Wiór 9: Atak sucharów oraz everlasting dziobak

[lupinator]

Jeśli tak to będziesz rozpierdolony po pokoju

Ja nie byłem w sumie ani trochę. Po takim czasie od premiery to już nie to samo.

[windomearl]

Jeśli tak to będziesz rozpierdolony po pokoju

Ja nie byłem w sumie ani trochę. Po takim czasie od premiery to już nie to samo.

Ja też w sumie jakiś czas po premierze grałem, ale to jeszcze na klocku. Wrażenie na mnie zrobił niesamowite, jak mało co na tej generacji.

[kun]

A ja mam jedyneczkie na XO i PS3, a dwójeczkie na PS3.

[lupinator]

Działa ta dwójka jakoś na Sonce?

[windomearl]

Maciek idzie spać. Dobranoc i ch** wam w cyce.

[lupinator]

Dobranoc

[Gerro31]

O ludzie, ale mi się nie chce do szkoły iść. Mam tylko 4 godziny, a i tak najchętniej to bym został w domu i pograł sobie w Mario Galaxy albo coś fajnego poczytał. T_T

[Snake_Plissken]

To nie idź.

[Gerro31]

Jakie to proste!

[Straszakq]

Fakt, ale wtedy kasy jeszcze nie miałem. Jeśli dalej będzie chodził za takie kwoty, to szarpnę się na Silent Hill: Shitcoming, który wcale taki tragiczny nie jest, sugerując się opiniami z różnych forumów. LBP sprzedane, więc wyjdę na zero.

Ukończyłem i mogę potwierdzić, że homecoming wypadł całkiem fajnie, poprawili niektóre elementy (system walki). Tylko z tego co pamiętam, to gra jest strasznie krótka. 

[Wojtq]

Wojtq, pierwsze spotkanie z Bioshockiem będziesz miał?

Pierwsze. Jedynie to w demo kiedyś grałem na PC.

[blach0r]

Ja po 4-5h gry w pierwszego Bio zanudziłem się na śmierć. Odłożyłem na później, po miesiącu odpaliłem na 30 minutek i dałem sobie spokój. Jeden z najbardziej przehajpowanych tytułów ostatnich lat imo. Za to polecam ostatniego Riddicka - tak samo genialny jak pierwsza część.

[Solid Snake 1989]

Ja przeszedłem Bio..zrobiłem platynę i mi starczy. Dla mnie tytuł średni, klimat ma ale fabuła wcale na mnie wrażenia nie zrobiła.

[Ryo]

Ja przeszedłem Bio..zrobiłem platynę i mi starczy. Dla mnie tytuł średni, klimat ma ale fabuła wcale na mnie wrażenia nie zrobiła.

Dla mnie jest to jeden z najlepszych FPS'ów w historii. Klimat miażdży wszystko.

[Wuher]

Klimat spoko, natomiast sposób narracji jak dla mnie beznadziejny. W 1/3 gry zorientowałem się, że tylko chodzę i strzelam a kompletnie nie mam pojęcia dlaczego i po co.

[Mrocz]

Hmm... A jak już temat BioShocka się rozwinął, to warto zagrać w dwójkę? Widzę, że część na niego narzekało, że jest słabszy od jedynki, upośledzony itp. A druga część osób się nim zachwyca. Sam nie wiem czy kupować go bo wydatki szykują się niedługo spore, więc nie wiem czy warto.

[Solid Snake 1989]

Klimat spoko, natomiast sposób narracji jak dla mnie beznadziejny. W 1/3 gry zorientowałem się, że tylko chodzę i strzelam a kompletnie nie mam pojęcia dlaczego i po co.

no ja miałem coś podobnego, wprawdzie wiedziałem o co chodzi, ale "motyw przewodni" mi nie pasuje + poniekąd domyśliłem się twistu.

[BoBaN]

Ja po 4-5h gry w pierwszego Bio zanudziłem się na śmierć. Odłożyłem na później, po miesiącu odpaliłem na 30 minutek i dałem sobie spokój. Jeden z najbardziej przehajpowanych tytułów ostatnich lat imo.

Same here. Kompletnie mnie ta gra nie wciągnęła. Jednak drugiego podejścia nie robiłem.

[maertin]

Klimat spoko, natomiast sposób narracji jak dla mnie beznadziejny. W 1/3 gry zorientowałem się, że tylko chodzę i strzelam a kompletnie nie mam pojęcia dlaczego i po co.

Wpis!

Po paru godzinach zwyczajnie się znudziłem...

