Czyli jednak DLC dla konsol...a już myślałem, że choć jeden tytuł będzie kompletnym produktem bez debilnego content'u on-line. Poprzedniczka sobie z tym poradziła. Ostatnio chyba tylko Bayonetta miała na płycie wszystko co można było zaoferować. Coraz częściej i coraz bardziej jesteśmy wyzyskiwani, a hobby staje się coraz droższe.
Przy kolejnej generacji konsol przyjdzie mi czekać na zakup gry i dodatków nawet do dwóch lat, żeby cena wszystkiego była sensowna.
Na temat jednak. Trafiłem dziś na gigantycznego pająka. Nie wiem czy powinienem dalej próbować walczyć z tym czymś, ale dałem sobie spokój po 4ej próbie. Lawa, którą pluje psuje całą moją taktykę. Wrócę do zamku i tam się pokręcę. Na bagnach ginę co rusz.
Samą grą jestem zachwycony. Posiada dokładnie taki klimat jaki preferuję. Kręcę się troszkę bez ładu i składu, ale poznaję teren, krainy, przeciwników i zbieram powoli stuff. Dziś byłem już na bagnach, z powrotem w Undead Burg, znów na bagnach i z powrotem na zamku. Ubiłem dziś jakiegoś kolesia z masywną zbroją, a dostałem od niego jakiś pierścień umożliwiający dźwiganie większego ekwipunku. Kolo ubił mnie z dziesięć raza zanim ogarnąłem strategię. Na dole wieży znalazłem kolejną krainę. Tym razem jakiś las, ale wróciłem do zamku gdzie natrafiłem na most i smoka. Jeszcze nie wiem jak go pchnąć, ale pewnie dojdę do tego po iluś tam zgonach.
Pytanie: czy jest jakiś przeciwnik, który wysysa XP'a? Król Allant w DemS doprowadzał mnie tym do białej gorączki.