Właśnie skończyłem i muszę przyznać że fabularnie to jest mistrzostwo - ta gra ma tak rozbudowany główny wątek, że inne gry 'fabularne' wydają się komicznie proste. Mówię tu oczywiście o całym wątku politycznym, który tak samo jak w książkach stanowił dla mnie najlepszy element opowieści. Taki AC, który też uderza w podobne nuty ("średniowiecze", polityka, szlachta, religia), wydaje się żenująco czarno-białym dziełem lewaka z zespołem downa, gdzie mamy jasny podział na dobrych i złych jak w bajce dla dzieci. Zakończenie jest świetne - tak się powinno robić otwarte zakończenie - z podsumowaniem, epilogiem, "odkryciem kart", wyjaśnieniem wszystkich wątków a do tego jasno dające znać ze czeka nas ciąg dalszy opowieści. Bioware powinno się zapisać na korepetycję.
Szkoda że cała mechanika gry mi nie podeszła - ale to pewnie dlatego że nie lubię hack'n'slashy czy do jakiego gatunku się zalicza tego typu gry. Dodatkowo zarówno rozwój postaci jak i loot jest tu wyjątkowo mało satysfakcjonujący (akurat w przeciwieństwie do hack'n'slashy). Ale fabuła wszystko wynagradza i tylko dla niej grę wszystkim polecam . Trzeba mieć jednak na uwadze że gra jest bardzo dorosła - nie dlatego że jest krew i można pójść na dziwki, tylko dlatego ze trzeba się wyjątkowo skupiać na fabule i wszystkich wątkach. Osobiście po raz pierwszy grałem z otwartą na stole mapą nie po to żeby patrzeć gdzie pójść, tylko po to żeby sobie wizualizować jakie regiony polityczno-geograficzne reprezentują moi rozmówcy i osoby o których wspominają (a nazwiska różnych szlachciców czy książąt lecą czasem hurtowo). Nawet dla kogoś kto zna świat Wiedźmina czasem niektóre dyskusje mogą być trudne do ogarnięcia.
Ps. własnie oglądam creditsy - nie to jak w napisach do gry zobaczyć takie postacie jak "President of Stargard Szczeciński City"
Ps2. Creditsy się skończyły, a tam filmik który jest niejako zapowiedzią Wiedźmina 3. Jednak warto oglądać napisy do końca