Recenzja

Recenzja: Nine Sols

Hollow Knight + Sekiro: Shadows Die Twice = jedna z najlepszych gier niezależnych roku

Jestem gigantycznym fanem Hollow Knight! Przeciągająca się w nieskończoność premiera Silksong sprawiła, że zdecydowałem się na szukanie podobnych wrażeń w innym miejscu. Z odsieczą przybyło tajwańskie Red Candle Games, które w odpowiednim momencie przeniosło swój najnowszy hit na platformy konsolowe. Problem w tym, że pozycja równie mocno przypomina Sekiro od From Software, a ja do mistrzów parowania raczej nie należę.

Tak wiem, niektórzy mogą mnie zjeść za porównania do tytułu Team Cherry. W sieci wyrosło stanowisko, że wszelkie podobieństwa nie odnoszą się bezpośrednio do Hollow Knight, a bardziej do samego gatunku metroidvanii. Takie spojrzenie może być słuszne, ale ja jednak widzę to inaczej. Wyróżnić można wiele charakterystycznych elementów, które łączą te dwie gry konkretnie i chociaż częściowo pojawiają się w innych pozycjach, to nie stanowią standardu gatunku.

Sukces tej gry sprawił, że wielu deweloperów zdecydowało się kopiować i tworzyć podobne treści na całkowicie nową skalę, często wykorzystując takie same tekstury oraz dźwięki. Nine Sols ma sporo elementów wspólnych, ale jednocześnie twórcom udało się stworzyć grę, która stoi na swoich własnych nogach i dostarcza na tyle różnego doświadczenia, że nie sposób mówić tutaj o prostym kopiowaniu. Fakt, że zdecydowano się na kompletnie inny model walki, tym bardziej wskazuje na indywidualny charakter całości. Należy sobie jednak zadać pytanie. Czy grało się dobrze? Oczywiście, że tak. Jeśli jednak mam rozpisać się dłużej, to nie sposób ukryć, że cała rozgrywka była pełna potu oraz łez.

Metoda prób i błędów

Być może to właśnie doświadczenie z Hollow Knight sprawia, że tak trudno przyzwyczaić się do innego stylu rozgrywki. Wyżej wspomniana gra oferuje raczej typowo soulsowe doświadczenie, umożliwiając większą swobodę w kreowaniu swojego stylu walki. W przypadku Nine Sols o wiele większe znaczenie ma precyzja. Rdzeń pojedynków oparty jest na idealnym parowaniu ataków przeciwnika. Chwila nieuwagi może kosztować bardzo wiele. Zablokowanie uderzenia nie tylko chroni przed obrażeniami, ale również generuje ładunki Qi, które umożliwiają potężne uderzenie talizmanem będące najbardziej skutecznym sposobem na eliminowanie oponentów.

O ile w pojedynkach z podrzędnymi przeciwnikami można sobie jakoś poradzić bez wyuczenia się mechaniki bloku, tak starcia z bossami to prawdziwy test na cierpliwość. To gra wyjątkowo trudna, a sukces przychodzi dopiero po wielu próbach, kiedy udało się wystarczająco wyuczyć zachowania wroga. Dobrym przykładem jest General: Yingzhao, czyli pierwsza ściana, z jaką zmagają się gracze. Tutaj nawet nie chodzi o to, że boss jest trudny, bo w porównaniu do innych jest to naprawdę najniższa półka. Zauważalne jest raczej niezrozumienie mechanik i brak przygotowania. W tym starciu gracz faktycznie zaczyna rozumieć, z jaką grą ma do czynienia i musi zmienić swoją strategię.

Poziom trudności rośnie wraz z postępem fabularnym, ale kiedy już załapie się rytm, to kolejne godziny lecą w mgnieniu oka. Od czasu do czasu oczywiście pojawia się kolejne starcie, które sprawia, że chce się wyrwać wszystkie włosy. Jednocześnie starcia te dostarczają mnóstwo frajdy i pozwalają poczuć dumę ze swojego postępu. Właściwie jedyne zażalenia mogę kierować w stronę finałowego bossa, którego trudność wybiega znacznie ponadto, czego można doświadczyć przez całą grę. To walka wyśrubowana do granic możliwości. Nie obejdzie się bez wielogodzinnych prób na wyuczeniu się pierwszej, drugiej, a dla części graczy również trzeciej fazy. Po ponad siedemdziesięciu próbach sam musiałem uznać swoją porażkę poprzez częściowe ułatwienie pojedynku.

