H4 ukończone. Jak dla mnie, 343 nie dało rady, zarówno w singlu jak i w multi. Singiel to kolejne ratowanie świata, to miłość między człowiekiem, a AI. Chief jak dla mnie gada za dużo, przez co, jako bohater, średnio mi się już podoba. Wolałbym historię walki ludzi z prekursorami, byłoby znacznie ciekawiej, a historię MC definitywnie zamknąć. Nowi przeciwnicy to psy z pistoletami na grzbietach, co jest wręcz komiczne, skoczkowie dają radę i trzeba do nich zmieniać podejście, zwłaszcza gdy obok nich latają strażnicy. Bronie prekursorów to kompletny żart, jak można to tak spieprzyć, to tak naprawdę skórka do poprzednich broni, wygląda inaczej, animacja jest inna, ale efekt jest tan sam, mamy karabin, mamy snajpę i pistolet, ktoś się po prostu nie przyłożył. Walka z przymierzonymi > walka z prekursorami, taka prawda. Graficznie jest niby fajnie, ale widać, że jest coś nie tak. Cienie znikają jak się oddalimy 3 metry, oświetlenie było lepsze w Reach, generalnie Reach podszedł mi bardziej niż H4.
Multi to ten sam problem, co najważniejsze, gra w 8v8 wyraźnie zwalnia i to stanowczo zbyt często się dzieje, potrafi klatkować kilka razy na mecz. W 4v4 jest lepiej, ale niektóre bronie są przegięte, te niby perki są zbyteczne, ale wiem, że musieli coś nowego zrobić, bo inaczej dostalibyśmy to samo co w Reach.
Powtórzę raz jeszcze, 343 to nie Bungie i to widać, jak dla mnie nie dali rady, Halo ma bogaty świat i szkoda, że dalej będziemy męczyć się z Master Chiefem.