Recenzja

Recenzja klawiatury Dark Project Onionite. Cebulowy rodowód nie jest przypadkowy

Niech tytuł was nie zwiedzie. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości, jest naprawdę zaskakująco!

Przyzwyczajenia to coś zdecydowanie dobrego, w szczególności pod względem sprzętu czy przedmiotów użytkowych. Od roku piszę dla was teksty za pośrednictwem mojego Logitecha G413. Wysoko profilowej klawiatury w formacie full-size, z aluminiową ramą, połączeniem przewodowym i mechanicznymi przełącznikami Romer G z aktywacją pod naciskiem 45 gram. Przy pisaniu sprawdza się doskonale, ale po czasie zacząłem zauważać, że nie wszystko w tym sprzęcie mi pasuje.

Brak możliwości odłączenia kabla, czy wymagany nacisk, który przy grach czasem bywa zbyt duży. Plus po korzystaniu przez ostatnie lata z laptopa (zanim rok temu kupiłem Maca Mini) zacząłem się zastanawiać nad klawiaturą o mniejszym rozmiarze. W taki oto właśnie sposób moją uwagę przykuł sprzęcik od firmy Dark Project ALU87A Onionite. Czy tak nietypowy, a dla niektórych wręcz kontrowersyjny design to jedyne zalety tego sprzętu? Zapraszam do recenzji!

Niejednoznaczne gabaryty

Na starcie powiem otwarcie, że zdecydowanie jestem zwolennikiem klawiatur full-size, ze względu na częste korzystanie z klawiszy numerycznych, co bardzo ułatwia mi pracę. Nie da się jednak ukryć, że ten typ zabiera zdecydowanie więcej miejsca, niż coraz popularniejsze modele w formacie 3/4. Z powodu przyzwyczajenia już na starcie podchodziłem ze sceptycyzmem (bo jak to tak, klawiatura mniejsza niż full-size), no ale jak nie spróbuję, to się nie przekonam.

Już po odpakowaniu paczki i wzięciu w ręce pudełka z produktem, doznałem pierwszego szoku. Onionite jest klawiaturą mniejszą od mojego G413, a mimo to przebija go wagowo o prawie 200 gram, ważąc 1,3 kilograma! Uwierzcie, że w przypadku klawiatury to bardzo dużo, ale przy w pełni aluminiowej ramie ciężko byłoby oczekiwać innego rezultatu. Pojawiła się więc nadzieja, że mogę być bardzo pozytywnie zaskoczony zawartością, jak i jakością wykonania.

W opakowaniu poza samą klawiaturą (chronioną dedykowaną osłoną przeciwkurzową wykonaną z przeźroczystego plastiku — super detal, który powinien być standardem w tej gamie sprzętu) znajdziemy kabel USB/USB-C o długości 1,8 metra, trzy wymienne przyciski, dedykowany chwytak do ich wyciągania, zestaw wymiennych gumek pod klawiaturę oraz cztery dodatkowe switche na wymianę.

W istocie brak bloku numerycznego sprawia, że klawiatura jest bardziej kompaktowa. Ponadto przewód nie jest przymocowany do klawiatury na stałe, możemy więc w dowolnym momencie klawiaturę odpiąć i schować bez czasochłonnego przekładania kabli, aby zrobić miejsce na blacie. Mamy więc plus względem mojego poprzednika.

Wspomniałem wcześniej o większej wadze i co bardzo istotne, jest to spójne z mniejszym rozmiarem sprzętu. Klawiatura leży bardzo stabilnie, gumowe podpórki od spodu wręcz łapią się do powierzchni, uniemożliwiając jakiekolwiek przypadkowe ruchy podczas użytkowania, czego o moim Logitechu powiedzieć nie mogę. Żeby jednak nie było zbyt pięknie, to, o ile stabilnie jest, to nie uświadczymy tutaj żadnych regulacji w zakresie pochylenia czy wysokości.

Położenie jest tylko jedno, jeśli więc naszym dłoniom to nie podpasuje, to będziemy zmuszeni szukać czegoś innego, lub pozostanie nam dokupienie podpórki na nadgarstki. Przy tej okazji pochylmy się mocnej nad samym użytkowaniem klawiatury, gdyż tutaj moja ocena jest zdecydowanie niejednoznaczna. Z tego też powodu dla części z was produkt ten może okazać się wyborem niezwykle trafionym, wręcz niemal idealnym, a w przypadku niektórych może pozostawić spory niedosyt.

Pisanie, równie płynne, co surfowanie po falach

Klawiatura działa na przełącznikach mechanicznych g3ms amber firmy Black Rock, dzięki czemu jest ona niezwykle cicha, sprawiając wrażenie pracy z niezwykłą delikatnością i płynnością. Jak to wygląda w praktyce? Po wciśnięciu klawisza można zaobserwować wyraźnie płynniejszy jego powrót do pozycji wyjściowej, co całkowicie zmienia moje dotychczasowe przyzwyczajenia i obcowanie ze sprzętem tej kategorii.