Jeśli ktoś odczuje, że poziom trudności robi się zbyt wysoki, to może przenieść swój zapis na tryb fabularny. Opcja ta umożliwia bardzo elastyczne manipulowanie wyzwaniem poprzez wprowadzenie mnożnika na zadawane i otrzymywane obrażenia, umożliwiając wprowadzenie nawet 1000% uszkodzeń. Wystrzegać się powinni głównie ci, którzy polują na trofea, ponieważ po zmianie trybu nie ma już możliwości powrotu do wersji standardowej. Za ukończenie gry przy domyślnych ustawieniach można otrzymać złoty pucharek, więc tryb fabularny zablokuje możliwość uzyskania platynowego dzbanka.

Unik lepszy niż atak

Powracając jednak do samego modelu walki, to chociaż początkowo byłem sceptycznie nastawiony, z czasem nawet polubiłem tę mechanikę. Co prawda nigdy nie będę ekspertem, ale przynajmniej stałem się wyraźnie lepszy. W zależności od wyczucia gracz może albo perfekcyjnie zablokować atak, albo przynajmniej częściowo. Tylko ta pierwsza opcja chroni przed obrażeniami, a niedokładne blokowanie oznacza otrzymanie „Internal Damage”. Jest to mechanizm w stylu drugiej szansy. Życie z czasem może powrócić, ale jeśli przeciwnik w tym czasie da radę wyprowadzić skuteczny atak, to zada nie tylko nowe obrażenia, ale również wszystko, co zostało wywołane przez niedokładny blok.

W przeciwieństwie do Hollow Knight, gdzie bohater może leczyć się teoretycznie bez końca, to w Nine Sols taka możliwość ograniczona jest do ilości posiadanych fiolek, co tym bardziej wymusza unikanie jakichkolwiek błędów, szczególnie w tych początkowych i łatwiejszych fazach pojedynku. Główny bohater posiada kilka dodatkowych umiejętności pomocnych w walce, jak chociażby łuk, ale są to wyłącznie drobne dodatki. Ukończenie gry bez stania się mistrzem blokowania jest właściwie nierealne. Jednak spokojnie, okazji do wyszkolenia tutaj nie brakuje.

Czas na trening

Chociaż tytuł reprezentuje gatunek metroidvanii, to wcale nie ma w nim aż tak wiele powracania do wcześniej odwiedzanych lokacji. Yi stale pozyskuje nowe umiejętności, ale większość niespodzianek ukrytych na mapie można odkryć za pomocą aktualnie posiadanego wyposażenia. Same sekrety zwykle ukryte są w bardzo logicznych miejscach, sprawiając, że większość z nich można zebrać bez przeszukiwania filmików na YouTube.

Zmorą wszystkich gier z tego gatunku jest powolne tempo na wczesnych etapach rozgrywki i ten problem dotyczy również Nine Sols. Limitowane możliwości w walce oraz w poruszaniu są dużym ograniczeniem, szczególnie dla osób, które z platformówkami spędziły setki godzin. Na niektóre podstawowe umiejętności przyjdzie tutaj czekać stosunkowo długo, co może powodować dodatkową frustrację. Zaskakująco dużo czasu spędza się jednak nie na samej rozgrywce, co na czytaniu dialogów.

Taopunk?

Rzadko zdarza się, aby gra tego typu, oferowała więcej dialogów, niż wydaje się to konieczne. Szczególnie jeśli tytuł skonstruowany jest na podobnych mechanikach co Dark Souls. Okazuje się jednak, że Nine Sols jest przegadane. Twórcy zdecydowali się nie ukrywać fabuły przed graczami, serwując opowieść owianą tajemnicą, jednak zrozumiałą również dla osób, które nie czytają każdej dostępnej w grze notatki. Nie zamierzam zdradzać zbyt wiele, ponieważ jest to historia, którą zdecydowanie warto poznać osobiście, a początkowe informacje ostatecznie prowadzą w całkowicie innym kierunku.

Scenariusz nawiązuje do stylistyki Taopunku będącego połączeniem cyberpunkowego science fiction oraz sięgającego do kultury i tradycji taoizmu. To zdecydowanie niecodzienne połączenie, które jednak sprawdza się bardzo dobrze. Początkowo ten futurystyczny świat wydaje się może aż zbyt abstrakcyjny, jednak szybko można przyzwyczaić się do formuły i z chęcią obserwować poczynania Yi oraz Shuanshuana. Sceptykom, którym nie spodobały się futurystyczne koty, mogę powiedzieć tylko tyle, że warto odrzucić obawy, ponieważ twórcy skutecznie dopinają ze sobą wszystkie wątki.

Zaprezentowana formuła potrafi zmęczyć i trzeba przygotować się na to, że gra oferuje naprawdę dużo rozmów na nie do końca znaczący temat. W pewnym momencie można nawet uznać je za przytłaczające i denerwujące. Wiele dodatkowych dialogów to również kwestia zbieractwa, ponieważ większość przyniesionych podarunków umożliwia wejście w nową interakcję, a zebranie wszystkiego jest warunkiem do uzyskania prawdziwego zakończenia.

