10 serii gier, których wstyd jest nie znać
Top 10 serii, których najnowszych odsłon zawsze będę wyczekiwał z niemałą ekscytacją - tak mnie więcej mógłby brzmieć pełny tytuł tego artykułu ponieważ będzie on w stu procentach przedstawiał subiektywny ranking autora.
Gdybym miał zapatrywać się na gusta większości, listę zapewne zamykałaby seria Call of Duty, a po piętach deptałoby GTA. Tak w moim przypadku nie będzie. Przed wami miejsce dziesiąte...
[b]10. Silent Hill[/b]
Nie chcę zaczynać tego akapitu od słowa niestety i tak nie zrobię, choć powinienem. Seria Silent Hill ku mojemu zmartwieniu w ostatnim czasie przechodzi słabszy okres i trudno jej powrócić do poziomu, jaki reprezentowały pierwsza i druga część. Te bowiem stanowią klasykę gatunku i straszą po dziś dzień. Kolejne części zaczęły tracić swój urok, niemniej sentyment do dwóch pierwszych części nakazuje ciągle mieć nadzieję na szumny powrót tej jakże wysłużonej serii. Silent Hill 1 i 2... Idealne horrory, a teraz czas na miejsce dziewiąte.
9. Gears of War
Epic Games, wydając pierwszą część Gears of War w 2006 roku, z miejsca zdobyła moje względy i część gotówki z mojego portfela jak i portfelów milionów innych graczy. Trylogia zamknięta w tym roku stanowi dla Xboxa 360 skarb największej jakości. Obie pierwsze części w swoim czasie “powalały” grafiką, po dziś zachwycają grywalnością, zaś trzecia część stanowi istne apogeum i bez dwóch zdań zalicza się do ścisłej czołówki najlepszych gier tej generacji konsol. Brawo Epic Games, przechodzimy do miejsca ósmego.
8. Halo
O ile Gears of War określiłem swoistym skarbem w bibliotece gier na Xboxa 360, tak seria Halo jest sztandarem całej marki Xbox. Pierwsza część określana jest jednym z najlepszych tytułów startowych i nie ważne o jakiej konsoli mówimy. Chyba tylko Super Mario 64 było równie wielkim uderzeniem w dniu startu systemu. Halo obrosło zasłużonym kultem, zdobywając przy tym wielu przeciwników. Tym ostatnim nie odpowiada paleta barw w jakiej utrzymana jest cała seria. Oczywiście problemów w ich mniemaniu jest więcej, ale ja ich zupełnie nie rozumiem i nie wiem, na co można marudzić. Czas na miejsce siódme.
7. Resident Evil
W horrory Capcomu zagrywałem się długo przed tym, zanim ukończyłem osiemnasty rok życia. Lubiłem bowiem w tamtych czasach zagłębiać się w ten typ rozgrywki... Sami wiecie – statyczne ujęcia kamery, prerenderowane lokacje, zbieranie miliona przedmiotów, rozwiązywanie licznych zagadek niemających kompletnie jakiegokolwiek sensu, no i danie główne – rozstrzeliwanie żywych trupów. Czwarta część zmieniła wiele, co wbrew pozorom bardzo przypadło mi do gustu. Ruch ze strony Capcomu wyśmienity, jednak powinien on być jednorazowy, ponieważ w piątej części odtwórczość gryzła bardziej niż w podstawowej trylogii. Teraz z zapartym tchem wyczekuję informacji o szóstej części serii, która miejmy nadzieję - powróci do starego stylu, lecz w zupełnie nowoczesnym ujęciu. Dobrze, przed Wami miejsce szóste.
6. Super Mario
Wiele tłumaczyć nie trzeba – każda gra z tytułem zaczynającym się na Super Mario stanowi istną esencję czystej grywalności. Nie zachwycicie się piękną fabułą, łez z waszych oczu nie wyciśnie wzruszający scenariusz, grafika też nie powinna jakoś szczególnie zachwycić. Tutaj liczy się grywalność, a ta zawsze stanowi najwyższy poziom. Ilość oraz jakość patentów jakie trafiają do serii Super Mario nie pozwoli Wam się nudzić choćby na drobną część sekundy. Zatoniecie w litrach miodu jakie generuje każda z części cyklu Super Mario... I jak tu niby nie wypatrywać kolejnego Super Mario? Nintendo jest mistrzem w swojej klasie, co dodatkowo potwierdza piątym miejscem na liście.
5. The Legend of Zelda
Kolejna seria w dorobku Nintendo dowodząca ich geniuszu i słuszności działania w tej branży. Jak to dobrze, że nie pozostali przy kartach... Powracając jednak do Zeldy - seria ta od samego początku cieszy się ogromną liczbą fanów, co jest zupełnie zrozumiałym faktem, a na taki stan rzeczy składają się następujące czynniki: kosmiczna grywalność, moc niezliczonych pomysłów na rozgrywkę oraz przepiękna otoczka całej serii. Raz zagracie w którąkolwiek część Legend of Zelda, a przepadniecie totalnie. Miejsce czwarte.
4. God of War
Nienawidzę ciągłego przypisywania słówka „epickie” do każdej niemal gry. Epickie wybuchy, epicka fabuła, epickie starcia z bossami, epickie scenerie. Nienawidzę nadużywania tego słowa przy okazji innych gier ponieważ słówko „epickie” jest zarezerwowane dla serii God of War. Taka jest prawda moi drodzy. Od samego początku istnienia tej serii mamy do czynienia z monumentalnym molochem przemysłu gier wideo. Każda kolejna część stawia poprzeczkę coraz wyżej i podbiją tą wspomnianą epickość na kolejny stopień. Przygody Kratosa powinien zaliczyć każdy szanujący się gracz. Otwieramy szampany, ostatnie miejsce na podium zajmuje seria...
3. Metroid Prime
Wysoka pozycja tej serii w tym zestawieniu może być dla wielu z Was niezrozumiała. Trylogia Metroid Prime zdecydowanie zalicza się do gier które nie każdemu muszą przypaść do gustu, ale jeśli Was wciągnie, to już przepadniecie. Kolejny raz Nintendo wydaje serię, w której najważniejsza jest grywalność, choć tym razem w parze z nią idzie obłędna prezencja. Retro Studio tworzące omawiane arcydzieło potrafi zachwycić wykonaniem najdrobniejszego detalu, a na ogół na całą scenę składają się setki takich drobnych detali. Pieję na temat grafiki, ale i strefa audio każdorazowo stoi na najwyższym poziomie. W każdy tytuł z serii Metroid Prime grało mi się wyśmienicie, ani razu niczym nie czułem się zawiedziony, dlatego też tak wysoka lokata w moim zestawieniu. Medal srebrny leci do serii...
2. Uncharted
Przygoda życia... Gra może być przygodą życia? Jak najbardziej, bowiem akcje, które rozgrywają się na ekranach naszych telewizorów przebijają dosłownie wszystko czego dokonałem w swoim życiu. A nigdy nie próżnowałem. Jednak trudno nazwać skok z najwyższego drzewa na osiedlu czymś równie ekscytującym, co walka na szczytach budynków w Nepalu. Skoki na nartach, które swego czasu uprawiałem, również przegrywają z licznymi akcjami umieszczonymi w serii Uncharted. Nie chcę sypać spojlerami i tego nie zrobię. Chodzi o to, że gry mają za cel dostarczać nam przeżyć, których na co dzień nie powinniśmy doświadczać i w tej roli seria Uncharted spełnia swoje zadanie. W każdej części tego cyklu mamy okazję uczestniczyć w przepięknej przygodzie okraszonej czystą akcją i ciągłym niebezpieczeństwem. Nagromadzenie atrakcji jest tak duże, że bez dwóch zdań przydzielam serii Uncharted miejsce drugie na mojej liście, choć szczerze przyznam, że wahałem się nad miejscem pierwszym. Jednak krótki okres życia tej serii każe mi pozostawić najwyższy stopień podium dla prawdziwego molocha naszej branży. Złoty medal wędruje do...
1. Metal Gear Solid
Serię Metal Gear Solid nazywam mistycznym przeżyciem. Chciałem kiedyś wytłumaczyć owe zjawisko mojej koleżance i nie chcąc tracić zbyt wiele czasu powiedziałem jej wprost – grając w Metal Gear Solid czujesz, że wydarzenia, których jesteś świadkiem, w bezpośredni sposób dotykają twojej duszy. Dla mnie tak właśnie wygląda obcowanie z grami Hideo Kojimy. Seria Metal Gear Solid jak żadna inna potrafi wyciskać ze mnie szczere łzy, poruszyć dogłębnie. Kończąc God of War, czy Uncharted czuję się nasycony akcją. Grając w Metroid Prime czuję się nasycony jeśli chodzi o grywalność. Zaś grając w Metal Gear Solid, po ukończeniu każdej części długo jeszcze zastanawiam się nad tym, czego właśnie doświadczyłem. Przeżycia emocjonalne najgłębiej zapadają w naszą pamięć i chyba właśnie dlatego seria Metal Gear Solid ląduje na miejscu pierwszym, choć nie bez znaczenia jest multum smaczków, jakimi przeładowuje swoje gry Hideo Kojima. Prawdziwy z niego wizjoner i mistrz naszej branży.
Dałem Wam okazję zapoznania się z moim zestawieniem top 10 najbardziej lubianych serii wszech czasów, miło by mi było zapoznać się również z Waszymi zestawieniami. Komentujcie śmiało, każda opinia jest mile widziana. A co do całego top 10, nie zmieściło się w nim jeszcze wiele wyśmienitych serii, które bez problemu mogę wymienić jednym tchem;
Final Fantasy, Gran Turismo, Hitman, Tomb Raider, Devil May Cry, Ninja Gaiden, Firtua Fighter, Tekken, Dead or Alive, Soul Calibur, SSX, TimeSplitters, Burnout, Ratchet and Clank, Killzone, Resistance i wiele, wiele innych, a wszystkie warte są poświecenia im uwagi.
Komentarze
Z każdego tekstu Mantisa wylewa się wręcz miłość do serii Metal Gear Solid. Załóż sobie jakiegoś bloga i tam przelewaj subiektywne relacje a tutaj pisz merytorycznie:P
Albo poproś red. nacz.a o własny dział (będzie najczęściej odwiedzanym, ale przynajmniej każdy będzie wiedział co tam jest:P)
:P:P
odpowiedzMoja ulubiona gra w trójce, powiedzmy że mi pasuje XDXd
Warto zaznaczyć, że wliczasz tutaj gry z ostatnich 10 lat ?
Ja bym tutaj umieścił parę sporo starszych gier.
odpowiedzNie mogłem się powstrzymać .
Pisząc o Metroidzie używasz określenia "niezrozumiała" ?
WTF ?
Trylogia ?
A o genialnej serii z SNES-a nie słyszałeś ?
Panie "redaktorze", nie wiem ile masz lat, ale przeczuwam, że nie za wiele XD
odpowiedzLat będę w tym roku miał 24, gram od 20 lat i znam stare Metroidy. Jest z nimi tak samo jak ze starymi Metalami, gdzie bardzo wiele patentów mieliśmy już w 2d, ale jednak na mnie obie serie dopiero ogromne wrażenie zrobiły w 3d. Sześć wymienionych serii ma ponad 10 lat na karku, a siódmy metroid prime będzie miał w tym roku swoje 10-lecie. Więc tak na prawdę tylko są trzy serie młodsze, choć już nie takie znowu młode (God of War). Chciałem też wymienić serie gier, które nadal zachwycają nas swoją obecnością na rynku. A i nie będę ukrywał lista ta jest moja własna i takie właśnie jest moje zdanie. Pozdrawiam Senkal i liczę, że w komentarzu uzupełnisz moją listę o swoje propozycje, w końcu o to w tym wszystkim chodzi :)
odpowiedzPS: Pierwsza część Metroida była na NESa(1986), druga część Metroid II: Return of Samus (1991) na GB, i dopiero SNES ze swoim Super Metroid (1994). Nie będę już o późniejszych częściach pisał, bo rozumiem chodzi ci o te klasyczne :)
odpowiedzBrakuje mi tu serii mass effect
odpowiedzDodaj nowy komentarz: