Eksperty, że po jednej się ma kaca, a po drugiej nie, a wystarczy, że im Krajową przelejesz do butli po czymś "lepszym" i schłodzisz i się zachwycają.
Pewnie nie jeden ekspert w smokingu z youtuba by na tym się przejechał. Schłodzona wóda "smakuje" praktycznie identycznie czy to absolut czy krupnik
A co do twierdzenia, że mocne alkohole są niesmaczne - wystawiam zawodnika mojej roboty w postaci nalewki pigwowej 60%, którą lalusie piją bez popity i mówią że dobre
Dałem, że alko powyżej 30% - mając na myśli wóda/łycha/śliwowica. Nalewki to do siebie mają, że są słodkie jak nie wiem, to nic dziwnego, że wchodzą. Zresztą można dodawać jakiś cudów jak chociażby redbulla to wtedy również nie czuje się praktycznie smaku alkoholu.
Ja nie lubię pić, bo po prostu:
- Nie jest to dobre - jak ktoś przekłąda smak łyskacza ponad, bo ja wiem (sam nie lubię
ale chciałem dać przykład czegoś uznawanego ogólnie za pychotkę) shake czekoladowego to sorry
- Drugi dzień jest zmarnowany
- Nie mogę prowadzić auta czy nawet jeździć na rowerze
- Jest najzwyczajniej niezdrowy, do tego dzięki niemu moje częste ćwiczenia na siłowni tracą sens
- Na imprezach mogę sie napić, ale nie jest mi to do szczęścia potrzebne, bo do nieśmiałych nie należę
Plusem alkoholu jest praktycznie tylko i wyłącznie efekt euforyczny, który trwa 2-6h. Jak ktoś jest nieśmiałą cipką to alkohol jest dla niego - zamieni się w duszę towarzystwa na spotkaniu.
No i na randkę z dziewczyną spoko sprawa - winiacz/szampan - dobre to (jak jakieś radlerki 2,6% - chociaż nie wiem kto to pije - to już lepiej poważnie oranżadę, ten sam smak, cena 5 razy mniejsza, efekt ten sam) na przełamanie lodów, plus każdy wie, że alkohol to "afrodyzjak" (chociaż jakby porównać działanie alkoholu z tabletką gwałtu to dużej różnicy nie ma).
Nie mogę znaleźc plusów picia alkoholu samotnie
Mam znajomych, co pija sobie wieczorami piwko czy coś - nie czaję tego zupełnie. Wy jak pijecie sami tego całego łyskacza, to czy czujecie się lepiej, jakoś spełnieni, zrelaksowani? Czy może po prostu ja nie mam jakiś problemów natury psychicznej, praktycznie brak stresu, wiec nie muszę się odurzać alko by móc wypocząć w domu, dlatego nie rozumiem rozsmakowywania się w napojach procentowych
.