Moja dziewczyna nosiła 10 letniego Tissota na ręce i był strasznie zajechany - mnóstwo rys. Parę głębokich i po prostu masa powierzchownych. Ponieważ jakoś tak strasznie spodobały mi się zegarki od czasu wyboru mojego obecnego, to zastanawiałem się nad "renowacją" takiego zegarka. W końcu koperta po pewnym czasie przestaje być lśniąca jak w gablocie w salonie z zegarkami. Z jednej strony żal wyrzucić, z drugiej szkoda by się marnował w szufladzie. No i kto by tam chciał kupować porysowany zegarek? Dla testu zabrałem tissota dziewczyny do zegarmistrza w Almie na ul. Pilotów (kto z krakoowa ten wie
) Pytam ile takie polerowanie (ew. nałożenie chromu) kosztuje. Pan popatrzył, powiedział że wystarczy polerowanie. Ceny nie podał, bo trzeba czekać na wycenę co najmniej 2 tygodnie, a minimum to będzie kosztować 70zł. Ja myślę, no bez kitu, nie będę się w to bawił i podziękowałem.
Wróciłem do domu i uznałem, że sam wypoleruje zegarek - dziewczyna niespecjalnie za nim przepada, to uznałem, ze można poeksperymentować i nawet nie specjalnie się bałem, bo w końcu nie mój
Na warsztat wziąłem pastę do felg aluminiowych K2 ALUCHROM
do nabycia za 5zł na allegro. Na felgach się zajebiście sprawdziła, to czemu i nie na zegarku?
Do tego wiertarka na akumulator + wiertło z filcową nakładką. Uznałem, że co się będę bawił jak głupi i polerował ręcznie - szkoda czasu.
Przed polerowaniem:
Po jakiś 5 minutach polerowania efekt był świetny - byłem zaskoczony, że w tak krótkim czasie udało się go uzyskać, o to fotki:
Niestety nie zrobiłem fotek przed pierwszym polerowaniem, więc nie będzie porównania. Byłem naprawdę zadowolony z efektu. Z początku trochę się bałem najeżdżać na szkiełko tą wiertarką z pastą do alufelg. Na szczęście szafir zdał egzamin i ani jednej ryski po maltretowaniu dekielka.
Chciałem już zostawić zegarek i wręczyć go z powrotem dziewczynie, ale uznałem, że co mi tam, spróbuję jeszcze bardziej go wypolerować. Kolejna polerka już była bardziej "siłowa", gdyż nie obawiałem się o żaden element zegarka. Zajęła mi jakieś 10 minut i efekt był po prostu genialny:
Zegarek o 8 lat młodszy
Jakbym chciał go sprzedać, na pewno uzyskałbym znacznie lepszą cenę. Polecam każdemu wypolerować stary zegarek, aby nadać mu błysku
15 minut roboty + pasta do felg za 5zł i filcowe wiertełko (wiertarkę można od sąsiada pożyczyć
).
Na koniec zestawienie dwóch fotek po pierwszej polerce i drugiej
Żałuję, że nie mam foty pierwotnego stanu.
Jedyne o co trzeba się martwić, to nie wiem jak ze szkłem mineralnym. Tutaj jest szafirowe to filc nie miał szans go zarysować, w przypadku mineralnego może być inaczej. Tak czy inaczej polecam samemu to zrobić w domu, zamiast oddawać zegarmistrzowi i płacić dość duże pieniądze za taką prostą rzecz. No i pasta zostanie do felg
EDIT: O jednak jakieś foto się znalazło przed polerką
Słabe, ale zawsze poglądowe