Zakupowe szaleństwo

[Szymku]

Fiat +opel=alfa

+ Giugiario

[Tomasz]

Najbardziej awaryjny samochoód jaki znam

[Unlimited]

 

[Szymku]

Najbardziej awaryjny samochoód jaki znam

Marka czy model?
Bo dla mnie rekordzista to Passat B6

[inż. Oscyp]

Fiat +opel=alfa

Jesteś kobietą? Bez urazy, pytam, bo tak gówniane pojęcie o motoryzacji mają zazwyczaj kobiety.

[Leszke]

Fiat +opel=alfa

Jesteś kobietą? Bez urazy, pytam, bo tak gówniane pojęcie o motoryzacji mają zazwyczaj kobiety.

ty to głupi jestes, fiat i opel to najwiksze gówna jakie tylko sa, no moze jeszcze citroen a takie dwa w jednym to dopiero gówno musi być.

[svonston]

Ale co jest zlego w tym silniku fiatowskim?

[aphelion]

fiat i opel to najwiksze gówna jakie tylko sa, no moze jeszcze citroen

Oj tam, oj tam.

[Szymku]

fiat i opel to najwiksze gówna jakie tylko sa

Widzę, że opinie o samochodach wyrabiałeś sobie  w latach 80-tych. Rozumiem, że najlepszy jest VW, Mercedes, BMW i Audi - auta bezawaryjne, solidne, ładne i szybkie. Jak ktoś ma mniej kasy to ewentualnie Łada, bo ma bardzo dobre blachy...

Polecam blog http://vwszrot.pl/

[inż. Oscyp]

Fiat +opel=alfa

Jesteś kobietą? Bez urazy, pytam, bo tak gówniane pojęcie o motoryzacji mają zazwyczaj kobiety.

ty to głupi jestes, fiat i opel to najwiksze gówna jakie tylko sa, no moze jeszcze citroen a takie dwa w jednym to dopiero gówno musi być.

Dobra, skończ już, bo nie znoszę gdy dzieje się to co Ty robisz w tym momencie - nie masz bladego pojęcia na dany temat, coś tam zasłyszałeś od kumpla coś tam przeczytałeś w komentarzach w internecie i opowiadasz na forumie kompletne bzdury ozdobione emotikonkami. Kieruj się w życiu zasadą "Nie znam się, to się nie wypowiadam", w ten sposób dużo więcej się nauczysz.

[Leszke]

Własnie to moja zasada, która na co dzień sie kieruje. pożyjemy zobaczymy kto ma racje. Ze tak powiem w dupie byłeś chu** widziałeś i nie ucz starszych jak żyć.

[inż. Oscyp]

Fiat +opel=alfa

Uważasz, że wzięcie samego silnika od fiata i płyty podłogowej od opla daje alfę romeo z uśmiechniętą buźką... INŻYNIER.

[Master_666]

Za to Cancer odróżnia diesel od benzyny, więc jednak się coś zna.

[svonston]

Ale co jest zlego w tym silniku fiatowskim?

[Patosław]

Fiat = feller in alle teilen

Tlumaczyc chyba nie musze.
Mój ziomek robi w serwisie fiata i w tych samochodach pierdoli sie wszystko z silnikiem na czele. Alternator, rozrusznik, swiece... to wszystko je**e sie na potęgę

[Leszke]

Ale co jest zlego w tym silniku fiatowskim?

to ty jestes znawca motoryzaji powinienes wiedziec?

[Unlimited]

Nie chce nic mówić ale co rusz widzę poylające Seicento Sporting które zostawie w tyle wiele większych aut(w tym passaty w którym siedzą cwaniaki). Niektóre silniki Fiata zostały dobrze wkomponowane w reszte auta.

[hanza]

Fiat = feller in alle teilen

Tlumaczyc chyba nie musze.
Mój ziomek robi w serwisie fiata i w tych samochodach pierdoli sie wszystko z silnikiem na czele. Alternator, rozrusznik, swiece... to wszystko je**e sie na potęgę

Moj ziomek pracuje w serwisie Merca i moze to samo powiedziec, Fiat sie sporo podciagnal ostatnimi laty w jakosci wykonania i niezawodnosci swoich produktow, teraz to jest srednia nie odbiegajaca od innych fur tyle ze za mniejsza kaske. Za to jakosc wlasnie niezawodnych fur niemieckich spadla, dobry tu przyklad padl B6 pasek

[svonston]

Ale co jest zlego w tym silniku fiatowskim?

to ty jestes znawca motoryzaji powinienes wiedziec?

