Publicystyka

Zagrajmy w: Ghost of Tsushima #3

Jeśli uważasz, że w pojedynkę nic nie zdziałasz, to przypomnij sobie, jak uciążliwe jest bzyczenie jednego komara przed snem.

"Ghost of Tsushima" to dzieło studia Sucker Punch, wydane jedynie na platformę PlayStation 4, ulepszone aktualizacją na PlayStation 5. Gra zadebiutowała dość dawno, bo 17 lipca 2020 roku, ale nie posiadałem wtedy konsoli PlayStation, więc nie miałem okazji, by w nią zagrać. Korzystając z wolnego czasu i zakupu PlayStation 5, postanowiłem nadrobić największe hity z konsoli Sony i historia o Samuraju trafiła na mój ekran. Czy na honorze tej gry jest jakaś rysa? Sprawdźmy to.

Jest czym się chwalić!

Oceny graczy oraz recenzentów wskazują na jedno - HIT! W momencie pisania tego materiału spędziłem w grze kilkanaście godzin i uważam, że ta pozycja jak najbardziej zasługuje na swoje oceny. Obawiałem się wielkości otwartego świata, bo to w dzisiejszych grach jest chyba jakimś kompleksem twórców. Licytowanie się na ogromne otwarte mapy to już codzienność, ale co z tego, skoro te światy są zazwyczaj nudne i przepełnione bezsensownymi aktywnościami, które nic nie wnoszą do rozgrywki? Tak Ubisoft, piszę o Tobie. "Duch Cuszimy" również posiada niemały otwarty świat, ale jest inny niż te, które spotkałem do tej pory. Aktywności poboczne nie są tak nachalne i zaborcze jak te, które spotkałem w serii "Assassin's Creed". Poza tym ten świat po prostu chce się oglądać, jest piękny!

Gra jest pełna tak wspaniałych widoków

Gra przenosi nas na przepiękną wyspę Tshushima, którą Mongołowie przejmują siłą. Pierwsze co rzuca się w oczy to przepiękne widoki! Jest tu całe mnóstwo miejsc, w których barwy zachodzącego słońca, powodują opad szczęki. Tej szczęki nie idzie pozbierać, bo wschody są równie piękne! Graficznie tytuł nie jest wybitny, postacie są dość średniej jakości, ale design świata jest błędny i rekompensuje wszystkie mniejsze niedociągnięcia. Twórcy wiedzieli co robią implementując szybki tryb fotograficzny, który nie ma żadnego okna ładowania i uruchamia się w okamgnieniu, bo jeśli lubicie uwieczniać cyfrowe krajobrazy, to z tego narzędzia będziecie korzystać bardzo często. Już dawno nie widziałem gry, która tak wspaniale bawi się kolorami i jest przy tym tak zróżnicowana. "Duch Cuszimy" wprowadza także innowacyjny system nawigacji. Nie uświadczymy tutaj strzałki, która zaprowadzi nas do celu. Drogę będzie wskazywał wiatr oraz liście opadające na wietrze. Taki rozwiązanie bardzo mi się podoba i aż żal, że częściej czegoś takiego nie widzimy w grach. Czapki z głów!

I można głaskać liska

Historia naszego samuraja jest dość oklepana i idealnie wpisuje się w schemat wyobrażeń o tych wspaniałych, legendarnych wojownikach. Nieustępliwy i honorowy Pan Sakai, nigdy się nie poddaje i za wszelką cenę stara się postępować zgodnie z zasadami bushido, więc stara się uratować swoich bliskich, oraz całą wyspę. Na pewne rzeczy oraz wydarzenia musimy przymknąć oko, bo to tylko gra. Niektóre kwestie gameplayowe są wytłumaczone w dość pokraczny sposób i kontekst skrytobójstwa, którym Samurajowie się brzydzili, jest tutaj dobrym przykładem. Nasz bohater, naiwny jak dziecię, twardo zmierza do celu, stara się przy tym pomagać każdemu i wszędzie. Najchętniej stanąłby sam na przeciw całemu imperium Mongolskiemu, ale dzięki poznanym postaciom, nasze działania mają charakter bardziej partyzanci i sensowny. Jak dla mnie, główna postać jest nieco bez wyrazu, ale całokształt gry rekompensuje tę wadę.
Ps. Nie wszyscy samurajowie byli tacy cnotliwi. To tylko wyidealizowana legenda. Podobnie rzecz ma się z Japończykami i ich "honorem". Nie warto wierzyć we wszystko, co się słyszy.

