Nom, szczególnie te piękne wywrotki i uderzenia cholera wie skąd, blokowanie się na otoczeniu, fizyka jazdy, jak z przeglądarkowej gierki, gdzie samochód pływa i walczysz, żeby go utrzymać na torze, z motorami to w ogóle lepiej nie zaczynać tematu (choć rzeczywiście może czuje się to ryzyko jazdy, jak na prawdziwym, bo przestać kontrolować maszynę i spaść jest wybitnie łatwo), coś pięknego. Źle nie jest, ale temat do poprawy. Co mi się natomiast podobało, że każdy pojazd miał jakąś swoją charakterystykę jazdy i masę. Najbardziej wyważone były chyba taksówki, a najfajniej cisnęło się Sentinelem. Pamiętam to pierwsze wrażenie, gdy dostaje się Lambo (Infernusa), rycie podwoziem o jezdnię i iskry - fajna sprawa.