Moim największym autorytetem jest nieżyjący już papież Jan Paweł II Wielki. Jest tak dlatego, gdyż to właśnie on i jego życie jest inspiracją do ówczesnych działań jakie podjąłem ( You know - kariera w sztuce i showbiznesie ). Poza tym on mi pokazał kim są naprawdę innowiercy. I wiecie?? Nie była to wizja złych bezbożników-barbażyńców, ale ludzi któzy pomimo innego obiektu kultu/boga posiadają taką samą moralną piękną filozofię życia jak my, Chrześcijanie. Przypomnijcie sobie tragedię w 2001. Wtedy to właśnie ludzie stracili wiarę w Islam, ale nie on. Będąc wzorowym Chrześcijaninem pokazał jacy Muzułmanie są naprawdę. Pojechał on bowiem do pewnego kraju w którym żyli obok siebie Chrześcijanie i Muzułmanie, ale najpiękniejsze było jednak to, że oni żyli ze sobą w zgodzie pomimo innych wierzeń. Gdy nasi wspólwyznawcy się modlili razem z papieżem wyznawcy Islamu dotrzymali naszym towarzystwa. Wydaje mi się w tym momencie, że o to właśnie chodziło Ojcu Świętemu. Po części odniósł triumf w tym przypadku bowiem podczas jego pogrzebu opłakiwali go także innowiercy ( w TV widziałem jakiegoś Rabina, oraz kilku wyznawców Hinduizmu i Islamu ). Szkoda jeno, że on nie dokończył swojego dzieła, ale mam nadzieję, że jego następcy z papieżem Benedyktem XVI na czele dokończą jego dzieło.