[juve26]

Gameplayowo gra jest po prostu słaba, niemniej fabuła przy pierwszym podejściu bardzo daje radę.

[marcingt]

Przeszedłem Mirror's Edge i stwierdzam, że gra jest masakrycznie krótka 

[Ryo]

Przeszedłem Mirror's Edge i stwierdzam, że gra jest masakrycznie krótka 

No jest, przechodząc ją zgodnie z time trialami można ukończyć tytuł poniżej godziny. Ale imo gra fajna.

[kun]

Hmm... A jak już temat BioShocka się rozwinął, to warto zagrać w dwójkę? Widzę, że część na niego narzekało, że jest słabszy od jedynki, upośledzony itp. A druga część osób się nim zachwyca. Sam nie wiem czy kupować go bo wydatki szykują się niedługo spore, więc nie wiem czy warto.

Jedyneczka była rewelacyjna (dla mnie!) i przeszedłem ją kilka razy. Jeśli chodzi o kontynuację, to niestety bez rewelacji. Sam w pewnym momencie złapałem się na tym (gdzieś po przejściu ponad połowy), że zaczynam się nudzić. Końcówka B2 jest po prostu słaba... Ostatnie doniesienia o Bioshock Infinite jakoś średnio mnie grzeją. Jeśli producenci nie wyskoczą z jakimiś nowymi patentami, to pasuję.

[marcingt]

W time triale na pewno się bawić nie będę. W jednym miejscu utknąłem na 15 minut i za cholerę nie mogłem wskoczyć, a co dopiero przejść cały poziom bez pomyłki. Zdobędę jeszcze parę osiągnięć i gra na sold.

Still Alive <3

[setezer]

A ja gram w FF-kę III (w Japonii VI) i ta gra zdecydowanie nie jest masakrycznie krótka, a raczej masakrycznie długa. Pamiętam jak pierwszy raz grałem i już myślałem, że dorwałem tego Kafkę (z 70 godzin na liczniku), a tu się okazało, że to dopiero wstępniak. Tak, tak, SNES-owe FF-y są dłuuugie, chyba nawet II nigdy nie ukończyłem, bo była za długa (i trudna). Nie wspominając o V, która była posrana poziomem trudności momentami, ale to męczyłem na emu, aż tak nasrane nie mam, żeby gry z dżapanu sprowadzać i w krzakach grać w RPG-a. Konkluzja: FFIII to najlepszy RPG wszech czasów, taki Obywatel Kane wśród gier.

[Ohtar]

http://img32.imageshack.us/i/cat6h.jpg/

[marcingt]

A ja gram w FF-kę III (w Japonii VI) i ta gra zdecydowanie nie jest masakrycznie krótka, a raczej masakrycznie długa. Pamiętam jak pierwszy raz grałem i już myślałem, że dorwałem tego Kafkę (z 70 godzin na liczniku), a tu się okazało, że to dopiero wstępniak. Tak, tak, SNES-owe FF-y są dłuuugie, chyba nawet II nigdy nie ukończyłem, bo była za długa (i trudna). Nie wspominając o V, która była posrana poziomem trudności momentami, ale to męczyłem na emu, aż tak nasrane nie mam, żeby gry z dżapanu sprowadzać i w krzakach grać w RPG-a. Konkluzja: FFIII to najlepszy RPG wszech czasów, taki Obywatel Kane wśród gier.

A mówiłeś, że kończysz z graniem.

[setezer]

Odpaliłem z sentymentu i jakoś mnie wciągnęło na kilka godzin, ale już w sumie mi się nie chce, bo swego czasu grałem w to od świtu do nocy. Postanowiłem jednak nie sprzedawać gier szczególnie bliskich memu sercu, Metroidy się ostaną, fajnale też i coś tam jeszcze, ale raczej niewiele. Nadal mam jednak problem z motywacją, nie chce mi się po prostu.

[marcingt]

To nie wiem, może kup Wii, podobno działa pobudzająco na znudzonych graczy 

[Straszakq]

Mafia 2 10h wątku głównego na hard to zbyt krótko  , ale sama gra jest zacna 

[setezer]

Ja się cieszę z tego, że nie chce mi się grać. Mam więcej czasu, którego i tak mam mało, bo czytanie zżera go od cholery. Nie mówiąc już o filmach, z którymi też na szczęście ostatnio przystopowałem. A gdzie tu czas na rower czy spotkania towarzystkie? Im mniej zajęć, tym więcej czasu mogę poświęcić na to, co pozostało do robienia. Na nudę nie narzekam od czasów, gdy zrozumiałem, że czas trzeba szanować.

[lupinator]

spotkania towarzystkie

Zbędne - skreślić.

[setezer]

No tak, to forum o grach. Mój błąd.

[lupinator]

Fajni ludzie są na filozofii, Set? Jak wygląda stosunek mężczyźni - kobiety?

[marcingt]

Przeglądałem ostatnio zdjęcia znajomej, z praktyk w Zambii i kurczę, świat jest taki piękny, że nie można całe życie siedzieć na dupie w Polsce. Trzeba zwiedzać, eksplorować, poznawać!

[Niebieski]

Hmm... A jak już temat BioShocka się rozwinął, to warto zagrać w dwójkę? Widzę, że część na niego narzekało, że jest słabszy od jedynki, upośledzony itp. A druga część osób się nim zachwyca. Sam nie wiem czy kupować go bo wydatki szykują się niedługo spore, więc nie wiem czy warto.

Sądzę że warto, gra jest tylko ciut słabsza od poprzednika, co i tak czyni ją grą naprawde dobrą. He, ja nawet nie wyobrazam sobie jak po przejsciu jedynki, można rozważać kupno dwójeczki.

[setezer]

Nie mogę złego słowa napisać, bo wszystko potem może obrócić się przeciwko mnie skoro planujesz iść na mój wydział.

Ludzie są NORMALNI. Nie spodziewaj się jakichś wywrotowców - tacy odpadają najprędzej, bo okazuje się, że na tym kierunku nie czytamy "the best of Nietzsche", a trzeba grzmocić Arystotelesa czy św. Tomasza na I roku. Do tego dochodzi Logika z wykładowcą P. - kosiarzem umysłów. Łacina też nieźle łamie umysły. Nie wspominając o analizie tekstów i wałkowaniem przez cały semestr Metafizyki Arystotelesa, a w II semestrze jak będziesz u pani B. to i Heideggera będziesz czytał (a czytać się go nie da na tym poziomie wtajemniczenia, chociaż zajebisty gościu). Interesujący z mojego punktu widzenia był kurs Wstępu z panem K., ciekawe, lekkie teksty na zachętę - Ortega y Gasset czy nawet Lem tam się przewinął, grunt to Wstęp Jaspersa (polecam przeczytać tę małą książeczkę przed zaczęciem studiowania - Wstęp do filozofii Karl Jaspers, czyt. JASPERS, a nie DŻASPERS jak w filmie Lektor hamburgery grający Niemców czytali).

II rok jest już zajebisty w każdym calu, chociaż zdania są podzielone i niektórzy wolą filozofię starożytną niż nowożytną. Średniowiecznej nie lubi nikt. Aha, ci z komunikacji społecznej robią starożytną/średniowieczną w semestr, a normalni w 3 i nie mają prawdziwej logiki ani łaciny. Nie mają też teorii poznania, ontologii (PODSTAWA kur**), a za to jakieś pierdoły medialne. Wybór specjalizacji jednak pozostawiam tobie (brak ontologii = nieprzeczytanie książki NOWA METAFIZYKA KANTA pana R.).

Co do ludzi - na normalnej specjalizacji nie ma żadnych wywrotowców, na komunikacji są jacyś, są też betony studenckie, u nas tego nie ma, sami powiedzmy "pasjonaci". W porządku brygada choć nie ma jakiejś hiper przyjaźni między całą grupą, raczej indywidualiści, sporo osób robiących filozofię jako drugi kierunek. Relacje damsko-męskie zwyczajne, nie wiem co napisać, chyba że chodzi o ilość - trochę więcej chłopa, ale niedużo.

PS Zamiast wstępu do filozofii mają wstęp do filozofii i komunikacji społecznej, zamiast etyki mają etykę biznesu i mediów. Porażka panie.

[lupinator]

Dzięki za całkiem sporą odpowiedź, Set. Dzisiaj byłem na targach studiów na UMK i było w cholerę bydła, ale co najważniejsze to wyrwałem (czyt. fajną broszurkę ze wszystkimi kierunkami). Na dniach decyzja ostateczna co do mojej przyszłości, ech!

[Wuher]

nie czytamy "the best of Nietzsche"

[setezer]

I co tam innego cię interesuje? Powiem ci dlaczego to jest fajne lub nie. Trochę się obyłem ze studiami UMK, więc może co nieco wiem też o innych interesujących cię kierunkach.

Ten obrazek, jak go zasegregowałeś w folderku EMOCJE, bo nie mogę zbytnio załapać co on wyraża.