Z żarcia w 10 minut mega polecam poniższy przepis:
Potrzebujemy: steki wołowe(polecam antrykot) z biedry, olej, sól, pieprz, bułka/frytki/ziemniaki/cokolwiek, masło.
sprawdzone, bardzo dobrej jakości mięso. Dobry jest również Rostbef od tego samego producenta.
1. Kupujemy w biedronce steki wołowe(ja preferuję antrykot). Steki wyjmujemy na minimum 30 min przed smażeniem z lodówki, by osiągnęły temperaturę pokojową.
2. Steki myjemy, przecinamy na dwie części(ale tak, byśmy mieli 2 połówki steka, a nie zmniejszając jego grubość), smarujemy olejem i solidnie traktujemy pieprzem. Mięsa nie rozbijamy!
3. Rozgrzewamy patelnię tak by olej zaczął dymić. Steki smażymy na średnim ogniu.
4. Wrzucamy steki na patelnię i tu najważniejsze: dla mnie najlepsze są steki średnio wysmażone i takie je polecam:
2 minuty smażymy z jednej strony, następnie odwracamy na drugą i solimy dość obficie tę usmażoną już stronę. Po około 2,5 minutach(pamiętajmy, że druga strona musi smażyć się odrobinę dłużej) z powrotem przewracamy stek na pierwszą stronę na około 1-1,5 minuty i solimy stronę drugą. Po upłynięciu zadanego czasu ponownie przewracamy stek na drugą stronę i smażymy dodatkowe 1,5 - 2 minuty.
5. Wyjmujemy steki na talerz i nakładamy nań plasterki masła, by zrobił nam się fajny sos. Po ostygnięciu przez 1-2 minuty steki można jeść. A jemy je albo z pieczywem albo z dodatkami jak frytki itp - w każdym razie nawet same w sobie są przepyszne.
Przepis powyższy powstał metodą prób i błędów i daję gwarancję, że jest dobry. Ale mając na uwadze różne warunki smażenia(np grubość patelni, jej wielkość czy wielkość płomienia) można delikatnie modyfikować czas drugiego smażenia(powiedzmy na '3' i '4' stronie
). Naprawdę polecam, bo jest to bardzo szybkie i przezajebiste danie.