Napisz normalnie wprost i już, bo jak na razie napisales jakąś pier**le i dokończyć nie możesz.

[Patosław]

Tak jak mowisz hanza niemieckie zamochody kiedyś chodziły jak zegarki, moj ojciec jest mechanikiem i swojego czasu przed renta pracował właśnie w mercedesie. Ile ja sie nasłuchałem jak to jakość przez lata spadła na pysk to głowa mała. Obecnie kupujac nowego merca płacisz za markę a nie niezawodnosc :p

Z tym ze na własne oczy widziałem jak podzespoly w silnikach fiata sie sypia to naprawdę jest komedia

[pawel_k]

Z tym ze na własne oczy widziałem jak podzespoly w silnikach fiata sie sypia to naprawdę jest komedia

prawda jest taka że Fiatowskie silniki z ostatnich lat są jednymi z lepiej udanych, nie ważne czy będzie to 1.4T-Jet czy 1.6/2.0M-Jet, czy ciągle unowocześniane 1.4, ale pamiętające stare pancerne jednostki z Fiata Uno które i bez oleju potrafiły jeździć. a jeśli już coś się sypie to albo skrzynie biegów od Opla albo (chociaż to już nie w tych nowych silnikach) udziwnienia Alfy do sprawdzonych jednostek cała reszta prezentuje poziom sporo ponad przeciętny, a niezawodnością już już dawno przeskoczyły niemiecką konkurencję (oczywiście nie mówię tutaj o niezawodności aut japońskich czy niemieckich z lat 80 i 90-tych bo tak nikt już aut nie robi)

oczywiście haterów wyrobionych na stereotypach z lat 80-tych i pancernych Audi 80 i Toyotach Carinach nic nie przekona ale to już ich wybór, mogą sobie jeździć pancernymi 1.9TDI które dzisiaj są antykiem albo zmienić na 2.0 TDI i po 150k mieć pękniętą głowicę i obrócone panewki, albo 1.4 TSI i wymieniać co 30kkm rozciągnięty łańcuchowy rozrząd za parę kółek który ponoć jest wieczny

ps. poza tym o ile dobrze pamiętam to Alfa 159 nie dzieli platformy z Vectrą tylko ma własną (nie sypiącą się w przeciwieństwie do 156) platformę - z Vectrą platformę dzielił Fiat Croma o którym mało kto słyszał

[inż. Oscyp]

Ogólnie typy pracują w serwisach i mówią, że się samochody psują. BO SIĘ PSUJĄ, a robotą tych ludzi jest naprawianie egzemplarzy wadliwych. W serwisie BMW pracownik jest w stanie w dniu swojej pracy naprawić x samochodów, w serwisie Renault też x samochodów i w serwisie Fiata też x samochodów. Na jakiej podstawie może taki kolo stwierdzić, że Fiaty się psują, Renault też, a BMW nie? Przecież wszyscy trzej w 8 godzin obsłużyli takie samo x samochodów. Należy na miękko osrywać stereotypy urodzone przy browarze z kumplami i w komentarzach pod newsami na wp/onecie/autokracie/chujwieczym po prostu.

[Kert]

Ja np. miałem doświadczenie z silnikiem fiata (seicento) 1108 ccm (ze Sportinga) Sej od nowości w rodzinie, 12-letni i silnik, którego konstrukcja jest wręcz trywialnie prosta, nie miał absolutnie ŻADNEJ usterki. Oczywiście z pozostałymi podzespołami i blacharką to inna bajka, ale też samochodzik nie był/nie jest zarzynany, jak edycje "z kratką". Tak gromko wyśmiewany, ale na miasto, dla młodej osoby lub kobiety, nie mającej dużego pojęcia o samochodach IDEALNY. Tani, jak barszcz, części to samo i pomimo stereotypu, mało awaryjny (bo o tak prostej konstrukcji, że nie ma się co zjebać, a jeśli już, to skomplikowanie naprawy jest na poziomie Fiata 126p). Nie wiem, skąd ten hejt na Fiaty, bo generalnie można dojebać się w ten sam sposób do każdej marki, nawet legendarnej w temacie bezawaryjności (oczywiście dawniej) Toyoty i Nissana. Mój ojciec miał Corollę V sedan, która była w rodzinie prawie 15 lat i ani razu na nią nie narzekał, poza koniecznością przeprowadzenia drogich przeglądów. No ale każdy może snuć takie opowieści

przy browarze z kumplami i w komentarzach pod newsami na wp/onecie/autokracie/chujwieczym

[el becetol]

"Fiaty się psują! Mój ziomek pracuje w serwisie Fiata i tylko zepsute Fiaty ciągle widzi, żadnego Mercedesa mu tam nie przywieźli. Więc logiczne że Fiaty się tylko psują, a Merce nie, sprawdzone info."

CANCER LOGIC.

[Iras]

Sranie w banie. Jak kumpel - lakierni, który pracuje w autoryzowanym serwisie, mówi o samochodach, które gniją PO ROKU od produkcji, to w jakiś to sposób o marce świadczy.

[Spidey^]

 

Tą pierwszą nawet bym przygarnął, reszta be.

Swoją drogą, Dawid konsole sprzedałeś? Bo już dawno nie widziałem Cię zalogowanego w PSN.

[Leszke]

"Fiaty się psują! Mój ziomek pracuje w serwisie Fiata i tylko zepsute Fiaty ciągle widzi, żadnego Mercedesa mu tam nie przywieźli. Więc logiczne że Fiaty się tylko psują, a Merce nie, sprawdzone info."

CANCER LOGIC.

kolejny internetowy znawca co cancer ma w głowie sory chopy ale co dzień to gorzej z wami a ze mną lepiej..
PS: fiat, opel, citroen, kia, merc2000-2010, b6, wiekszośc forda to jednak

[szafa]

Pany, prawda jest taka, że od wielu lat fury projektują nie ludzie a oprogramowanie z małą pomocą człowieka. Każda część ma mieć ograniczoną żywotność i wg logiki producentów fura ma się posypać dzień po utracie gwarancji. Więc to czy jakaś marka robi bardziej trwałe fury czy mniej jest tylko kwestią lepszego lub gorszego świadomego ograniczenia żywotności... Zresztą, to tyczy się chyba każdego rodzaju sprzętu sprzedawanego z gwarancją...

Btw. osobiście jeżdżę paskiem B6 i przy przebiegu 270tysi nie mam praktycznie żadnych problemów(tfu, tfu!!... i odpukać:) ).

[svonston]

A u nas w rodzinie jest fiat panda 1.3 multijet z 2005 roku, raz nawet była zalana benzyna i jedyna usterka to problem z egr spowodowany właśnie przez zle paliwo. Przebieg ok 170 tysięcy.

[Kert]

Weźcie chłopy. Cancer zaraz wam napisze co i jak, bo jesteście w grubym błędzie.

[Unlimited]

 

Tą pierwszą nawet bym przygarnął, reszta be.

Swoją drogą, Dawid konsole sprzedałeś? Bo już dawno nie widziałem Cię zalogowanego w PSN.

Tak, nie mam PS3 na chwile obecną, ale na gwiazdkę to się zmieni.

[LukeSpidey]

Postanowiłem dodać kilka tytułów do kolekcji. Mam tak jak Ryo. Nie wiem, kiedy zagram, ale będę spokojniejszy wiedząc, że czekają na mnie spokojnie na mojej półce.

[Kert]

Same crapy, gratulacje

[LukeSpidey]

Widzę trolla na końcu, niemniej jednak zareaguję i może troszkę uargumentuję wybór tych tytułów. DRAGON AGE 1 i 2 to BioWare, a po MASS EFFECT jestem ciekaw jak sobie poradzili w innym uniwersum i czasach. Wiem, że sequel nie jest wybitny, ale spotkałem się z kilkoma skrajnymi opiniami i zamierzam obadać. CAPTAIN AMERICA to raczej z ciekawości jak wyszło kopiowanie BATMANÓW od Rocksteady. Na SAINTS ROW THE THIRD miałem ciśnienie już od E3 z zeszłego roku. Dwójka póki co mi nie podeszła, ale trójka jak już pisałem mnie zaciekawiła. Zresztą nie w każdej grze można biegać megacycatą laską z zajebistym tyłkiem.  FAR CRY 2 , bo tani i ponoć długi (i monotonny) - obadamy. UNCHARTED 3 - bo dwie poprzednie części mi się bardzo podobały i na ten tytuł też sobie ostrzyłem ząbki od bardzo dawna, ale teraz cena w granicach 80 zł to nie wydatek, jeśli chodzi o taki tytuł.

BTW - polećcie jakieś tytuły multiplatformowe, które lepiej prezentują się i działają na PS3, bo moja czarnula stoi od kilku tygodni w bezruchu i trzeba by ją odpalić co jakiś czas. M. in. Cap na PS3 właśnie kupiłem.

Druga sprawa jest też taka, że właśnie na Allegro gry multiplatformowe na PS3 są z reguły tańsze niż na X360.

[Kopersztyk]

Same crapy, gratulacje

Taa... Uncharted 3 to taki crap, ze chron Cie Chryste Boze

[Kert]

BTW - polećcie jakieś tytuły multiplatformowe, które lepiej prezentują się i działają na PS3, bo moja czarnula stoi od kilku tygodni w bezruchu i trzeba by ją odpalić co jakiś czas. M. in. Cap na PS3 właśnie kupiłem.

Nakupiłeś mnóstwo gier, po co Ci więcej

Same crapy, gratulacje

Taa... Uncharted 3 to taki crap, ze chron Cie Chryste Boze

Nie no, żarcik przecież. Choć gra na maksa wtórna, to crapem ją nazwać ciężko

[Kopersztyk]

Uncharted nudne? Za cholere sie z tym nie zgodze.  Ze wtorna? Ja tam nie oczekiwalem ze sie z tego sandbox zrobi. Chcialem przygode na mozliwie najwyzszym poziomie i sie nie zawiodlem. Tyle, ze w moim osobistym rankingu dwojka i tak jest na pierwszym miejscu.

[Kert]

Przymiotnik "nudna" usunąłem wcześniej z wiadomości, bo rzeczywiście byłoby to nieuczciwe wobec produkcji ND. A wtórna jest, bo jak ktoś wałkuje po raz 3 ten sam schemat (platformówka, bum bum bum, platformówka, szast prast, bum bum, przejażdżka, bum bum), z podobnym rozłożeniem scenariusza (zacznijmy od oszukania głównego bohatera/spuśćmy mu wpie**ol, potem ostra akcja z małym romansem w tle, oczywiście zgon kilku postaci zamieszanych w fabułę, a na końcu mityczna miejscówka z nadnaturalnymi postaciami i wpie**ol na głównym złoczyńcy o przerośniętym ego), tylko w innym otoczeniu, to jak dla mnie jest już lekkie wyeksploatowanie tematu. Oczywiście ktoś może napisać, że Tomb Raidery też takie są i jedynie otoczenie się zmienia, no ale one nie musiały niczego udawać, dlatego smutno mi, gdy Lara będzie teraz Unchartedopodobną grą.
Uncharted jest świetne, pięknie się prezentuje, zapewnia rozrywkę na najwyższym poziomie, ale jako seria jest wtórne. Tyle.

[Kopersztyk]

No to cos takiego mozna przeciez powiedziec o God of War. Tylko mlocka, krew, troche zagadek, znowu mlocka i mega boss na koncu. Ja tam przy kazdej czesci GoWa bawilem sie swietnie i jakos nie narzekalem na to, ze od pierwszej czesci schemat gry sie nie zmienil. Po prostu tego oczekiwalem i tyle.

[Kert]

Jasna sprawa. Szkoda tylko, że innowacyjność na tym cierpi. W końcu GOW 1 był na pewien sposób innowacyjny.
Niestety tytuły o największych budżetach, z największym kopytem muszą zapewnić twórcom nie tylko zwrot kosztów, ale i zyski (bo to już gruby biznes, a on się musi kręcić). Dlatego nowy TR to będzie takie pomieszanie sprawdzonych pomysłów Uncharted + TR + Lost + MGS3 (zbieranie żarcia) + sandbox, aby mimo wszystko zminimalizować ryzyko porażki restartu serii. Z jednej strony rozumiem, a z drugiej mierzi mnie nastawienie na chłodną kalkulację i fakt, że niektóre pomysły i gry pokazujące mocno innowacyjne rozwiązania giną w zarodku, nie wychodzą zwykle poza obszar umysłów i komputerów twórców, w najlepszym przypadku dystrybucji cyfrowej i ograniczonych budżetów, a jedynie najwięksi i nasilniejsze marki mogą sobie pozwolić na małe ekstrawagancje. Kolejnie, z jednej strony mamy najbardziej oczywiste przykłady znienawidzonego pod tym kątem CoD'a, a z drugiej takie Darksiders, którego miszmasz gatunków i czerpanie żywcem z innych gier pozwolił na fajną i długą zabawę. Chodzi też o tę nudę i wyeksploatowanie gracza, któremu po pewnym czasie już nie chce się siadać do schematycznych gier.
Czerpiąc sprawdzone pomysły, trzeba po prostu robić to dobrze. Co pokazało m.in. Uncharted, co pokazał GOW, jak i wiele innych gier, a nie jawny skok na kasę, jak robione od linijki fps'y.