Jamłasica. Czasami mam ochotę powiedzieć: ale ty pier**lisz. eS, Adio, Lakai, Vans, Circa, DC czy NikeSkateboard (które już parę lat jest na topie wśród butów, podobną dobre rzeczy robią. Team mówi za siebie). Wszystkie co wymieniłem to klasa i jakość na dodatek ładny kawał historii i najlepsze teamy. Nie mówię oczywiście o jakichś drugorzędnych firmach, albo co powstały w ostatnich kilku latach. Więc nie wiem czy z tym "No logo" kpisz czy masz na myśli coś typu blaty "blanki". Bo jedyna firma która się mogła "skurwić" to DC bo już parę lat temu przeginali z cenami. Za to w cholerę zawodów sponsorowali i mega imprezy deskorolkowe organizowali.
I zapodaj jakiś filmik tego typu bo chętnie bym oglądnął.
I jakby co to jeździłem na: Vansach, Fallenach i eS. Ostatnią parę eSów jeszcze mam i w nich wychodzę jeździć od czasu do czasu.
Ja pier**lę, szmajdzik - ty jesteś takim ignorantem, że to się w głowie nie mieści. No Logo to książka! kur** MAĆ! KSIĄŻKA! M.in o markach, sweatshopach i tym ile kosztuje kawałek zamszu i robocizna, a za ile pchają to jełopom. Wytworzenie jednej pary najków to koszt kilku dolarów. TAK kur**, kilka dolarów. Przy robociźnie rzędu dolara, nie jest to trudne do uzyskania (reszta to: reklama, transport). Ile kosztują przeciętne SBki? Jesteś oblatany to wiesz. Potwierdziłeś tylko, że jesteś idealnym przykładem ofiary marketingu, a w dodatku nie potrafisz czytać bo to co napisałeś powyżej nie ma żadnego związku z tym co napisałem. Tak, halówki za 20 zł będą mniej wytrzymałe niż Najki, bo ich wytworzenie jest jeszcze tańsze. Sęk w tym, że wszystkie "marki xyz" nie będą pchały swojego chłamu za 300 zł, bo nie mają "hip, elo, ziomalskiego" statusu, które skejowe firmy budowały przez ostatnie 30 lat. Dlatego para Vansów ze szmaty (Authentic na ten przykład, choć te bywają zamszowe) to wydatek rzędu 100-150 zł, a para "podrób" z Deichmana kosztuje połowę. Wątpie, że zrozumiesz co napisałem i zrobisz rachunek sumienia, więc w tym miejscu po prostu serdecznie Cię pozdrowię.