Kosmiczne kotki to tylko początek!

Produkcja Red Candle Games wypada całkiem dobrze również od strony artystycznej. Świetnie wykonano projekty bohaterów, które bardzo dobrze wpasowują się w wybraną stylistykę, choć nie zawsze postacie pasują do siebie nawzajem. Przyłożono się również do dopracowania animacji, również w te mniejsze detale, na które wielu nie zwróciłoby uwagi. Wzmacniają one klimat tytułu, szczególnie przy relacji Yi z jego nowym podopiecznym. Oko cieszy również stylistyka przerywników filmowych, które swoją kreską przywodzą na myśl wysokiej jakości animacje.

Mały zarzut w stronę projektu samej mapy, bo fabryczne pomieszczenia nie są wyjątkowo wciągające w zwiedzaniu, a większość terenów wygląda stosunkowo podobnie. Wskazać mogę jedynie jedną ciekawszą lokację zainspirowaną dystryktem imprez i klubów, ale dostępna jest ona dopiero w ostatnim etapie podróży. Przydałoby się odrobinę więcej różnorodności.

Niestety zabrakło polskiej wersji językowej, jak i jakiegokolwiek dubbingu. Przez całą grę możemy słuchać jedynie standardowych pomrukiwań i stękań zamiast prawdziwych słów. Dosyć klasyczny zabieg w grach tego typu, ale w tym wypadku scenariusz jest na tyle zawiły, że warto byłoby dograć przynajmniej angielskie głosy. Za ścieżkę dźwiękową odpowiadają liczni artyści, w tym FFXX, Baek Hun i Troy Lin. Artystów raczej nie możemy kojarzyć z innych produkcji, a mimo to udało im się dostarczyć świetną oprawę dźwiękową, która miesza ze sobą brzmienia techno i rocka z tradycyjnymi wschodnimi instrumentami. Cały album liczy siedemdziesiąt dwa utwory, czyli ponad trzy godziny słuchania.

Podsumowanie

Nine Sols to jedna z najlepszych gier niezależnych zeszłego roku. Formuła znana z Hollow Knight świetnie działa w połączeniu z zaawansowanymi mechanikami parowania. Sprawia to, że pozycja zachowuje swój oryginalny charakter. Każdy większy pojedynek jest prawdziwym wyzwaniem, które pochłonie dziesiątki prób, zanim osiągnie się wymarzony sukces, ale jednocześnie działa motywująco. Z większością starć ostatecznie każdy może sobie poradzić. Końcówka jest jednak na tyle intensywna, że może zablokować gracza na długie godziny. W takim wypadku poratuje tryb fabularny, którym można dostosować poziom trudności do własnych umiejętności.

Warto obserwować historię Yi, szczególnie że nie kryje się ona za milionem rozrzuconych notatek. W kilku momentach można jednak poczuć się znużonym, śledząc te wszystkie rozmowy, bo gra jest aż zbyt przegadana. Od strony artystycznej to prawdziwe dzieło sztuki, które cieszy oko nie tylko przerywnikami filmowymi, ale i szczegółowymi modelami postaci i animacjami. Całość dopełnia widowiskowa muzyka w klimacie techno. To kolejna pozycja obowiązkowa na liście fanów metroidvanii i być może jedyne zastępstwo za tworzone przez wieczność Silksong. Zdecydowanie polecam!

Dziękujemy firmie Red Candle Games za udostępnienie gry do recenzji!

Podsumowanie

Gra
  • Model walki oparty na parowaniu ataków
  • Wysoki poziom trudności
  • Tryb fabularny dla osób, które nie czują się na siłach
  • Intrygująca i zaskakująca opowieść
  • Stylistyka Taopunku
  • Wysokiej jakości animacje i przerywniki filmowe
  • Ścieżka dźwiękowa w klimacie techno ze wschodnim akcentem
Nie gra
  • Finałowa walka jest trudna do granic możliwości
  • Momentami przegadane
  • Długo się rozkręca
  • Mapie brakuje różnorodności
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 4.25/5
"Solidny szpil"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

Nine Sols to jedna z najlepszych gier niezależnych 2024 roku! Tytuł świetnie miesza ze sobą mechaniki Hollow Knight i Sekiro: Shadows Die Twice. Ostrzegam! Jest bardzo wymagająco, więc nie obejdzie się bez potu i łez...

Platformy:
Czas czytania: 10 minut, 58 sekund
Komentarze
...
213.136.***.*** • #1
philipo
Wczoraj, 08:22

Dzięki za polecenie, trzeba się będzie zainteresować ;-)

odpowiedz
...
89.64.***.*** • #2
Prz3mQ
Wczoraj, 14:30

Dzięki za przeczytanie! Zdecydowanie warto. Szczególnie jeśli ktoś lubi trudne gry.

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: