Po raz pierwszy na łamach naszego serwisu chcemy się podzielić z wami recenzją książki. Oczywiście pozostajemy w tematyce growej, a omawiana franczyza jest potężna, kultowa i stale się rozwija. Mowa oczywiście o Pokémonach, z którymi niemal każdy z nas, bez względu na to czy jest graczem, czy nie, miał okazję choć raz się zetknąć. Zapraszamy do recenzji Pokémon. Przewodnik dla fanów (w 100% nieoficjalny).
Pierwszy kontakt
Książka "Pokemon. Przewodnik dla fanów" jest dziełem pracy zbiorowej, natomiast za wydawnictwo odpowiada APN Promise, które ma na swoim koncie podobne tytuły dotyczące innych gier jak Mario czy Fortnite, a także wiele przeróżnych poradników. Sam przewodnik, mimo że nieoficjalny, jest bardzo dobrze wykonany. Książka ma twardą oprawę, a tytułowe nadruki są wykonane w gładkiej fakturze, co wyróżnia się na tle matowej faktury okładki. Takie małe, cieszące oko detale. Same kartki są z kolei wykonane z dość grubego papieru, zachowują sztywność przy przewracaniu stron, co przy rozmiarze książki w formacie A4 ma spore znaczenie. Jaka treść kryje się w owym przewodniku? Zerknijmy!
Uporządkowany zestaw wiedzy i ciekawostek
Początkowa treść książki zaskakuje pozytywnie. Zaczyna się od spisu treści, który jest intuicyjny i czytelny, a rozdziały zostały tak dobrane, aby prezentować każdy z regionów świata Pokémon po kolei, zaczynając od pierwszego, czyli Kanto. Kanto jest regionem, gdzie wszystko się zaczęło dla serii Pokémon, ale także z tym regionem jest związany mój osobisty początek z Pokemonami. Jestem bowiem z pokolenia lat 90, dlatego też ja poznałem Pokemony przy okazji premiery pierwszego sezonu serialu animowanego o tym samym tytule, zbierając przy okazji mnóstwo tazosów i żetonów z ulubionymi postaciami. To były złote czasy…
Przewodnik jest skonstruowany w przemyślany i powtarzalny sposób. Najpierw mamy opis regionu, potem informacje o grach rozgrywających się w nim, by na koniec przejść do najważniejszego, katalogu Pokemonów z wyszczególnieniem tych najbardziej ikonicznych dla danej serii. Na zakończenie rozdziału, jako wisienka na torcie, znajdziemy na obu stronach przedstawioną pełną mapę omawianego regionu, brakuje mi tylko wytyczonej w niej drogi, jaką uwielbiany przeze mnie Ash pokonywał w swoich przygodach. Dzięki tak powtarzalnemu schematowi możemy otworzyć poradnik na interesującym nas regionie bez wertowania całej książki — każdy z nich ma strony w innej gamie kolorystycznej, zgodnej z kolorami użytymi w spisie treści (w prawym górnym rogu jest on dodatkowo oznaczony na każdej stronie) co ułatwia znalezienie interesującej nas treści.
Wspomniany pomysł na podział całej treści na rozdziały regionalne, uważam za bardzo trafiony. Dzięki temu czytając kolejne teksty, obserwujemy ewolucję całej franczyzy. Jeśli więc za bardzo nie jesteście obeznani, to ten tytuł pozwoli wam nadrobić zaległości. Dla tych, co nie rozstali się z serią na dłuższą chwilę, może to być bardzo sentymentalna podróż w przeszłość, gdy po szkole rzucało się plecak w kąt i zasiadało przed serialem/żetonami/grą z ulubionymi Pokemonami. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to rozdziały opisujące regiony — brakuje mi tam fragmentów rzutu na mapę, żeby sobie móc lepiej przyswoić opisy krajobrazu.
Na tle schematu, wybija się kilka nietypowych rozdziałów
Czy to wszystko, co przewodnik dla fanów Pokémon ma do zaoferowania? Nic bardziej mylnego. Oczywiście wspomniane opisy, mapy i historie to trzon tej książki, ale nie zapomniano także o poradach dla trenerów, spin offach, grze karcianej czy osobnym rozdziale poświęconym Ashowi i jego legendarnym przygodom. Szczerze przyznam, że rozdziały o regionach, których nigdy nie miałem okazji poznać, nie przyciągnęły mojej uwagi i ich lektura była lekko nużąca.
Jest to zarówno wada jak i zaleta, ponieważ nie wszystko, co tutaj znajdziemy, będzie dla nas interesujące, ale z drugiej strony, każdy, kto choć raz się zetknął z tą franczyzą, znajdzie coś dla siebie. Nie zapomniano o poświęceniu kilku zdań samej genezie koncepcji Pokemonów, co jest ściśle powiązane z przeżyciami Satoshiego Tajiri — pomysłodawcy, który zaprosił do współpracy artystę Kena Sugimori w firmie Game Freak. Tak to się zaczęło, a jak było dalej, to już się dowiecie z książki.
Podsumowanie
Czy książka jest warta uwagi wyłącznie dla „prawdziwych” fanów serii? Nic z tych rzeczy. Sam wielkim fanem pokemonów nie jestem. Za dzieciaka często oglądałem serial, parę razy miałem okazję pograć w gry z serii, zbierałem żetony i tazosy i to tyle, a mimo to, pozycję uważam za wartą uwagi i mogę ją polecić także „niedzielnym” trenerom Pokemonów. Ja sam chętnie czytałem o generacjach, z którymi miałem okazję się zetknąć na dłużej, natomiast trzeba przyznać, że te nowsze, których osobiście nie znam, nie przyciągnęły mojej uwagi.
Trzeba jednak oddać autorom, że informacje i różnorakie smaczki w przewodniku przekazano z wyczuwalną pasją i dlatego czyta się je naprawdę dobrze. W tytule nie użyto języka "encyklopedycznego" gdzie czytamy tylko suche fakty i informacje na temat Pokemon, a postarano się jednak czytelnika zainteresować. Jeśli są tu więc fani Poksów, to polecam serdecznie, ale nawet jeśli nimi nie jesteście, a Pokemony was kręcą, to omawiany przewodnik i tak was wciągnie.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękujemy firmie Promise.
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: