stałe rozbudowywanie fortyfikacji, a także podnoszenie siły naszej armii, zwiększając jej liczebność, odblokowując nowe jednostki czy awansując je, oferując tym samym lepszy oręż. Jak na tak niepozorną produkcję opcji pod względem rozwoju armii jest sporo, można więc sobie zapewnić solidną dawkę rozrywki. Cykl dnia i nocy nie jest tylko kosmetyką, każda pora oznacza inną fazę rozgrywki i podobnie jest w przypadku pór roku.

Tak, dobrze przeczytaliście, Becastled oferuje cztery pory roku. Każda z nich ma własne cechy charakterystyczne, które wpływają na rozgrywkę, znacznie ją urozmaicając. Wiosna obfituje w liczne opady deszczu, które sprzyjają plonom, lato to okres słońca przeplatany burzami. Wyładowania atmosferyczne mogą nam napsuć sporo krwi, jeśli nie mamy budowniczych, którzy mogliby się zająć podpaleniami i powstałymi po nich zniszczeniami budynków.

Jesień to czas przygotowań do zimy, podczas której oprawa roli nie jest możliwa, a produkcja żywności jest znacznie ograniczona. Do tego trzeba zadbać o opał na ogrzanie domostw, więc niezbędne staje się posiadanie pieców wypalających węgiel drzewny. Jak więc można zauważyć, pory roku nie ograniczają się wyłącznie do zmian wizualnych, a są wydarzeniami w grze, które faktycznie mają wpływ na rozgrywkę, warto to docenić.

Zaprzepaszczony potencjał

Z dotychczasowego tekstu można wywnioskować, że Becastled jest produkcją bardzo udaną. Gra posiada rozbudowany system ulepszeń czy badań, zmienne pory roku wpływające na rozgrywkę i ten specyficzny pierwiastek, który sprawia, że do tej produkcji chce się wracać. Problem z tytułem Mana Potion Studios polega na licznych niedociągnięciach, które dotykają aspektów tak kluczowych dla gameplayu, że powodują częstą i niemałą frustrację.

Co więc takiego działa niezgodnie z oczekiwanym rezultatem? Kursor odpowiedzialny za podejmowanie wszelkich działań w grze jest stały graficznie, pozbawiony jakichkolwiek zmian czy animacji. Pozornie wydawałoby się to czymś błahym, mówimy jednak o grze strategicznej, w której podejmujemy przeróżne działania, od budowy, ustalania produkcji po sterowanie jednostkami i wydawanie im konkretnych poleceń.

Bez względu jednak na to, jaką akcję w grze próbowalibyśmy podjąć, przykładowo rozkazanie jednostkom zaatakowania konkretnego przeciwnika lub przemieszczenia się, nigdy nie wiemy, co się wydarzy, aż owe oddziały nie dotrą do celu. Brak animacji sugerującej rodzaj wydanego rozkazu sprawia, że podejmujemy działania w kompletnej niewiedzy.

Niejednokrotnie wydałem rozkaz ataku (a przynajmniej tak mi się wydawało) a moje wojska zamiast tego szły dzielnie w miejsce, gdzie stał wskazany wróg, nie podejmując żadnych działań. Gdyby gra w jakikolwiek sposób poinformowała mnie, jaki rozkaz będzie wykonywany, nie miałbym wątpliwości i uniknąłbym całej tej frustracji. To jest tak elementarna kwestia, że nie rozumiem, jak można było to tak zwyczajnie pominąć.

Sprawę dodatkowo komplikują liczne kolizje jednostek zarówno naszych, jak i przeciwnika. Nie zliczę, ile razy moi łucznicy zostali wypchnięci poza obrys budynku i tym samym utknęli na dobre. Jedynym rozwiązaniem było jego wyburzenie. Jeszcze zabawniej robi się, jeśli chodzi o naszych wrogów. Jednego razu przeciwnik atakował mnie przy użyciu machin oblężniczych, ale gościu z drabiną do wspinania się na mury został na miejscu odrodzenia i się nie ruszył.

Po odparciu ataku musiałem wysłać swoich ludzi, aby tego nieszczęśnika od niedoli uwolnić. Ponadto zarówno nasze jednostki, jak i wroga, potrafią być totalnymi ignorantami, nie dostrzegając zagrożenia lub choćby możliwości ataku. Łucznicy strzelali do mojego budynku przed otwartą bramą do mojej wioski. Żaden z nich nie przekroczył progu mojej posesji, a moje oddziały jak gdyby nic, przeszły przed nimi na tyły, by tych głupków wystrzelać. Bez jakiejkolwiek odwetowej reakcji. Ręce mi opadły, to zabija jakąkolwiek satysfakcję z gry.

Podsumowanie

Becastled jest produkcją z potencjałem i ciekawymi pomysłami, obfitując zarówno w przyjemną dla oka grafikę, jak i całkiem solidnie rozbudowane możliwości rozwoju naszej osady czy wojsk. Zmiany pór roku, które mają faktyczny wpływ na rozgrywkę, są z mojej perspektywy czymś rzadko spotykanym, zatem bardzo taki ruch doceniam. Nie mogę jednak przejść obojętnie obok tak elementarnych błędów i niedociągnięć, jakie przy tym tytule popełniono.

Brak świadomości co do wydawanych poleceń w grze, częste błędy kolizji jednostek i kompletnie głupie AI przeciwników, a czasem i naszych własnych jednostek, to błędy, jakie można było poprawić, lub zweryfikować przed premierą. W związku z tym na ten moment polecam mieć produkcję na oku, ale z ewentualnym ograniem poczekać do czasu, gdy deweloperzy, miejmy nadzieję, pochylą się nad niedociągnięciami.

Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy firmie Mana Potion Studios.

Podsumowanie

Gra
  • Udany miks RTS-a z tower defense
  • Przyjemna dla oka grafika
  • Rozbudowane możliwości ulepszania jednostek
  • Ciekawe drzewko technologiczne
  • Wpływające na rozgrywkę pory roku
  • Potrafi wciągnąć na parę godzinek
Nie gra
  • AI jednostek pozostawia wiele do życzenia
  • Gra nie informuje, jakiego typu rozkazy wydajemy dla oddziałów
  • Kolizja obiektów z postaciami często je blokuje
  • Brak możliwości zmiany kąta kamery
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 3.25/5
"Zwykły przeciętniak"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

Pomysł świetny, ale wykonanie rozczarowuje

Platformy:
Czas czytania: 10 minut, 48 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: