Naprawdę długo musieliśmy czekać na nową odsłonę Mario Kart. Ósemka oryginalnie trafiła jeszcze na WiiU, a na Nintendo Switch otrzymaliśmy jedynie remaster oraz naprawdę ogromny zestaw nowych map. W zeszłym miesiącu zadebiutowała jednak nowa generacja konsoli Nintendo. Zaskakująco mocny sprzęt pozwolił deweloperom na wprowadzenie znaczących nowości do strukturalnie dosyć prostej rozgrywki.
W drogę!
Zasad Mario Kart chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ponownie trafiamy do świata tytułowego hydraulika oraz innych kultowych dla tej marki bohaterów, którzy zmierzą się w serii wyścigów o puchar Grand Prix. Jest to najbardziej klasyczny rodzaj wyścigów, w którym zmierzamy się na czterech mapach, a zwycięzca wyłaniany jest przez sumę punktów przyznawanych za zajęte miejsce na każdej ukończonej trasie. Tym razem jednak nie jeździmy po losowo dobieranych mapach, ponieważ cały świat Mario został połączony w jedną wielką i różnorodną mapę. Do zdobycia mamy siedem pucharów, co daje łącznie trzydzieści tras do przejechania. Jedynymi mapami, które powtarzają się w wyścigach, są Crown City oraz Peach Stadium. Szesnaście tras to całkowicie nowe plansze, natomiast reszta to klasyczne tory, powracające z poprzednich odsłon serii.
Liczba ta może wydawać się stosunkowo niewielka, szczególnie dla osób, które posiadają Booster Course Pass do Mario Kart 8. Faktycznie, z czasem pewne trasy mogą się przejeść, szczególnie że z założenia nie skaczemy po losowo wybranych torach, a po kilku połączonych ze sobą mapach. Powoduje to również obawy co do ewentualnego wsparcia popremierowego, ponieważ wprowadzanie nowych terenów na otwartą mapę może okazać się niemożliwe, a przynajmniej bardzo utrudnione.
Drugim i szczególnie atrakcyjnym trybem jest całkowita nowość, czyli Knockout Tour. W ramach tego typu rozgrywki otrzymujemy jeden bardzo długi wyścig podzielony na sześć segmentów. Po każdej ukończonej części czterech ostatnich graczy zostaje wyeliminowanych, tak że na końcu rywalizacji pozostaje już tylko czwórka. Fani od razu pokochali ten tryb, i to właśnie tam ustawiają się kolejki w starciach wieloosobowych. O ile tradycyjne wyścigi są super, to nic tak bardzo nie angażuje, jak ryzyko odpadnięcia. Osobiście również najlepiej bawię się właśnie w tym trybie. To zasługa również zwiększonej liczby graczy, ponieważ w Mario Kart World podczas jednego wyścigu zmierzyć może się aż 24 bohaterów. Momentami panuje całkowity chaos, ale w tym przypadku to nawet lepiej! Oprócz tego otrzymujemy kilka mniejszych trybów, czyli Bitwę, Próby Czasowe oraz wyścigi VS, które pozwalają dokładniej spersonalizować swoją rozgrywkę.
Trudno… bokiem.
Nowa odsłona wprowadziła także kilka nowych sposobów na prowadzenie pojazdu, które szczególnie przydadzą się dla profesjonalnych i najbardziej zaangażowanych graczy chcących zajmować wysokie miejsca w rankingach. Samochody mogą teraz przez kilka sekund jeździć po ścianach, a także po różnego rodzaju torach czy balustradach. Odpowiednie wykorzystanie tych funkcji może dać nam znaczącą przewagę w wyścigu, szczególnie jeśli w dobrym momencie wykonamy skok i otrzymamy przyspieszenie turbo. Mechanika ta świetnie współgra z otwartością map, ponieważ pozwala to wykorzystać mnóstwo ukrytych skrótów, dzięki którym można oszczędzić dobre kilka sekund. To całkiem skomplikowane mechaniki, które wymagają długiej nauki, przed opanowaniem ich do perfekcji, ale jeśli ktoś zamierza zebrać wszystkie gwiazdki w najtrudniejszym trybie 150CC, to będzie potrzebować szczęścia lub odpowiedniej strategii.
Dodatkowo pojawiła się także opcja cofania czasu. Mechanika ta przez niektórych jest uwielbiana, a przez innych znienawidzona. Twórcy z Nintendo wymyślili jednak całkiem dobry sposób, aby pogodzić te dwie grupy. W Mario Kart World cofanie dotyczy wyłącznie gracza, co oznacza, że otoczenie, przeciwnicy oraz czas nadal poruszają się do przodu. Zmusza to nas do podejmowania ryzyka, czy chcemy powtórzyć dany ruch, aby na przykład doskoczyć do platformy, czy może chcemy zostać na początku stawki. Bardzo ciekawa mechanika, która jednocześnie jest całkowicie opcjonalna, a także ograniczona wyłącznie do trybu jednoosobowego. Szczególnie jeśli ktoś ma w sobie tryb zbieracza, a pokonywanie niektórych platform to metoda prób i błędów.
Jedź, gdzie chcesz!
Nowe Mario wprowadziło wielką nowość, czyli tryb Free Roam. Pierwszy raz w historii serii otrzymaliśmy otwarty świat oraz możliwość swobodnej eksploracji. Nintendo przez długi czas nie chciało ujawniać szczegółów dotyczących nowego trybu rozgrywki i mimo że bawię się w nim całkiem dobrze, to wiem skąd taka decyzja. Duża, otwarta mapa oferuje dostęp do wszystkich tras w grze. Teren został podzielony na różnorodne biomy, w tym także miasta, plaże oraz tory podniebne. Grze zdecydowanie nie można odmówić różnorodności!
Od czasu wydania pojawiło się mnóstwo sprzecznych opinii na temat zawartości otwartego świata. Wielu kupujących oskarża Nintendo o zaoferowanie pustej mapy, która jest wyłącznie makietą, a inni natomiast wprost nie mogą odciągnąć się od grania. Świat teoretycznie jest wypchany zawartością. Otrzymujemy bowiem prawie 400 wyzwań do zrealizowania, a także mnóstwo znajdziek w postaci przycisków z pytajnikiem oraz monet Peach. Zbieractwo wynagradzane jest w postaci odznak, które możemy przypiąć do swojego profilu. Do znalezienia są również restauracje Yoshi’ego, co pozwoli odblokować nowe skórki dla postaci i… to właściwie tyle.
Najciekawszym elementem są oczywiście wyzwania, które na przykład wymagają zebrania monet w konkretnym czasie, albo wykonania sztuczek parkourowych. Czasem musimy przelecieć przez wszystkie punkty kontrolne lub dojechać do celu omijając przeszkody. W dużej większości są to raczej proste wypełniacze, których ukończenie zajmuje kilkadziesiąt sekund. Niektóre z nich potrafią jednak napsuć krwi nawet największym ekspertom i wymagają wielokrotnego powtarzania, aby osiągnąć sukces. Część wyzwań jest wyjątkowo kreatywna i na przykład możemy przejechać miasto zaatakowane przez gigantyczne dinozaury lub manewrować w powietrzu na skrzydłach lecących samolotów. Wypada to naprawdę świetnie i zachęca do dalszej eksploracji.
Kieruj się na południowy wschód
Szkoda tylko, że w grze aktualnie nie ma żadnego oficjalnego sposobu na monitorowanie znajdziek, ani nawet na wyświetlenie ich na mapie. Mało komu będzie chciało się przekopywać dosłownie każdy metr mapy, aby znaleźć jeden z przycisków aktywujących. Sprawia to, że niezwykle łatwo jest przegapić wiele dobrej zawartości. Na internecie można znaleźć kilka poradników, które pozwalają odznaczać zebrane elementy, ale takie granie w większości niszczy dobrą zabawę i zmienia rozgrywkę w natrętne odklikiwanie punktów, z nadzieją, że nic nie przegapimy. Nintendo mogłoby wprowadzić funkcję nawigacji, która w grach wyścigowych z otwartym światem jest raczej standardową praktyką. Akceptowalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie aplikacji mobilnej z opcją nawigatora, na przykładzie nowych wersji The Legend of Zelda.
Rozumiem osoby, które oczekiwały trochę innego doświadczenia. Tytuł zakłada, że będziemy swobodnie eksplorować mapę z nadzieją, że znajdziemy coś ciekawego do roboty. W tym przypadku daje to jednak poczucie pustego świata bez zawartości. Nie ma też żadnej kampanii ani nic co miałoby przyciągnąć gracza do ekranu. To wyjątkowa sytuacja, otwarty świat stanowi największą nowość tytułu, a jednak mam wrażenie, że gdyby go nie było, to gra zebrałaby znacznie wyższe oceny.
Nowa generacja wyścigów
Chociaż Mario Kart World jest pierwszą grą ekskluzywną na Nintendo Switch 2, to dobrana stylistyka powoduje, że na pierwszy rzut oka zmiany graficzne względem poprzednika mogą nie wydawać się zbyt znaczące. Już ósemka wyglądała świetnie, a nowa część wprowadza raczej poprawki niż rewolucje. Świetnie prezentują się dopracowane modele postaci i ich animacje, szczególnie biorąc pod uwagę ilość bohaterów oraz różnych skinów. Zaskakiwać może kreatywny dobór postaci, zwłaszcza że dostaliśmy spory zestaw mobów, które momentalnie zdobyły serca graczy. Wskazać można, chociażby krowę, która w pewnym momencie stała się meta w trybie wieloosobowym.
Widać, że moc nowej konsoli wykorzystano w inny sposób, na przykład: zwiększając ilość graczy, otwierając świat i rozszerzając mapy. Graficznie tytuł utrzymuje wystarczająco dobry poziom i przy tym w ogóle nie chrupie. Grając przenośnie możemy liczyć na rozdzielczość 1080p i 60 klatek na sekundę. W trybie zadokowanym otrzymujemy natomiast 1440p i 60 FPS. Liczba klatek zmniejsza się dopiero w trybie podzielonego ekranu, przy trzech lub czterech graczach jednocześnie. Jest to dosyć zrozumiały kompromis, szczególnie że wciąż mówimy o sprzęcie przenośnym.
Świetnie sprawdza się muzyka, która trzyma naprawdę wysoki poziom. Łącznie album oferuje ponad 200 utworów i stanowi hołd dla marki. Wiele kawałków to całkowicie nowe aranżacje znane z innych klasyków Nintendo. Ścieżka dźwiękowa świetnie łączy różnorodne gatunki oferując zarówno szybkie, energiczne brzmienie, jak i wolniejszą jazzową muzykę, która perfekcyjnie działa podczas swobodnej eksploracji. To prawdopodobnie jeden z najlepszych albumów tego roku i pewna nominacja w kategorii Najlepszej Ścieżki Dźwiękowej 2025 roku.
Podsumowanie
Mario Kart World wprowadza znaczące zmiany, które w większości zostały bardzo ciepło przyjęte. Świetnie wypadają nowe tryby rozgrywki, szczególnie wskazując na eliminacyjny Knockout Tour. Genialnym pomysłem było również zwiększenie limitu graczy do 24 bohaterów. Jednocześnie największa atrakcja nowej odsłony, czyli otwarty świat pozostawia po sobie mieszane odczucia. Niekontrolowana wolność w eksploracji sprawia, że z czasem łatwo jest zagubić się w oferowanej zawartości, nie znajdując nic szczególnie ważnego do zrobienia.
Jako pierwszy tytuł ekskluzywny na Nintendo Switch 2, nowe Mario być może nie przedstawia rewolucyjnej oprawy graficznej, ale stanowi świetny kierunek rozwoju kultowej serii. Przygotowana zawartość starcza na wiele godzin dobrej zabawy, zarówno w trybie jednoosobowym, jak i w lokalnej lub sieciowej rywalizacji. Przyjazna oprawa graficzna i prosta obsługa sprawiają, że jest to tytuł skierowany również dla dzieci oraz osób niegrających na co dzień. Idealnie nadaje się więc jako tytuł imprezowy na spotkaniach rodzinnych. Chciałbym zobaczyć nowe aktualizacje wprowadzające do gry nowe mapy oraz bohaterów. Kto wie, być może otrzymamy jakiś pakiet z okazji premiery Donkey Kong Bananza?
Dziękujemy firmie Nintendo za dostarczenie gry do recenzji.
Podsumowanie





Mario Kart World wprowadza wiele świetnych zmian, ale największa nowość, czyli otwarty świat można uznać za strzał w stopę.
Komentarze
Mario Kart to seria którą darzę wielkim sentymentem. Miałem to szczęście, że dane mi było grać we wszystkie odsłony. Do dziś pamiętam całonocne posiadówy w czasach liceum i studiów, czesto sowicie zakrapiane ;-) W MK World pograłem na razie niewiele ale juz widzę,że to nie bedzie moja ulubiona część. To bardzo dobra gra ale moim zdaniem nie dorównuje genialnym MK Double Dasch i MK 8. mimo wszystko dla posiadaczy Switch 2 pozycja obowiązkowa.
odpowiedzDużo zależy od tego, jak będzie wyglądać wsparcie po premierze. Na pewno przydałoby się więcej zawartości. Patrząc na ilość skinów dla Donkey Konga i Pauline to wydaje się, że trzymają coś w zanadrzu.
odpowiedzMożna chyba założyć,że będzie to jedyne MK w tej generacji Switcha, więc jeżeli będą chcieli utrzymać zainteresowanie gra przez cały czas to na pewno będzie solidne wsparcie.
odpowiedzJeśli co najmniej na poziomie Booster Passa do MK8 to jest na co czekać. Kilkadziesiąt nowych map brzmi obiecująco.
odpowiedzDodaj nowy komentarz: