Podoba mi się jednak w tym co robi N to, że nie rezygnują z architektury obecnej już w GC. Wii wcześniej, a teraz Wii U kontynuuje to co zapoczątkowało N w GC. Wsteczna kompatybilność pewnie gwarantowana. Chciałbym, aby następna Playstation miała nowego Cella w środku, technologia wydawała się być przyszłościowa, a i Sony wydało na to kupę kasy. Jednak po ostatnich doniesieniach chyba można o tym tylko pomarzyć.
Nie czaję tego. Wsyzscy tak chcą tej wstecznej kompatybilności, a taka prawda, że odpali się parę gierek i po ptokach. Jak ktoś naprawdę chciałby sobie pograć w stare gry, to kupiłby po prostu starą konsole - wtedy co wyjdzie nextgen stara konsola na pewno stanieje dostatecznie. Kupiłem GBA -> nigdy nie grałem w stare gierki, chcoiaż jak kupowałem wydawało mi się to ekstra, DS -> to samo, PS2 -> w sumie to nie wiem czy miało wsteczną kompatybilność i nawet nie sprawdzałem tego i nie wsadzałem żadnej płyty z PS1. Ze wszystkimi konsolami to samo. Wsteczna kompatybilność jest dobra, jak się kupuje nextgena tylko do starych gier i nie widzi się różnicy w grafice. Jak się odpali najpierw GTA4, a potem GTA:VC to się odechciewa grać w starocia, bo grafika kuje. A jak ktoś koniecznie chce nadrobić starocie - po co nextgen? bo niby mniej kasy? Kupisz starą konsolę, ograsz starocie i kupisz sobie nową, bo akurat stanieje tyle ile wydałeś na starą. Że ograsz wszystkie gierki w miech i będziesz chciał kupić nowości? Albo, że pomiędzy starociami chcesz kupic nowośći? To nie kupisz sobie 2 nowości i to bedzie akurat cena konsoli starej, czyli masz hajs to se kupujesz starą. Wsteczna kompatybilność mimo zalet, to z czasem uznałem, że to jest niepotrzebne zupełnie.