Trzy lata temu zacząłem tę dyskusję - zanim rozpętała się afera na cały świat, zanim zaczęły się interesować media, zanim anita pojawiła się w u Conana i w innych talk show, zanim w końcu trafiła do GW - ale twoja hipsterska maniera wtedy, zanim ci wyrocznie medialne powiedziały że może to jest ważna sprawa - próbowałeś zgasić temat gimbosarkastycznym "BREAKING: LUDZIE ROBIĄ ZE SWOIMI PIENIĘDZMI CO CHCĄ" po czym milczałeś na ten temat 3 lata żeby się obudzić dopiero jak ci GW o tym samym napisała - tak więc nie fochuj się jak feministka, bo to ty w tamtym temacie pokazałeś jak chętny jesteś do dyskusji.
Lepiej podziękuj ze dzięki mnie forum GO było pierwszym w Polsce i jednym z pierwszych na świecie medium, które poinformowało o lewackim ataku feministek na gry. Ale wtedy dla ciebie to było warte tylko jednej gimbolinijki - więc nie tobie oceniać na jakie tematy jak dyskutować, bo to ja miałem wtedy rację, a ty chciałeś zgasić temat i błysnąć jedną linijką capsem. Daleko twojemu zachowaniu było do prowadzenia dyskusji.
Przeceniasz się nieco niestety, bo sprawę znałem wcześniej z /v/, ale jak zawsze ty masz rację w sprawie tego skąd czerpię wiedzę. Tak samo zresztą z Gamergate, ale wiadomo, typowy becet zakłada, że "sprawą nie interesowałem się 3 lata". Jak zawsze znasz mnie lepiej niż ja sam.
Co wciaż nie zmienia faktu, że dalej nie mam problemu z jej osobą, skoro ludzie chceli jej "researchu" to ich sprawa. Tak samo, jeśli ludzie chcą wpłacać hajs na sekty, nie można im tego zabronić. A dlaczego uważam, że Anita nie jest związana z GamerGate? Bo nie była podmiotem w aferze, tylko komentatorem po aferze. Dlatego nie uważam, że jest jej "częścią". Tak samo nie widzę niebezpieczeństwa jej udziału w życiu publicznym teraz, jak nie widziałem 3 lata temu. DOA5:U dalej jest jak softcore porn, Bayonetta dalej wygląda jak Bayonetta, a GTA nie spuszcza z tonu. Jej zdanie, aktywność wpłynęły na rynek gier w 0 sposób. Propsują ją głównie ludzie, którzy i tak nigdy nie wspierali rynku i, takie tuzy jak Tim Schafer, który również trudni się ruchaniem ludzi na kickstarterze. Wolę też, żeby brzydka laska miała mnie za cis-male i pierdoliła o grach, niż żeby jej cały wizerunek opierał się na jebaniu po ludziach i udawaniu najmądrzejszego, najszybszego i najlepszego w każdej dziedzinie, tak jak to uskuteczniasz od paru dobrych lat.