Wygląda, mówiąc krótko, ch**owo. Daleko mu do wizerunku twardziela władającego elektrycznością. Zupełnie nie pasuje również do finezyjnych akrobacji, jakie wykonuje. Daliby postaci dużo szczegółów i pierdół ubraniowych, może płaszcz, gogle, tatuaże i byłoby super. To już nie czasy, kiedy Cole dopiero odkrywał drzemiącą w nim moc. Teraz we własnym wizerunku powinien mieć wypisaną historię z części pierwszej.