owe konsole powinny być w stylu vity, łatwe w programowaniu.
I pewnie będą. Sony wie, że z Ps3 trochę spieprzyło sprawę w niektórych kwestiach i teraz będzie chciało, aby PS4 było tak samo łatwe w programowaniu jak jego mniejszy odpowiednik. Pamiętajmy, że w Sony zmienił się trochę zarząd i raczej nie będzie już haseł w stylu 2 Teraflopy, czy Full HD + 120 fpsów.
A progres i tak będzie. X360 niby jest prosty w programowaniu, a porównajmy GoW i GoW3. Więc o ten aspekt bym się akurat nie martwił. Poza tym, bardziej zaawansowana architektura = większe możliwości programowania. Na pewno nie będzie sytuacji, że po dwóch latach od premiery zobaczymy wszystko, na co stać nowe konsole.
Nowa generacja konsol? Dla kogo? 400USD na starcie i gry pewnie po 69.99USD. Gry krótsze, kosztujące coraz więcej. Kto coś takiego potrzebuje? Chcecie lepszej grafiki, kupcie sobie PC. Obecny system wydawania gier nie ma racji bytu i ta generacja jest już chyba ostatnią, która tak działa.
400$ to znowu nie aż tak wielki wydatek. Ludzie kupują nowe pralki, lodówki, telewizory, to i konsolę mogą zakupić raz na 6-7 lat. Co do cen gier, to na jakim poziomie były one za czasów PS2 czy PSXa? Wcale nie były tańsze. Dołóżmy do tego wzrost inflacji co rok o jakieś 3-4% i wyjdzie, że gry tanieją, a nie drożeją. Większe moce obliczeniowe niekoniecznie oznaczają większe wydatki. Już przy Zeldzie OoT pracowało 200 osób. Pamiętajmy również, że często tworzy się modele bardziej złożone i dopiero później - ze względu na brak mocy - obrabia się je i dostosowuje do mocy konsol (widać to chociażby na przykładzie Forzy gdzie w garażu samochody mają więcej polygonów, a w czasie wyścigu mniej). Mając nieograniczoną moc, można mniej czasu poświęcać optymalizacji. Czołowe produkcje jednak będą najprawdopodobniej wymagać więcej pracy i kosztów.
BTW teraz są takie czasy, że kupno super PC niekoniecznie oznacza super grafikę, proporcjonalną do mocy zakupionego sprzętu. Teraz niemal wszystko robi się pod konsole i dopiero później portuje na peceta. Grafika faktycznie jest lepsza, ale nie na tyle, na ile powinna.