Przypomina to pracę z doskonale naoliwioną maszyną, która jednak z racji na swoją większą delikatność, wymusza odrobinę wolniejsze pisanie. Kilkukrotnie spoglądając na napisany tekst, zauważyłem, wbicie znaku, którego wcale nie zamierzałem dotykać, albo że spacja została wciśnięta zbyt delikatnie i przez tekst się skleił. Zapewne jest to kwestia właśnie tego, co tak mocno klawiaturę Dark Force wyróżnia. Mianowicie próg aktywacji na poziomie 2mm i siła nacisku na poziomie zaledwie 40 gram z bardzo płynnym powrotem.

Mój werdykt odnośnie samego użytkowania jest więc taki, że klawiatura podczas grania sprawdza się doskonale, błyskawicznie reagując na kliknięcie klawiszy. Jest przy tym niezwykle cicha, co bardzo doceniają moi pozostali domownicy, ale mi samemu przy pisaniu tekstów sprawiła nieco trudności. Możliwe, że gdybym przestawił się na tego typu sprzęt całkowicie, to z czasem bym się przyzwyczaił i tego typu błędów byłoby mniej.

Z tego też powodu nadal bardziej preferuję przełączniki wymagające nieco większej siły nacisku, jak ma to miejsce w moim G413, który, mimo iż jest zdecydowanie głośniejszy, to jego ciężej wpadające klawisze niwelują nieoczekiwane błędy podczas szybszego pisania. Nie można jednak odmówić sprzętowi uroku i wrażenia, jakie robi swoim systemem oświetlenia.

Uczta dla oczu i kolorowe szaleństwo

Pod względem oświetleniowym, klawiatura bije na głowę wszystko, z czym dotychczas miałem do czynienia. Dawno nie widziałem tak wielu opcji oświetlających, które mogą cieszyć oko do tego stopnia, klawiatura może z powodzeniem służyć za indywidualną dekorację świetlną. Do dyspozycji oddano ponad dziesięć odmiennych opcji iluminacji. Moim osobistym faworytem jest efekt przypominający krople spadające na klawisze. Z innych opcji warto wymienić efekt delikatnego pulsowania każdego z klawiszy, bez ustalonego porządku, czy chwilowe oświetlenie tylko tych przycisków, które zostały użyte.

Po wybraniu iluminacji możemy jeszcze regulować jej jasność oraz prędkość w kilku stopniowej skali za pomocą skrótów klawiszowych. W lewym górnym rogu mamy specjalne diody w kształcie pasków, które nas informują o minimalnym lub maksymalnym zakresie konfiguracji. Gdyby komuś z was dostępnych opcji iluminacji było za mało, to na dedykowanej stronie z oprogramowaniem do klawiatury, można zdobyć tych efektów jeszcze więcej, lub nawet stworzyć własny.

A skoro już o oprogramowaniu wspomniałem — to zostało ono wykonane w formie webowej i jest dostępne w każdej chwili na stronie internetowej producenta pod adresem software.darkproject.eu . Początkowo spodziewałem się, że w takim razie będzie mocno okrojone, tak jak wiele aplikacji internetowych, ale tutaj czekało mnie przyjemne zaskoczenie.

Internetowa wersja jest bardzo rozbudowana i pozwala na dosłownie wszystko. Od kontrolowania oświetlenia, po tworzenie makr, zmianę przypisania klawiszy — po prostu wszystko, czego od takiego sprzętu byśmy oczekiwali.

Całość działa szybko i sprawnie, czyli tak jak powinno być. Nie miałem problemu z ustawieniem makr, ani zmianą przypisywania klawiszy. Wszystko działało zgodnie z założeniami, tak jakbyśmy mieli zainstalowaną aplikację lokalnie na komputerze, a przypominam, że tutaj działała ona w przeglądarce. Jak widać po Dark Project, taki sposób również może się udać!

Podsumowanie

Klawiatura ALU87A Onionite firmy Dark Project nie tylko aspiruje do miana produktu premium, ale i pod względem wykonania, użytych materiałów i swoich możliwości, zdecydowanie nim jest. Produkt jest dodatkowo dostępny w bardzo przystępnej cenie, co czyni z niego jeden z najlepszych wyborów, szczególnie jako sprzęt dedykowany do grania. Niestety jako klawiatura do celów innych niż rozgrywka elektroniczna, w mojej ocenie wypada już nieco gorzej.

Nie jest to spowodowane żadnym uchybieniem ze strony producenta, po prostu zastosowane przełączniki, mimo iż niesamowicie delikatne i ciche, to właśnie ze względu na te cechy, pisanie z jej użyciem może sprawiać trudności. Pamiętajcie jednak, że to moja własna opinia i możliwe, że część z was takie delikatniejsze przełączniki do pisania preferuje. Do czego więc ten sprzęt byłby wam potrzebny, to musicie już odpowiedzieć sobie sami. Bez względu jednak na przeznaczenie, nie ma wątpliwości, iż Onionite to kawał solidnego i wartego uwagi sprzętu.

Czas czytania: 8 minut, 2 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: