Kibic, nie kibic. Piłka mi lotto i abstrahując od wspierania akcji, trafnie w komentarzach punktujących Stanowskiego, co powtórzę. Czy wejście Prezydenta do szatni to od razu ogrzewanie się przy sukcesie? Imo normalne zachowanie, chłopaki odnieśli sukces, prezydent im pogratulował, git reakcja. Jakby zwyczajnie wyszedł z obstawą po meczu machając rączką byłoby zaraz, że spierdolił jak gbur tylnym wyjściem. Nie jest jedyną głową państwa/przedstawicielem najwyższych władz pojawiającym się na ważnych narodowo wydarzeniach sportowych.