Ta generacja już słynie z rozwalania wielkich marek i nowy Driver jest kolejną ofiarą. Tragicznie nie jest, ale polotu względem starych Driverów brakuje. Model jazdy nie jest zły. Auta są uber nadsterowne (czyli jak to w serii Driver), ale faktycznie nie czuć ich ciężaru i mocy tak jak poprzednio. No i jakoś tak szybko się wszystko dzieje. Mam tu na myśli zachowanie auta. W starych Driverach fura płynęła, zawieszenie bujało autem jak wiatr stodołą, a tutaj już tego nie ma. Jeszcze byłbym skory zainteresować się tym tytułem, ale ten pieprzony shift psuje całą zabawę. Jedna misja za dema wymaga jego wykorzystania (wyścigi), więc pewnie w pełnej wersji będzie więcej tego gówna.
Odnośnie grafy, to nie ma się nad czym rozpisywać. Słabizna, ale przynajmniej śmiga w 60 klatkach.