Retrospekcje przybliżają nam postać naszego bohatera

System walki jest niezwykle widowiskowy i satysfakcjonujący. Potyczki są zrealizowane w sposób dynamiczny a przy tym wymagający. W grze spotkamy kilka rodzajów przeciwników, którzy różnią się od siebie sposobem prowadzenia walki. Pokonać ich możemy za pomocą szybkich lub mocnych cięć. Tytuł oferuje przy tym system „postaw”, który jest swego rodzaju kontrą na konkretny typ wroga. Niestety jeszcze nie poznałem wszystkich "postaw" , ale cieszę się, że gra nie wymaga, w sposób bezwzględny, ciągłych zmian w posturze walki. Często zapominam o przełączaniu „postawy” i nie odczułem znacząco jakichś negatywnych skutków w walce. Oprócz walki w zwarciu możemy też wykorzystać łuk oraz przedmioty miotane, które służą bardziej do odwrócenia uwagi naszych oponentów. Zdobywając doświadczenie w walce, możemy rozwijać naszą postać i za „punkty techniki” odblokowujemy kolejne cięcia, zdolności eksploracyjne czy wzmacnianie naszych zdolności. Nasz Samuraj nosi na sobie dość pokaźny ekwipunek, który możemy ulepszać, znajdując odpowiednie przedmioty w grze. Zbieractwo nie jest inwazyjne, więc robimy to przy okazji a odblokowywanie lepszego ekwipunku to nagroda za misje lub za wykonanie specjalnej aktywności.

Prowokowanie przeciwników do walki solo, jest bardzo widowiskowe

Choć ostatnio mam problem z wciągnięciem się w grę, to "Ghost of Tsushima", jest dla mnie swoistą ostoją, emanującą spokojem i pozwala sie odprężyć. Gra jest pełna przepięknych widoków, a ścieżka dźwiękowa wspaniale podkreśla spokój jaki zachowuje nasza postać. Gdy tylko uruchamiam ten tytuł, to w ogole nie czuję pędu, nie gnam od zancznika do znacznika, starając się usunąć z mapy wyeksponowane punkty. Uwielbiam gry oraz opowieści „drogi”, które opowiadają o trudach przeżytych doświadczeń i życiowych wyzwań. Jestem pewien, że przygoda, którą oferuje mi ten tytuł, będzie bardzo ciekawa i angażująca.
A Wy graliście w "Ghost of Tsushima"? Jak wspominacie tę grę? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzu.

Platformy:
Czas czytania: 5 minut, 51 sekund
Komentarze
...
80.55.***.*** • #1
~Gruby Benek
251 dni temu

Chętnie sprawdzę co ma do zaoferowania ta gra. Wygląda interesująco.

odpowiedz
...
89.64.***.*** • #2
m4teks
251 dni temu

Polecam. Dobra gra :)

odpowiedz
...
94.254.***.*** • #3
Raito
250 dni temu

Cudowny szpil. Najlepsza gra od Sucker Punch. Wraz z dodatkiem mam nabite jakieś 140 godzin, i nie żałuję ani sekundy spędzonej z tym tytułem. Polecam również skończyć dodatek, jest świetnym uzupełnieniem historii Jina, i na pewno nie jest dorzucony na siłę. Dodaje kilka mechanik, które przydają się w walce, ale również zmienia zachowanie przeciwników. Jak dla mnie całościowo perełka, i już wiem, że jeśli wyjdzie kontynuacja biorę day one.

odpowiedz
...
31.0.***.*** • #4
m4teks
250 dni temu

Oczywiście, że sprawdzę, bo Tytuł jest naprawdę bardzo dobry. Dziś wstałem wcześniej żeby pograć, więc musi być dobry :D

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: