Marketing polityczny PO mnie z kampanii na kampanie co raz bardziej zadziwia...
Ale z drugiej strony... chyba nie powinno mnie to dziwić. Kiedy Tusk był u nas w szkole w związku z referendum odnośnie wejścia Polski do UE, by nas "oświecić", to co jakiś czas powtarzał pomiędzy swoimi "argumentami": "...ale nie słuchajcie polityków, oni mówią różne rzeczy, oceńcie sami".
Bo on wcale nie był u nas jako polityk, nie... przyjechał jako szary obywatel przekazać nam rady dobrego wujka.